Sasha Grey ponad dekadę temu wycofała się z branży porno, ale miliony facetów (i sporo kobiet pewnie też) do dziś o niej śni i marzy, by powróciła do kręcenia filmów erotycznych. Tak się jednak nie stanie. 34-letnia Amerykanka ten etap ma już dawno za sobą. Teraz woli występować w "normalnych" filmach, streamować gry i puszczać muzykę jako didżejka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sasha Grey to jedna z najbardziej znanych gwiazd porno w historii. W 2011 odeszła przeszła na "emeryturę". Miała wtedy 23 lata
Od tamtego czasu gra w filmach (nie tylko dla dorosłych), teledyskach, nagrywa muzykę, napisała trzy książki i streamuje na Twitchu. Jest też aktywistką.
Wkrótce jej głos usłyszymy w dodatku do gry "Cyberpunk 2077" od polskiego studia CD Projekt Red
Sasha Grey dawno nie zagrała w filmie erotycznym, ale wciąż jest popularna na stronach porno. Co ciekawe, jest jedną z najbardziej pożądanych aktorek XXX wśród Polaków - i to nie zmienia się od lat. W zeszłym roku była co prawda na czwartym miejscu najczęściej wyszukiwanych nazwisk w serwisie PornHub (na pierwszym była Lana Rhoades), ale jeszcze w 2019 r. była numerem jeden. Jesteśmy ogólnoświatowym fenomenem. W Radomiu pojawił się nawet pomysł postawienia jej pomnika.
Sasha Grey odeszła z branży porno i nie ma zamiaru założyć konta na OnlyFans.
Grey była u szczytu sławy, znały ją nawet osoby, który nigdy nie widziały filmów z jej udziałem, miała na koncie mnóstwo branżowych nagród (m.in. w kategoriach za najlepsze sceny seksu oralnego czy analnego – tak jest, porno też ma swoje "Oscary") i nagle to wszystko rzuciła. Dlaczego?
Występowanie w filmach dla dorosłych było przez kilka lat całym jej życiem (zaczęła w 2006 roku, kiedy tylko stała się pełnoletnia) i myślała, że będzie to robić jeszcze długo. Zawsze jednak chciała spróbować czegoś innego. Punktem przełomowym był rok 2009, gdy zagrała w "normalnym" filmie Stevena Soderbergha ("Erin Brockovich", "Traffic"). Tego samego roku ostatni raz wystąpiła w pornosie, choć ze złymi wieściami dla fanów czekała dwa lata.
Niedługo przed przejściem na emeryturę pojawiała się w teledysku do piosenki "Superchrist" The Smashing Pumpkins, "Space Bound" Eminema, "Birthday Girl" The Roots, śpiewała na płycie Current 93 "Aleph at Hallucinatory Mountain", a rok po filmie Soderbergha zagrała w serialu HBO "Ekipa". Chciała zerwać z łatką "gwiazdy porno", ale nie da się ukryć, że to pomogło jej w karierze poza przemysłem.
Faceci na Instagramie ciągle jej piszą, by wróciła, ale nie zamierza tego zrobić. To zamknięty rozdział w jej życiu, ale niczego nie żałuje (jak np. inna topowa gwiazda Mia Khalifa), a wręcz przeciwnie. – Zawsze będę dumna z tego, co robiłam. Nie mam nic, od czego chciałabym uciec, ale przeszłość to przeszłość. Minęło 11 pieprzonych lat, co mam zrobić? – mówiła w wywiadzie w 2021 r.
Przyznała też, że nie chce założyć konta na OnlyFans, choć fani też pytają ją o to prawie codziennie. "Frustruje mnie, że na tę platformę dołączają celebryci, jak Travis Scott czy Bella Thone, którzy nie używają jej właściwie. Dla mnie, kogoś, kto wywodzi się z branży dla dorosłych, widok ludzi, którzy zapełniają przestrzeń przeznaczoną do pracy dla dorosłych, jest frustrujący" – wyjaśniła.
Była gwiazda porno zagrała koncert w Polsce, puszcza muzykę jako DJ-ka i występuje w filmach. Napisała też trylogię erotyczną
Sasha Grey para się różnymi zajęciami w sferze szeroko pojętej kultury. Nie odniosła w żadnej z dziedzin tak spektakularnego sukcesu jak porno, ale ma dryg np. do muzyki. Założyła industrialny zespół aTelecine, który wydał kilka albumów, a swój pierwszy koncert na żywo miał nie gdzie indziej, jak w Polsce.
W 2012 roku Sasha Grey z zespołem wystąpiła na krakowskim festiwalu Unsound. Od lat występuje też jako DJ-ka, a jej miksów możemy posłuchać na SoundCloudzie. Często gości też w piosenkach innych muzyków. O Current 93 była już mowa, ale jeszcze współpracowała z Infected Mushroom czy Death in Vegas. Z jednej strony jej obecność w piosenkach na pewno daje kopa odsłuchom, ale myślę, że artyści z chęcią nagrywają kawałki ze swoją idolką. Ona sama też ma z tego frajdę, bo po prostu słucha takiej muzyki na co dzień.
