W nocy z piątku na sobotę doszło do tragedii na autostradzie A4 w kierunku Rzeszowa. Bus niespodziewanie zahaczył o pas zieleni i przewrócił się na bok. Na miejsce ruszyła policja, pogotowie ratunkowe i straż pożarna. Na miejscu śmierć poniósł 13-letni chłopiec. 6-latek z obrażeniami trafił do szpitala.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak poinformowało RMF FM, do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę o 4 rano. Policja otrzymała wezwanie na 507 km autostrady A4 w stronę Rzeszowa na wysokości Tarnowa. O szczegółach zdarzenia poinformował oficer prasowy lokalnej policji Paweł Klimek.
– Bus wyprzedzał ciężarówkę, gdy w pewnym momencie zahaczył o pas zieleni rozdzielający pas ruchu i przewrócił się na bok. Pojazd sunął w tej pozycji kilkaset metrów – powiedział w rozmowie z rozgłośnią.
Co więcej, w trakcie hamowania na tył busa najechał kierowca samochodu osobowego. Na miejscu stawiły się służby, a zdjęcia z miejsca zdarzenia udostępnili strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Starych Żukowicach.
Wszyscy pasażerowie zostali przewiezieni do szpitala. Polsat News już informuje o pierwszych ofiarach. Śmierć na miejscu poniósł 13-letni chłopiec. W pojeździe miał także podróżować 6-latek razem z mamą. Oboje znajdują się pod opieką specjalistów.
Z nieoficjalnych ustaleń lokalnego serwisu tarnowska.tv wynika, że w busie mieli przebywać obywatele Ukrainy.
W wyniku tragedii autostrada A4 w stronę Rzeszowa jest zablokowana. Wszyscy kierowcy są kierowani na objazdy przez węzeł Tarnów Centrum.
Na ten moment policja nie informuje o oficjalnych przyczynach wypadku. Te muszą zostać wnikliwie zbadane przez biegłych.