Wyszło na jaw zachowanie kierowcy Amazona. Na drugi dzień stracił pracę [WIDEO]
Dostawca paczek z Amazona stracił pracę z dnia na dzień. Stało się tak po tym, jak 12 milionów osób zobaczyło, co robił w trakcie pracy.
Reklama.
Dostawca paczek z Amazona stracił pracę z dnia na dzień. Stało się tak po tym, jak 12 milionów osób zobaczyło, co robił w trakcie pracy.
Internauta na TokToku podzielił się z innymi użytkownikami niecodziennym nagraniem. Jednak to, co wydawało się na pierwszy rzut oka stosunkowo niewinną i raczej śmieszną ciekawostką, nieoczekiwanie, jak wiele treści na TikToku, stało się internetowym hitem na całym świecie. Nagranie z kierowcą Amazona zobaczyło 12 milionów osób.
Na nagraniu widać dostawcę paczek z Amazona, który rozwoził zamówione towary po Florydzie. Oglądający zwrócili uwagę na to, co działo się po zaparkowaniu dostawczaka.
Po dłuższej chwili z samochodu wyszła roznegliżowana kobieta bez butów. Była ubrana jedynie w czarną, obcisłą sukienkę, gdy wychodziła tylnymi drzwiami i poprawiała ubranie. Boso oddaliła się od samochodu.
Nagranie, jak łatwo wywnioskować, wywołało określone skojarzenia. Reakcją był śmiech i naturalne w tej sytuacji podejrzenia, co mogło dziać się w samochodzie dostawczym. Nie to jednak było powodem dotkliwych konsekwencji dla kierowcy, który miał stracić pracę na drugi dzień po ujawnieniu nagrania.
Rzecznika Amazona cytował serwis Daily Star. Jak czytamy, wpuszczenie do pojazdu firmy osoby trzeciej jest sprzecze z zasadami Amazona. "Pozwolenie nieuprawnionym pasażerom na wejście do pojazdów dostawczych jest naruszeniem polityki Amazon, a ten kierowca nie dostarcza już paczek do klientów Amazon. To nie odzwierciedla wysokich standardów, jakie mamy dla naszych partnerów usług dostawczych i ich kierowców" – czytamy.
Kierowca miał pożegnać się z dotychczasową pracą po tym, jak w nieodpowiedni sposób spędzał czas w pracy, wykorzystując do tego służbowe auto.
Czasem dziwne zachowania kierowców zdarzają się także w Polsce. Jak informowaliśmy w naTemat, kierowca autobusu do Kościerzyny był pod wpływem amfetaminy. Mężczyzna mówił sam do siebie i w specyficzny sposób prowadził pojazd. Po przyjeździe policji okazało się, że był pod wpływem amfetaminy. Pasażer, który zawiadomił funkcjonariuszy, podejrzewał, że kierowca może być nietrzeźwy lub pod wpływem narkotyków. Policja przyjęła zgłoszenie i natychmiast wysłała patrol policji. Funkcjonariuszom udało się zatrzymać pojazd na "rutynową" kontrolę na ul. Wojska Polskiego.
Po zatrzymaniu autobusu okazało się, że kierowca był pod działaniem amfetaminy. – Policjanci dodatkowo pobrali krew do badań. Funkcjonariusze zatrzymali prawo jazdy i uniemożliwili dalszej jazy – przekazał mediom asp. sztab. Piotr Kwidziński, rzecznik kościerskiej policji.
Kierowcą autobusu okazał się 34-letni mężczyzna z powiatu kartuskiego. Wkrótce postawione będą mu zarzuty. Za jazdę pod wpływem środków odurzających grozi mu do dwóch lat więzienia i utrata prawa jazdy.