Nowe fakty ws. zbrodni w Tarnowie. Żona Tomasza O. starała się o rozwód
Alicja Skiba
26 października 2022, 10:24·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 października 2022, 10:24
Trwa wyjaśnianie okoliczności, w jakich zginęła czteroosobowa rodzina w Tarnowie w ubiegłym tygodniu. Onet informuje o nowych faktach, które mogą pomóc określić, co się wydarzyło. Jak ustalili śledczy, 41-letnia żona na kilka dni przed tragedią złożyła pozew rozwodowy. Ponadto wnioskowała wcześniej o Niebieską Kartę.
Reklama.
Reklama.
Żona Tomasza O. miała być poddawana przez niego przemocy psychicznej, miała być kontrolowana na każdym kroku
Policja nie odseparowała agresywnego mężczyzny od rodziny
17 października, czyli tuż przed śmiercią, kobieta złożyła pozew o rozwód, co mogło popchnąć Tomasza O. do popełnienia zbrodni
W piątek tarnowska policja dokonała przerażającego odkrycia – w jednym z domów przy ul. św. Marcina znaleziono ciała czwórki osób, w tym dwójki dzieci. Ofiary, czyli 43-letni Tomasz O., jego 41-letnia żona Katarzyna i ich córki w wieku 3 i 6 lat miały rany cięte i kłute m.in. na gardłach. Funkcjonariusze przybyli na miejsce po zawiadomieniu ze strony krewnej rodziny.
Obecnie wyklucza się udział osób trzecich. Wszystko wskazuje, że sprawcą był Tomasz O. Portal Onet przekazał nowe fakty, jakie ustalili śledczy w sprawie. Jak ustalono nieoficjalnie, Tomasz O. stosował wobec żony przemoc psychiczną, bez przerwy ją kontrolował, nie pozwalał jej z nikim się spotykać ani zapraszać nikogo do domu.
Według informatora portalu służby nie zadziałały na czas. We wrześniu 41-latka złożyła wniosek o założenie Niebieskiej Karty, czyli dokumentu stwierdzającego występowanie przemocy domowej w rodzinie. Policjanci powinni wpłynąć na odseparowanie męża od rodziny, ale nie postąpili w ten sposób.
Jeszcze w październiku, kilkanaście dni przed tragedią funkcjonariusze tłumaczyli, że nie mogą nic zrobić, bo Tomasz O. przebywa ciągle w delegacji i nie bywa w domu. Przez ponad sześć tygodni nie zrobiono prawie nic w sprawie.
Co więcej, na niedługo przed tragedią, dom odwiedziła dzielnicowa, której 41-latka wyznała, że mąż zmusił ją wbrew jej woli do stosunku seksualnego.
17 października kobieta złożyła pozew o rozwód, co zdaniem Onetu mogło bezpośrednio popchnąć Tomasza O. do morderstwa.
"Córka zasłaniała się przed ciosami". Wstrząsające wyniki sekcji zwłok rodziny z Tarnowa
Jak relacjonowaliśmy, prokuratura ujawniła w poniedziałek wyniki sekcji zwłok rodziny z Tarnowa. Każda z osób zginęła w wyniku wykrwawienia od ran ciętych. Ciosy żonie i córkom zadał Tomasz O.
Sekcja zwłok przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej CMUJ w Krakowie wykazała, że najwięcej ran odniosła matka dziewczynek.
- To głębokie rany cięte szyi, rany kłute klatki piersiowej, a także obrażenia na rękach i twarzy - powiedział w rozmowie z Onetem prokurator Mieczysław Sienicki z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Dziecko zasłaniało się rękami przed ojcem
Kobieta próbowała się bronić, szarpała się z atakującym ją mężem. Jak się okazało, również sześciolatka usiłowała stawić opór wobec ojca, dziewczynka miała ślady na rękach. Oznacza to zdaniem lekarzy, że zasłaniała się przed ciosami.
Tomasz O. z kolei miał powierzchowne rany kłute na klatce piersiowej, co sugeruje, że usiłował sobie w ten sposób zrobić krzywdę, ale ostatecznie podciął sobie gardło. Ustalane jest, czy użył do tego noża, czy szlifierki kątowej, którą znaleziono zakrwawioną na jego kolanach.
Zarówno jemu, jak i żonie pobrano krew do badań toksykologicznych, żeby sprawdzić, czyli pod wpływem alkoholu, bądź substancji psychoaktywnych.
Zwłoki całej rodziny w domu w Tarnowie
Mężczyzna był zatrudniony w branży budowlanej jako operator koparki, a jego żona pracowała jako nauczycielka przedszkola.
Policjanci informowali, jak wyglądała interwencja w domu przy ulicy św. Marcina. Na miejsce przybyła babcia dzieci (nie wiemy, czy była to matka zamordowanego mężczyzny, czy kobiety), bo była zaniepokojona tym, że przez tak długi czas nie było kontaktu z rodziną. Jednak służby miała wezwać "inna osoba prywatna".
Zwłoki mężczyzny odnaleziono na piętrze, a kobiety przy drzwiach do domu. Kobieta i dzieci zostały zabite nożem. W przypadku mężczyzny narzędziem zbrodni była szlifierka kątowa.