
W sobotę tysiące ludzi domagało się na ulicach New Delhi surowego ukarania sprawców gwałtu na 23-letniej studentce, do którego doszło w ubiegłym tygodniu. Protestujący starli się z policją. W niedzielę, pomimo zakazu publicznych zgromadzeń, ludzie znów wyszli na ulice.
Pomimo zakazu tysiące osób zgromadziły się w niedzielę przed Bramą Indii. Przed budynkami rządowymi doszło do zamieszek. Młodzi uczestnicy protestu krytykowali policję i obrzucali funkcjonariuszy butelkami. Policja użyła gazu łzawiącego. W nocy z soboty na niedzielę liderka Indyjskiego Kongresu Narodowego, Sonia Gandhi, zwróciła się do grupy demonstrantów, która koczowała przed jej rezydencją. Zapewniła ich, że sprawcy gwałtu zostaną odpowiednio ukarani. CZYTAJ WIĘCEJ
Rp.pl przypomina także, z oficjalnych danych wynika, iż w 2011 roku w Indiach średnio co 20 minut dochodziło do gwałtu, jednak ukarana została tylko ¼ sprawców.

