Koniec z ukrywaniem twarzy? Lewandowska pokazała zdjęcie Klary i Laury
To koniec z ukrywaniem twarzy Klary i Laury? Anna Lewandowska postanowiła zrobić niespodziankę fanom i pokazała zdjęcie swoich pociech. Ależ one są do siebie podobne.
Reklama.
To koniec z ukrywaniem twarzy Klary i Laury? Anna Lewandowska postanowiła zrobić niespodziankę fanom i pokazała zdjęcie swoich pociech. Ależ one są do siebie podobne.
Anna i Robert od narodzin córki starszej córki starali się utrzymywać zasadę, według której nie pokazywali twarzy córek. Choć często zamieszczali wspólne ujęcia, to dziewczynki pozowały do zdjęć tyłem, w okularach przeciwsłonecznych lub jakieś przedmioty zakrywały część ich twarzy.
Pierwszy raz postanowili złamać tę zasadę w maju, gdy Klara obchodziła swoje piąte urodziny. Wówczas "Lewa" wrzuciła do sieci zdjęcie dziewczynki z pierwszych chwil po porodzie.
"Nigdy nie zapomnimy pierwszego razu, kiedy trzymaliśmy cię w ramionach. Byłaś taka malutka. Wszystkiego najlepszego z okazji piątych urodzin. Kochamy Cię! Mój dzwoneczek" – napisała wówczas rozczulająco trenerka.
Na podobny gest zdecydowała się kilka dni później, gdy młodsza córka Laura kończyła 2 latka.
Od tamtej pory Anna Lewandowska coraz częściej przestaje robić tajemnicę z wyglądu pociech. Na jednym z najnowszych InstaStory internauci mieli okazję podziwiać obie dziewczynki niemal w pełnej krasie. Nie da się ukryć, że Klara i Laura wyglądają prawie jak bliźniaczki.
Kilka tygodni temu Robert Lewandowski wystąpił w podcaście Kuby Wojewódzkiego z Piotra Kędzierskiego. Podczas rozmowy z dziennikarzami otworzył się na temat swoich dzieci.
Piłkarz powiedział, że mimo faktu, iż dziewczynki mają dopiero po 5 i 2 lata, już teraz wyraźnie widzą z żoną, jak są odmienne charakterologicznie.
- Zupełnie się różnią. Starsza (Klara - przyp. red.) jest pełna energii, chętna do poznawania świata. Młodsza, Laura, wie, czego chce. Obie są uparte, ale jednak u Laury bardziej widać takie "szefostwowanie". Klara jest za to bardziej emocjonalna - mówił kapitan reprezentacji Polski.
Wspomniał też o tym, że nawet "droga na świat" dziewczynek diametralnie się różniła:
- Klary poród trwał 28 godzin, a u Laury 28 minut. To był bardzo ciężki poród, nawet z zagrożeniem życia. To nie były łatwe momenty. I myślę, że dzieci kilka lat od urodzenia mogą czuć, że ten poród nie należał do najłatwiejszych - opowiadał Wojewódzkiemu i Kędzierskiemu.
Lewandowski przyznał, że starsza z jego córek zaczyna już zadawać rodzicom trudne pytania - ostatnio dziewczynka pytała go, dlaczego dziewczynki sikają na siedząco, a chłopcy na stojąco. Piłkarz przyznał, że tego typu pytania bywają wyzwaniem dla rodzica, ale też, że nie ma zamiaru uciekać od tego typu rozmów z córkami.