nt_logo

Kierowcy taksówek na aplikację urządzili polowanie na kobiety. Nocna akcja policji w Warszawie

Rafał Badowski

26 października 2022, 12:15 · 3 minuty czytania
Policja skontrolowała prawie 200 kierowców świadczących usługi przewozu osób zamawianych przez aplikację. Akcję służby przeprowadziły w Warszawie w nocy z wtorku na środę (25 na 26 października). Celem było zwalczanie przestępczości wśród kierowców.


Kierowcy taksówek na aplikację urządzili polowanie na kobiety. Nocna akcja policji w Warszawie

Rafał Badowski
26 października 2022, 12:15 • 1 minuta czytania
Policja skontrolowała prawie 200 kierowców świadczących usługi przewozu osób zamawianych przez aplikację. Akcję służby przeprowadziły w Warszawie w nocy z wtorku na środę (25 na 26 października). Celem było zwalczanie przestępczości wśród kierowców.
Kierowcy taksówek na aplikację urządzili polowanie na kobiety wychodzące z klubów. Fot. Policja
  • Nocna akcja policji była wymierzona w kierowców świadczących usługi przewozów na aplikację
  • Jak ujawnili funkcjonariusze, kierowcy stworzyli "spółdzielnię" polującą na pijane kobiety

– Celem są najczęściej kompletnie pijane kobiety opuszczające kluby. Czasami wygląda to jak "polowanie" – powiedział funkcjonariusz policji w rozmowie w RMF FM. Policjanci cytowani przez radiostację mówią, że "kierowcy działają jak spółdzielnia". Miasto podzielili między siebie rejonami, każdy z nich odpowiadał za odbiór osób z poszczególnych lokali. Bilans nocnej akcji policji to 12 zatrzymanych kierowców z podejrzeniem popełnienia przestępstw i 12 odholowanych aut. Uczestniczyli w niej policjanci komendy stołecznej oraz strażnicy graniczni. Skierowali swoje wnioski do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Straży Granicznej.

Kontrole pojawiły się w kilku miejscach Warszawy jednocześnie. Miało to uniemożliwić kierowcom wzajemnie ostrzeganie się. W pobliżu najpopularniejszych klubów w mieście wylegitymowano 189 osób i skontrolowano 177 pojazdów.

Policja sprawdzała licencje na przewóz osób, prowadziła kontrole trzeźwości i badania na zawartość środków odurzających w organizmie oraz stan techniczny samochodów. Straż Graniczna sprawdzała legalność pobytu w Polsce oraz weryfikowała autentyczność dokumentów tożsamości.

W jednym z tweetów policja zwróciła uwagę, że w trakcie prowadzonych działań wylegitymowano prawie 200 osób oraz skontrolowano ponad 200 pojazdów. Za popełnione przestępstwa zatrzymano 12 kierowców. Podobne działania mają być prowadzone cyklicznie.

Większość sprawdzanych kierowców to cudzoziemcy z Kaukazu oraz Azji Środkowej. Policja zatrzymała 12 osób, głównie z popularnych firm oferujących przewozy na aplikację. Mają odpowiedzieć za posługiwanie się fałszywymi prawami jazdy, prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu czy podobnego środka, naruszanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów oraz posiadanie dokumentu pochodzącego z przestępstwa. Służby łącznie odholowały 13 samochodów.

W przyszłości policja nie wyklucza podobnych działań nie tylko w Warszawie, ale i w innych miastach w Polsce.

Gwałty w taksówkach na aplikację

O gwałtach w samochodach obsługujących przewozy na aplikację wielokrotnie informowaliśmy niejednokrotnie w naTemat. Pojawiały się bowiem posty o grupie zagranicznych kierowców korzystających z aplikacji przewozowych, którzy mieli gwałcić kobiety w Warszawie. Informacje okazały się prawdziwe. Zostały potem zweryfikowane przez "Gazetę Wyborczą" jako autentyczne. Zatrzymano wówczas dwóch mężczyzn pochodzenia gruzińskiego. "Od dwóch miesięcy co weekend zgłaszają się kobiety na komendę na Wilczą, które zgłaszają gwałty w pojazdach uber / bolt / FREE now. Jest jakaś grupa, która zakłada maty ochronne i z nawiewu tylnego puszcza jakąś substancję i usypia laski. Wywożą albo do Lasu Kabackiego albo na Bielany" – informacja tej treści krążyła w sieci około roku temu, a potem została zweryfikowana jako autentyczna.

W lutym 2022 roku informowaliśmy o kolejnym ataku kierowcy z aplikacji przewozowej. 32–letnia Agnieszka z Warszawy podzieliła się z naTemat.pl traumatycznym doświadczeniem molestowania seksualnego przez kierowcę pracującego dla aplikacji przewozowej. – Gdy zgłaszałam sprawę na komisariacie, policjantka powiedziała mi, że łamię mu życie – mówiła kobieta w rozmowie z Anną Dryjańską.