logo
Europosłanka PiS Beata Mazurek Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Reklama.
  • Podczas Gali w Poczdamie na cześć Ukraińców Olaf Scholz mówił o Polsce. Jego słowa wywołały histerię polskiej prawicy
  • Nie inaczej było w przypadku Beaty Mazurek, która przy tej okazji nie odpuściła sobie ataku na Donalda Tuska
  • Przypomnijmy najpierw, co powiedział dokładnie niemiecki kanclerz. – Chciałbym powiedzieć, patrząc na Donalda Tuska, jak wielkie znaczenie mają układy, które wynegocjował Willy Brandt. Raz na zawsze jest ustalona granica Niemiec i Polski po setkach lat historii – oświadczył wieczorem w czwartek w Poczdamie Olaf Scholz.

    – Nie chciałbym, żeby jacyś ludzie szperali w książkach historycznych, żeby wprowadzić rewizjonistyczne zmiany granic. To musi być dla nas jasne – podkreślił.

    Wpis Mazurek

    Te słowa wywołały histerię na prawicy. Uznano je bowiem za znak, że Niemcy mogą chcieć rewizji granic. "Olaf Scholz w obecności Donalda Tuska grozi Polsce i straszy rewizją granic" - grzmiało już w czwartek wieczorem TVP.

    "Policzek dla ofiar wojny. W tym momencie, każdy polski polityk, powinien wyjść z sali. Tusk w Poczdamie, to ohydna ustawka" - dodał do tego prawicowy dziennikarz Wojciech Biedroń.

    Tak samo wydaje się uważać europosłanka PiS Beata Mazurek. "Nie dostrzegłam briefing Tuska, czy wpisu potępiającego skandaliczne słowa Scholza. W zasadzie nie powinno być zaskoczenia skoro: "Polskość to nienormalność", a Niemcy są ,"błogosławieństwem dla Europy". Przy pomocy opozycji może chcą zniszczyć PL, a z Polaków zrobić parobków?" - napisała w piątek na Twitterze.

    Jej słowa wymownie podsumowano w komentarzach. Wśród nich wybija się post Katarzyny Kolendy-Zaleskiej. "Pani Poseł. To się naprawdę nie godzi. Jak można tak kłamać" - odpisała jej dziennikarka TVN24.

    Komentujący wytknęli jej, że kłamie

    "Konkretnie które słowa kanclerza Niemiec uważa Pani za skandaliczne? Te o granicy polsko - niemieckiej "ustalonej raz na zawsze" też?" - dodał jeszcze inny komentujący. Jeszcze inni internauci wklejali screeny z przytoczonego wyżej przemówienia Scholza.

    "A przypomni pani, jakie to były słowa?" – dopytywał Mazurek kolejny dziennikarz, tym razem Maciej Bąk z Radia Zet.

    Dodajmy jednak, że i po prawej stronie sceny politycznej można było znaleźć komentarze świadczącego o rozsądku.

    "Jak jestem krytyczny wobec polityki Olafa Scholza to jednak muszę stwierdzić, że nie groził on wczoraj w Poczdamie (sic!) zmianą granic. Ktoś nie zrozumiał ani znaczenia, ani kontekstu tej wypowiedzi i rozpętał burzę" — pisał na Twitterze prawicowy dziennikarz Cezary Gmyz i korespondent TVP w Berlinie.

    W kolejnym wpisie dodał, że w jego ocenie Scholz, jeśli odnosił się do reparacji, nawiązywał do wypowiedzi m.in. przedstawicieli skrajnie prawicowej AfD po publikacji raportu o reparacjach.