Poseł PiS Przemysław Czarnecki w czwartek w nocy trafił na izbę wytrzeźwień przy ulicy Kolskiej w Warszawie. Dopiero po południu został z niej odebrany przez mamę. Był tam też dziennikarz stacji TVN24. Obecność mediów ewidentnie zirytowała zawieszonego przez Kaczyńskiego polityka i jego matkę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na wskazane miejsce wysłano karetkę pogotowia. – Medycy nie stwierdzili urazów ani innych dolegliwości zdrowotnych. Natomiast pacjent był pod wpływem alkoholu. Zgodnie z procedurami został przekazany patrolowi straży miejskiej, który przetransportował go do izby wytrzeźwień – przekazał wówczas reporter stacji Artur Węgrzynowicz.
Mężczyzną okazał się być polityk PiSPrzemysław Czarnecki. Poseł Prawa i Sprawiedliwości miał mieć w organizmie ponad dwa promile alkoholu.
Niedługo po tej informacji polityk wyszedł z izby wytrzeźwień. Pytany przez reportera TVN24 Artura Molendę o samopoczucie, Przemysław Czarnecki odparł, że jest z tym słabo. Dopytany, czy posłowi na Sejm wypada takie zachowanie, stwierdził, że nie będzie tego na razie komentował.
Polityk wydawał się być bardzo zirytowany tym, że dziennikarz pyta go o zajście z ostatniej nocy.
Skomentował za to zawieszenie w prawach członka partii. – Jest to dla mnie zrozumiała decyzja – oznajmił. Poinformował przy okazji, że na pewno będzie starał się wytłumaczyć Kaczyńskiemu, to co się wydarzyło.
Z izby wytrzeźwień odebrała go matka. Poseł powiedział dziennikarzowi, że nie jest ona osobą publiczną. – Moglibyście Państwo uszanować to, że się śpieszymy! – zwróciła się do Molendy kobieta. – Mamo, Ty się nie emocjonuj – wtrącił w międzyczasie zawieszony polityk PiS.
Dziennikarz stacji odprowadził ich aż do auta. Poseł po drodze nie chciał odpowiadać na większość pytań. Zbywał jej stwierdzeniem: "Nie będę tego komentował". Na koniec życzył dziennikarzowi "miłego dnia".
PiS ma coraz gorsze notowania w sondażach
Z pewnością takie sytuacje nie poprawią notowań PiS, które coraz słabiej wypada w sondażach. Z najnowszego sondażu Research Partner wynika, iż poparcie dla Zjednoczonej Prawicy wynosi 30,06 proc., co nie przekłada się na sejmową większość.
Z kolei poparcie dla KO sięgnęło 26 proc., plasując ją na drugim miejscu. Na trzecim jest ugrupowanie Szymona Hołowni, Polska 2050, które finalnie poparło 10,8 proc. respondentów.
7,5 proc. uzyskała w sondażu Konfederacja, 6,8 proc. Polskie Stronnictwo Ludowe, a 6,5 proc. Lewica. Całkiem spore jest także grono osób, które nie są przekonane do żadnej z partii i na pytanie na kogo oddaliby swój głos w wyborach, odpowiadają "nie wiem". Takich osób jest blisko 9 proc.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.