Wskazano, kto kierował ciężarówką, która miała wybuchnąć na Moście Krymskim. To 51-letni Azer
Alicja Skiba
08 października 2022, 21:46·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 października 2022, 21:46
51-letni Mahir Jusubow z Azerbejdżanu – to on według rosyjskich mediów miał siedzieć za kierownicą ciężarówki, która podobno wybuchła w sobotę na Moście Krymskim. "Wyjaśnienie zagadki może być ciekawsze niż zakładano" – skomentował te doniesienia ekspert ds. terroryzmu Wojciech Szewko. Ciekawą teorię ma też gen. Waldemar Skrzypczak.
Reklama.
Reklama.
Ciężarówka, która miała eksplodować na Moście Krymskim była zarejestrowana na siostrzeńca kierowcy Samira Jusubowa
Służby rosyjskie mają wkrótce przeszukać mieszkanie tej azerskiej rodziny w Krasnodarze
Zdaniem generała Skrzypczyka ochrona mostu prowadzącego na anektowany Krym w pewien sposób "została znieczulona"
Mahir Jusubow miał kierować ciężarówką, która rzekomo wybuchła w sobotę na Moście Krymskim, co poważnie naruszyło konstrukcję obiektu. Jednak pojazd nie był zarejestrowany na niego, tylko jego siostrzeńca Samira Jusubowa. Tak przynajmniej podają rosyjskie media.
Obaj Azerowie zajmują się transportem i mieszkają w okolicach Krasnodaru w Rosji. Samir w wideo, które opublikował w sieci, zarzekał się, że nie jest powiązany z eksplozją. Twierdził, że jego wuj sam decydował co i gdzie przewozi. Putinowskie służby mają przeszukać mieszkanie Jusubowów.
Tymczasem szef rosyjskich władz okupacyjnych półwyspu Siergiej Aksjonow ogłosił, że samochody i autobusy mogą korzystać już z Mostu Krymskiego.
Polscy eksperci wskazują tropy ws. ataku na Most Krymski
Dwuznacznie doniesienia na temat Jusubowów skomentował w mediach społecznościowych ceniony ekspert do spraw terroryzmu Wojciech Szewko. "Jeśli za kierownicą samochodu, który wybuchł na moście faktycznie siedział Mahir Jusubow, to wyjaśnienie zagadki tego ataku może ciekawsze niż zakładano" – stwierdził.
Natomiast generał Waldemar Skrzypczak, zapytany przez "Fakt" oto, jak ciężarówka mogła ominąć zabezpieczenia i wjechać na przeprawę, ocenił, że akcja mogła być przygotowywana przez "długi czas".
– Twierdzę, że tego typu wydarzenia to zaplanowane działania, które polegały na oswojeniu ochrony z tymi, którzy często przez ten most przejeżdżali. Ochraniający most znali się pewnie z widzenia z tymi, którzy przejeżdżali i ochrona już nie była taka skrupulatna, jak wcześniej. Takie jest moje zdanie. Ochrona została znieczulona – oznajmił.
To Narodowy Komitet Antyterrorystyczny Rosji poinformował, że powodem pożaru na Moście Krymskim był wybuch ciężarówki.W efekcie ogień objął siedem cystern z paliwem w składzie pociągu znajdującego się na nitce kolejowej mostu. Doszło też do "częściowego zawalenia się dwóch przęseł".
Na reakcje Kremla nie trzeba było długo czekać. Dmitrij Pieskowpoinformował, że Putin polecił powołanie komisji rządowej, która ma jak najszybciej ustalić przyczyny "tego, co się stało" i przyczynić się do usunięcia konsekwencji "kryzysu na moście Krymskim".
W skład tej komisji mają wejść szefowie regionu Krasnodaru i Krymu, przedstawiciele Gwardii Narodowej, FSB i MSW.
Wśród rosyjskich polityków już pojawiają się głosy, że Rosja odpowie na dzisiejsze zdarzenie. Deputowany Dumy Oleg Morozow powiedział dziennikarzom, że "atak terrorystyczny" na most jest równoznaczny z "wypowiedzeniem wojny bez zasad". Natomiast polityk Aleksander Baszkin stwierdził, że Moskwa odpowie "być może asymetrycznie".
Konstantinow oskarżył Ukrainę
Jeszcze ostrzej ocenił sytuację przewodniczący Rady Państwa Krymu Władimir Konstantinow. Polityk nie ma wątpliwości, że to Ukraina zniszczyła most.
"Ukraińskim wandalom udało się sięgnąć po Most Krymski zakrwawionymi rękami. Mają teraz czym się pochwalić: w ciągu 23 lat swojej działalności gospodarczej nie udało im się zbudować na Krymie niczego godnego uwagi, ale udało im się uszkodzić tkankę rosyjskiego mostu. To jest cały sens reżimu kijowskiego i państwa ukraińskiego. Śmierć i zniszczenie to jedyne rzeczy, w których są dobrzy" - powiedział polityk, cytowany przez agencję TASS.