Najstarsza pociecha byłego piłkarza Jarosława Bieniuka i zmarłej przed ośmioma laty Anny Przybylskiej sukcesywnie rozwija swoją karierę i buduje pozycję w branży jako modelka, influencerka, a niebawem aktorka. Oliwia Bieniuk od października będzie szlifować swój warsztat aktorski w szkole teatralnej w stolicy.
Decyzja o wybraniu się do szkoły w Warszawie wiąże się dla niej z wyprowadzką z rodzinnej Gdyni, gdzie mieszkała dotychczas z braćmi, tatą i jego partnerką. 20-latka nie ukrywa, że stolica kusi różnymi możliwościami, ale przy tym podsuwa ludzi, którzy mogą pociągnąć na dno.
– Boję się, bo ostatnio się przejechałam i bardzo nie chcę wejść w tę całą śmietankę warszawską, bo to jest toksyczne towarzystwo – oznajmiła w najnowszym wywiadzie z cyklu "Intymne rozmowy na dziendobry.tvn.pl".
Bieniuk zaznaczyła, że mama wychowała ją na rozsądną i odpowiedzialną osobę. Dała do zrozumienia Oliwii, że nie ma dróg na skróty i kiedyś przyjdzie moment, kiedy będzie musiała sama zawalczyć o własny sukces. W rozmowie 20-latka powiedziała, jak zmieniła się po tym, jak choroba zabrała jej mamę.
– Mama była tą osobą, która surowo mnie wychowywała, a tata był taką osobą, która jak się kłóciłyśmy, to mówił: "Przestańcie dziewczyny, to nie ma sensu". To był taki nasz mediator. Moja mam była bardzo pedantyczna, lubiła sprzątać i bardzo mocno nas wychowywała. Trójka dzieci: dwóch chłopców i jedna dziewczynka, to spore wyzwanie – stwierdziła.
– Jak mama odeszła, to to się zmieniło, a ja zaczęłam dojrzewać, zmieniłam się, zaczęłam się buntować. Tata musiał stać się tym złym policjantem i nie lubiliśmy się. Teraz jest bardzo dobrze, jestem duża i już sama podejmuję decyzje – dodała.
Choć Oliwia Bieniuk nie zasypuje swoich odbiorów lawiną "selfie" czy filmików ze swoim udziałem, to od jakiegoś czasu niemalże codziennie na Instagramie możemy zobaczyć jej relację z treningu. 20-latka kocha siłownię.
Systematyczne dbanie o sylwetkę przynosi oszałamiające efekty. Pod zdjęciami dziewczyny jest pełno komplementów. Ludzie zachwycają się jej urodą i sylwetką.
W ostatnim wywiadzie urodziwa córka Bieniuka i Przybylskiej została dopytana o podejście do związków. Marzy o prawdziwej miłości, choć wie, że nie łatwo jest znaleźć tego "jedynego". Kandydatów nie brakuje, ale większość nie jest w stanie sprostać oczekiwaniom dziewczyny.
– Ja mam wrażenie, że faceci w XXI wieku przestali się starać. Nie wiem, o co chodzi. Mam wrażenie, że teraz to ja muszę wyjść z jakąś inicjatywą do faceta i to ja muszę go zaprosić na kolację czy lody, żeby on chciał ze mną wyjść (...) Wiem, że to przyjdzie i nie chcę czegoś szukać na siłę – zaznaczyła.
Jaki jest typ faceta? – Dla mnie facet musi mieć to coś. Drugim najważniejszym czynnikiem jest to, żeby była chemia między nami – wyjaśniła. Oliwia dała do zrozumienia, że celuje w starszych mężczyzn.
– Chłopcy są niestety bardzo niedojrzali, to jeszcze nie jest ten etap dojrzałości emocjonalnej, która potrzebna jest w związku. Zostałam w takich relacjach bardzo zraniona. Teraz wolę starszych facetów i nie mówię o tym, że facet ma być ode mnie o piętnaście lat starszy. Po prostu, żeby był trochę starszy – dodała.