
Nie jest żadną tajemnicą, że jeszcze dekadę temu Michał Misiek Koterski prowadził hulaszczy tryb życia. Osiem lat temu aktor postanowił zmienić swoje życie i zerwać z nałogami. W najnowszym wywiadzie przybliżył, jak wyglądała jego batalia o to, aby stanąć na nogi. Wyjawił, że doszło do tak krytycznego momentu, że umierał na rękach przyjaciela. "Nie pamiętam kilkunastu lat z mojego życia" – zwierzył się.
Misiek Koterski o kulisach walki z nałogiem. "Nie pamiętam kilkunastu lat"
Michał Koterski od ponad dwóch dekad spełnia się jako aktor. Przed laty wystąpił w takich filmach jak: "Dzień świra" czy "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", reżyserowanych jeszcze przez swojego ojca. Pojawiał się też w serialach: "Pierwsza miłość" czy "Świat według Kiepskich". Brał udział również w "Tańcu z Gwiazdami", a także w formacie "Agent -Gwiazdy".
Jego kariera stale się rozkręca. Ostatnio grał w takich produkcjach jak "Gierek", "Swingersi", "Krime Story. Love Story" czy "Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle".
Choć Misiek Koterski słynie z poczucia humoru oraz bardzo pozytywnego nastawienia do życia i ludzi, to sam ma na swoim koncie różne przykre doświadczenia i traumy. Na łamach najnowszego wydania magazynu "Party" przybliżył kulisy walki z wieloletnim uzależnieniem.
W grę wchodził nie tylko alkohol, ale też substancje psychoaktywne wszelakiej maści. Aktor wyznał, że często testował swoje granice i sam dziwi się, że w pewnym momencie jego organizm nie odmówił posłuszeństwa.
Koterski zwierzył się, że wątpił w to, że uda mu się wyrwać ze szpon nałogu. "Sam w to nie wierzyłem, przecież brałem w hurtowych ilościach" – przyznał.
Misiek Koterski
na łamach "Party"
Koterski nadmienił, że w jego domu "relacja z alkoholem" od zawsze była niezdrowa. Gwiazdor, mimo tego, że miał na kogo liczyć, to szedł w odurzanie się. Wspomniał, co przeżył z nim jego przyjaciel, który dalej jest w jego życiu i cieszy się z jego przemiany.
"Kiedyś ze łzami w oczach powiedział mi: 'Umierałeś na moich rękach, a ja nic nie mogłem z tym zrobić. Ani twoja mama, ani tata, ani najbliżsi. Ta bezsilność była ogromnym ciężarem. Pogodziliśmy się w pewnym momencie z tym, że ty tego nie przeżyjesz'. A teraz? Widzi szczęśliwego, 'czystego' człowieka" – podkreślił.
Partner Marceli Leszczak żałuje, że tyle czasu przeleciało mu przez palce. "Nie pamiętam kilkunastu lat z mojego życia i to jedyne, czego żałuję. Dziś mam inne priorytety. Chcę być fair wobec siebie i przeżyć życie namacalnie, bez żadnego odurzania. Pozwalam sobie na cały wachlarz emocji. Mam prawo płakać, przeżywać radości i smutki, śmiać się i być wk**wionym na cały świat. I to jest życie! – zaznaczył.
Misiek Koterski oznajmił, że to Bóg wysłuchał jego próśb i dał mu siłę na definitywne skończenie z używkami.
"W grudniu minie osiem lat od momentu, kiedy na kolanach z całych sił poprosiłem Boga o siłę. O to, by wyzwolił mnie z kajdan nałogów i zdjąć ze mnie ten okrutny ciężar. I stał się cud, doświadczyłem jego łaski. Po 21 latach picia i brania obudziłem się bez trzęsących się rąk i przymusu zażycia. Powstałem z martwych i dostałem drugie życie! Więcej dowodów na istnienie Boga nie potrzebowałem" – skwitował.
Zobacz także
