Julia Oleś była jedną z uczestniczek nowego sezonu kulinarnego formatu Polsatu. Poza tym jest znana na Instagramie pod pseudonimem "fabjulus". Przez większość wciąż jest jednak kojarzona jako była partnerka Kamila Durczoka, który zmarł rok temu. Co odpowiedziała na pytanie reportera, który zapytał o jej wspomnienia związane z dziennikarzem?
Reklama.
Reklama.
Julia Oleś pojawiła się w najnowszym sezonie programu "Hell's Kitchen", który można oglądać na antenie Polsatu
Kobieta od lat funkcjonuje w mediach społecznościowych. Jest blogerką, autorką książek oraz przyjaciółką Mai Bohosiewicz
Media wciąż pamiętają o jej związku z Kamilem Durczokiem, który odszedł pod koniec 2021 roku
Jak Oleś wypowiedziała się na temat relacji z byłym partnerem?
Julia Oleś wspomina Kamila Durczoka. Wymowne słowa na temat dziennikarza
Julia Oleś samą siebie przedstawia jako dumną Ślązaczkę, feministkę i mamę Dziedzica (kilkuletni syn Maksymilian). Wcześniej prowadziła bloga o nazwie Fabjulus, na którym opisywała w dowcipny sposób temat związków, diet i życia codziennego.
Obecnie Oleś ma 31 lat. Jest intagramerką, szczęśliwą mamą, a na swoim koncie ma trzy wydane książki. Od trzech lat jest w związku z niejakim Tomkiem. W social mediach specjalnie nie pokazuje jednak twarzy ani partnera ani syna.
Od dłuższego czasu influencerka jest mocno wkręcona w gotowanie. Zgłosiła się nawet do najnowszej edycji programu "Hell's Kitchen". Ostatnio odbył się finał formatu, na którym byli obecni reporterzy. Pomponik zapytał ją o temat, który wraca do niej jak bumerang. Mowa o związku ze słynnym dziennikarzem.
Przypomnijmy, że influencerka była dziewczyną starszego o ponad 20 lat Kamila Durczoka. Były szef "Faktów" związał się z nią po rozwodzie z Marianną Dufek w 2017 roku. Byli w związku przez dwa lata do 2019 roku. Swego czasu Oleś była również zastępczynią Durczoka w redakcji jego serwisu internetowego Silesion.pl.
Nadmieńmy, że Durczok zmarł16 listopada 2021 w Centralnym Szpitalu Klinicznym im. prof. Kornela Gibińskiego w Katowicach w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia. Miał 53 lata. Oleś pożegnała go w sieci, publikując na InstaStory utwór Franka Sinatry "My Way".
Podczas rozmowy z Pomponikiem Oleś zaznaczyła, że jest już zmęczona byciem postrzeganą przez pryzmat związku z wpływową postacią. "Nie wypowiadam się, bo Kamil nie żyje. Bardzo dużo przeżyłam u boku tego człowieka. Bardzo dużo rzeczy zarówno dobrych, za które jestem bardzo wdzięczna i zawsze będę, jak i ekstremalnie złych" – podkreśliła wymownie była partnerka Durczoka.
"Wolę o tym nie mówić za bardzo, bo przyznam, że działając w mediach od 10 lat, myślę, że jestem kimś więcej niż byłą dziewczyną bardzo znanego, wybitnego człowieka i z przyjemnością pracuję na swoje nazwisko" – zaznaczyła.
Oleś pokusiła się również o ciepłe wspomnienie dziennikarza. "To był niesamowity człowiek, bardzo charyzmatyczny, wybitnie inteligentny i było ogromnym zaszczytem przez trzy lata stać u jego boku. Już na bok odstawiając wszystkie złe rzeczy, które się działy. Bardzo wielu rzeczy nauczyłam się u jego boku, zarówno zawodowych, jak i życiowych. Przeżyliśmy dużo fajnych chwil" – oświadczyła.
Influencerka zwróciła uwagę również na istotną kwestię, mianowicie postrzeganie kobiet przez pryzmat mężczyzn. "Mam problem z tym, że w przestrzeni publicznej, zarówno w Polsce, jak i za granicą, kobiety znanych mężczyzn i córki znanych mężczyzn dożywotnio są przedstawiane jako córki i żony, partnerki. Nie zauważyłam, żeby w drugą stronę ktoś tak tytułował" – skwitowała.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.