Jacek Żakowski
Jacek Żakowski Fot. Bartlomiej Barczyk / Agencja Gazeta
Reklama.
Jacek Żakowski za swoje słowa o wstydzie za lemingi, które siedzą w domach, zamiast przeciwstawić się nacjonalistom i pokazać siłę, dostał od nich – jak sam przyznaje – "łomot".
Publicystę szczególnie mocno dotknął list jednej z czytelniczek "Gazety Wyborczej" – Pani Anny, która zapytała czy naprawdę oczekuje od nich, że pójdą na barykady. I tym samym, zaliczyła go do "chóru przemądrzalców powtarzających, że jej pokolenie (młode, bo już po gimnazjach) ogólnie jest beznadziejne".
Żakowski w felietonie w "Gazecie Wyborczej" podkreśla, że nie chciał nikomu zrobić przykrości.
Jacek Żakowski
felieton w "Gazecie Wyborczej"

Jeśli zrobiłem Pani przykrość, to przepraszam. Szanuję wysiłki i sukcesy Pani pokolenia. Zwłaszcza że od dawna żadne pokolenie nie miało tak trudnego startu, bo macie niefart być naszymi dziećmi. CZYTAJ WIĘCEJ

Żakowski nie tylko przeprasza. Jako przedstawiciel "powojennego wyżu", przyznaje, że żadne pokolenie wcześniej "tak beztrosko przejadło jednocześnie dorobek swoich rodziców i dzieci".
Jacek Żakowski
felieton w "Gazecie Wyborczej"

W Polsce to jest dobrze widoczne. Roztrwoniliśmy miliardy z prywatyzacji tego, co wspólnym wysiłkiem zbudowali nasi rodzice i dziadkowie, a wam zostawimy gigantyczne długi. Proszę przyjąć moje wigilijne: przepraszam! CZYTAJ WIĘCEJ


Zaznacza jednak, że to oczywiście nie daje ani jemu, ani inny przedstawicielom tego pokolenia prawa do pouczania. Podkreśla, że swoim apelem chciał przekonać pokolenie Pani Anny, że "muszą się bronić". W przeciwnym razie, jego pokolenie "ogryzie ich do kości".
Jacek Żakowski
"Gazeta Wyborcza"

Droga Pani Anno. Kochane lemingi. Jesteście dorośli. Jesteście współodpowiedzialni. Nie tylko za samych siebie, ale też za świat, w którym żyjecie. Jeżeli chcecie mieć wygodne życie, czas, byście wyszli z domu. Nie chodzi o to, żebyście na ulicach bili się z naziolami. Chodzi o to, żebyście zbiorowo pokazali politykom, że muszą wziąć się do roboty.

I na zachętę przypomina, że raz już się lemingom udało – w sprawie ACTA. Kiedy protestując na ulicach "zmusili do ustępstw rząd, Unię, Amerykę, a nawet korporacje."
Cały felieton w "Gazecie Wyborczej"