Politycy Platformy Obywatelskiej przedstawili w Senacie projekt obywatelskiej ustawy ws. przywrócenia finansowania in vitro przez państwo. W spotkaniu wzięli też udział rodzice, którzy doczekali się potomstwa dzięki tej metodzie. Obecna była też Małgorzata Rozenek-Majdan, która aktywnie wspiera polskie pary w tej sprawie. – To kwestia godności człowieka, miłości i marzeń – mówił Donald Tusk.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Projekt obywatelskiej ustawy powstał pod patronatem byłej premier Ewy Kopacz
Przewiduje on powrót do refundacji in vitro, na który ma być przeznaczone 500 mln zł
– Pamiętam te wszystkie plugawe audycje telewizyjne, te brednie opowiadane na temat dzieci z in vitro. I do dzisiaj w wielu miejscach się to słyszy – mówił w Senacie Donald Tusk
Politycy Platformy Obywatelskiej zorganizowali w Senacie konferencję prasową pod hasłem "Tak dla in vitro!". Przedstawili też projekt obywatelskiej ustawy ws. finansowania przez państwo tej metody leczenia niepłodności.
Zanim zaprezentowano szczegóły projektu, głos oddano tym, którzy dzięki in vitro mogli w końcu poczuć smak rodzicielstwa. – Niepłodność to choroba, a in vitro jest leczeniem. Nikt nie wybiera tej drogi jako zachciankę, to nie jest droga na skróty – mówiła pani Marzena.
Kiedy wraz z mężem usłyszeli diagnozę, że nigdy nie będą mieć dzieci, nie poddali się. Zdecydowali się na in vitro, ale nie była to łatwa droga. – Musieliśmy wziąć kredyt, bo nie pochodzimy z mężem z bogatych rodzin. Dzisiaj nasi chłopcy, bliźniacy, mają dwa lata. Są z nami dzięki in vitro – stwierdziła kobieta.
Kopacz: Znaleźli się tacy, którym to szczęście przeszkadza
Ewa Kopacz przypomniała, że dzięki in vitro w Polsce urodziło się już ponad 22 tys. dzieci i nadal się rodzą. – Skorzystało z tego programu do tej pory ponad 20 tys. par, czyli ponad 40 tys. osób – mówiła Ewa Kopacz.
– I wszystkie te osoby są szczęśliwe, jednak znaleźli się tacy, którym to szczęście przeszkadza. To rządzący, którzy są zaczadzeni swoją ideologią. Nie znaleźli czasu, choćby kilku godzin, żeby taki program napisać. Nie znaleźli czasu dla 1,5 mln polskich par, które cierpią z powodu niepłodności. Woleli przerzucać swoją odpowiedzialność za brak węgla tej zimy – dodała.
– In vitro to przede wszystkim człowiek. Człowiek kochany i szanowany. Niestety nie wszyscy rządzący twierdzą, że problemy obywateli są bardziej gorące niż ich problemy, niż to, czy uda im się utrzymać władzę. Ale to obywatele powiedzą tej władzy: sprawdzam – mówiła Ewa Kopacz.
Tusk: To kwestia godności człowieka, miłości i marzeń
– Chodzi o godność człowieka, jest to kwestia miłości i marzeń. To kwestia kobiet i mężczyzn w takim samym stopniu. Trzeba zrobić wszystko, by przywrócić pomoc państwa – stwierdził Donald Tusk.
I dodał: – Jest olbrzymia liczba ludzi, która musi zapomnieć o tym, bo państwo się od nich odwróciło. Zrobimy wszystko, by podpisy pod tym projektem szybko się znalazły. Oczywiście nie wiemy, co się stanie z tą ustawą później, ale ja się nie poddam w tej sprawie. Ta ustawa będzie zrealizowana, może za miesiąc, może za pół roku, ale wygramy tę sprawę dla tysięcy polskich par.
Małgorzata Rozenek-Majdan, jedna z najsłynniejszych orędowniczek metody in vitro w Polsce i mama trzech chłopców, których dzięki niej urodziła, zaznaczyła, że pomoc państwa została wstrzymana decyzją światopoglądową.
– Koszt takiej procedury jest olbrzymi, wynosi około 20 tys. zł. Tymczasem rząd dzieli Polskę na dwa rodzaje rodzin. Dla zamożniejszych cena nie stanowi problemu, ale jest duża liczba tych, którzy muszą się zapożyczać, żebrać wręcz o pieniądze. To nie jest jednak tylko problem finansowy. Cofnięcie wsparcia przez rząd daje do zrozumienia, że z in vitro jest coś nie tak. Mam nadzieję, że niedługo wróci to, co było dobre i normalne – powiedziała.
Podpisy pod projektem ustawy będą zbierane przez 3 miesiące. Później dokument trafi do Sejmu. – Nie będziemy rozmawiać z Elżbietą Witek jak z marszałkiem Sejmu, będziemy rozmawiać z nią jak z matką – zaznaczyła Ewa Kopacz.