Jeżeli zaglądacie do koszy z książkami w supermarketach, to mogliście też natrafić na jej powieść erotyczną (ja tak na nią trafiłem i nie ukrywam, że byłem zaskoczony). W sumie wydała trylogię "Klub Julietty", która zdobyła całkiem niezłe recenzje. Grey przyznała, że jest w pewnym sensie autobiograficzna, opowiada o perwersjach elit, składa hołd klasykom filmów erotycznych i jest bardziej jak "Satyricon" Gajusz Petroniusza czy "Podziemny krąg" niż "50 twarzy Greya".
Po zakończeniu kariery erotycznej zagrała w kilku filmach. Najbardziej znany to "Link do zbrodni" z 2004 r., w którym z rąk psychopaty próbował ją ratować Elijah Wood. Ponadto zagrała w thrillerze "I Melt With You", arthouse'owym "Black Licorice" z Dannym Trejo (Maczeta w "Maczecie"), a także współprodukowała dobrze przyjęty przez krytyków "Modus Operandi", w którym również wystąpił Trejo. Na razie nie ma w planach kolejnych filmów.
Sasha Grey pomaga ofiarom wojny w Ukrainie, zwierzakom, wspiera feministki i BLM
Większości osób Sasha Grey kojarzy się z jednym, ale Amerykanka u schyłku porno-kariery pokazała się od zupełnie nieznanej strony. Oprócz wspomnianej działalności w sferze filmowo-muzycznej, została też aktywistką. Pewnie cześć z was pamięta szok, gdy w 2010 roku wystąpiła w kampanii PETA zachęcającej do sterylizacji psów i kotów. W klipie tłumaczyła m.in., dlaczego "zbyt dużo seksu może być czymś złym".
Potem często angażowała się w sprawy społeczne i polityczne. Wspierała Dzień Równej Płacy (symboliczny dzień uświadamiający o różnicach w wynagrodzeniach między kobietami a mężczyznami), organizację Planned Parenthood (propaguje świadome rodzicielstwo i szeroki dostęp do antykoncepcji i aborcji), popierała Berniego Sandersa w wyborach prezydenckich, a także ruch Black Lives Matter. Stała się też jedną z ikon feminizmu.
Po wybuchu wojny w Ukrainie na Instagramie udostępniała linki dla studentów z Afryki, którzy mieli problemy z ucieczką, a także napisała słowa otuchy dla Ukraińców, a także... Rosjan, ale tylko tych, którzy nie chcieli brać udziału w inwazji.
"Podziały są celem ciemiężyciela. Bądźcie silni w solidarności, władza dla ludzi" - napisała. Przypomniała, że już w 2015 roku apelowała, by "j*bać propagandę", a także zacytowała Bernice King (córka Marina Luthera Kinga), która mówiła m.in., że "cokolwiek dotyka jednostkę, pośrednio dotyka nas wszystkich".
Milion ludzi patrzy na to, jak Sasha Grey gra w gry. W 2023 roku usłyszymy ją też w dodatku do "Cyberpunka 2077"
34-latka działa jako artystka i aktywistka, ale przede wszystkim jest geekiem. Jej pseudonim (naprawdę nazywa się Marina Ann Hantzis) jest wzięty od imienia muzyka industrialnej grupy KMFDM, a także nazwiska Doriana Graya ze słynnej powieści Oscara Wilde'a. Kolekcjonuje winyle, jest fanką Dawida Bowiego i muzyki alternatywnej, a jej ulubione filmy nakręcili m.in. Michelangelo Antonioni, David Lynch, Werner Herzog czy Lars von Trier.
Może i nie ma konta na OnlyFans, ale za to od lat jest jedną z popularniejszych użytkowniczek Twitcha. Nie robi streamów w bikini w basenie, jak niektóre gamerki, tylko po prostu gra i komentuje gry. Robi to od 2019 roku i widać, że to jej pasja. Ma ponad milion subskrybentów i w czasie transmisji przeszła "Wiedźmina 3", kilka miesięcy temu męczyła się z "Elden Ringiem", a niedawno grała w horrory "Dead Space" czy "Silent Hilla 2". O grach (i nie tylko) opowiada też na swoim kanale na YouTube.
Kilka dni temu świat graczy oszalał na wieść o tym, że usłyszmy ją w dodatku "Phantom Liberty" do stworzonego przez polskie studio "Cyberpunka 2077". Już kilka lat temu dubbingowała Violę DeWynter w grach serii "Saints Row", więc to nie będzie jej pierwsza taka fucha w świecie gier. Tam zagra, jakże, DJ-kę Ash w nowej stacji radiowej 89,7 Growl FM (domyślamy się, że będzie puszczać metal). I choć wielu internautów zrobiło duże oczy czytając o tym newsy, to teraz już wiecie, że będzie tam pasować jak ulał.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
W 2009 roku założyłam firmę produkującą porno, która bardzo szybko upadła, tak naprawdę w ciągu pierwszych trzech miesięcy. Wtedy też kręciłam "Dziewczynę zawodową" (oryg. "The Girlfriend Experience"), robiłam różne rzeczy i zdecydowałam, że osiągnąłem już wszystko to, co chciałam osiągnąć jako performerka.