Rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow otwarcie przyznał, że Rosja doznała poważnych strat w wyniku inwazji na Ukrainę. – Mamy znaczące straty i jest to dla nas wielka tragedia – powiedział na antenie Sky News. Według strony ukraińskiej zabito już 18,9 tys. żołnierzy okupanta.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od początku wojny w Ukrainie Rosja nie podawała liczby strat z przyczyn propagandowych. Siły zbrojne Zełenskiego uważają jednak, że udało im się zabić 18,9 tys. żołnierzy
Zniszczono także 698 czołgów, 1891 pojazdów opancerzonych, 150 samolotów, 135 helikopterów, 111 dronów oraz 332 systemów artyleryjskich
Dmitrij Pieskow udzielił pierwszego wywiadu, w którym przyznał, że straty po stronie Władimira Putina "są znaczące"
Rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow przyznaje: Straty są znaczące
– Mamy znaczące straty i jest to dla nas wielka tragedia – powiedział Dmitrij Pieskow. Rzecznik Władimira Putina zapewnił jednak, że "w nadchodzących dniach" inwazja Rosji na Ukrainę powinna osiągnąć swoje cele.
Kremlowski propagandysta zdementował, by ludobójstwa w Buczy, Motyżynie, Irpieniu, czy też Borodziance były dziełem Moskwy. Jak podkreślił, to "dobrze przygotowana inscenizacja, nic więcej".
– Zaprzeczamy, że rosyjska armia ma coś wspólnego z tymi okropnościami oraz że zwłoki były pokazywane na ulicach Buczy – skłamał. W rozmowie z naTemat Polak z Ukrainy Arsen Milewski powiedział o wydarzeniach w Borodziance.
– Tam byli Kadyrowcy, którzy zabijali wszystkich. Jechali i od razu strzelali, jak na polowaniu – zrelacjonował – Nie tylko Kadyrowcy, ale również żołnierze rosyjscy. Jedna pani powiedziała, że to Ruscy byli najgorsi – dodał prezes tamtejszego Związku Polaków.
Rzecznik Putina odmówił jednak podania liczby zabitych cywilów, ponieważ "informacja ta wymaga podwójnego potwierdzenia". Co zbawne, ostrzegł widzów Sky News przed dezinformacją i fake newsami.
Jak pisaliśmy w naTemat, podobną narrację w sprawie Ukrainy podtrzymują chińskie media. Tam także ludobójstwa uznawane są za "dobrą inscenizację". Pracownicy Centralnej Chińskiej Telewizji skłamali, że masakra "została upozorowana po wycofaniu się sił rosyjskich z tego obszaru"
Na antenie Sky News Pieskow został dopytany o plany zakończenia inwazji na Kijów. Jak wyjaśnił, wojska rosyjskie "robią wszystko, aby zakończyć tę operację".
– I mamy nadzieję, że w najbliższych dniach, w dającej się przewidzieć przyszłości, operacja ta osiągnie swoje cele lub zakończy ją negocjacjami między delegacją rosyjską i ukraińską – zapowiedział.