Duran Duran wprowadzono do Rock&Roll Hall of Fame w sobotę 7 listopada. W świętowaniu nie brał udziału jednak gitarzysta z oryginalnego składu zespołu. Andy Taylor w oficjalnym oświadczeniu przekazał, że nie pojawił się na uroczystości z powodu poważnej choroby.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Brytyjski zespół Duran Duran został wprowadzony do Rock&Roll Hall of Fame.
Na uroczystości zabrakło jednak gitarzysty z oryginalnego składu.
Andy Taylor w oficjalnym oświadczeniu przekazał smutny powód swojej nieobecności – muzyk choruje na nowotwór prostaty.
Andy Taylor z Duran Duran jest poważnie chory
Andy Taylor po raz pierwszy odszedł z zespołu w 1986 roku, kiedy Duran Duran było u szczytu popularności. Dołączył do grupy ponownie po jej reaktywacji w 2001 roku, a następnie po pięciu latach znowu zrezygnował z grania z nią.
Obecnie (jak przekazał w otwartym liście) nie może występować ze względu na poważną chorobę – Taylor cierpi na nowotwór prostaty.
"Nieco ponad cztery lata zdiagnozowano u mnie raka w czwartym stadium rozwoju. (...) Dzięki lekarzom i odpowiedniej kuracji mogłem jeszcze jakiś czas temu dawać czadu. I chociaż mój obecny stan nie wiąże się bezpośrednio z zagrożeniem życia, to jednak nie ma też lekarstwa, które mogłoby mi pomóc" – czytamy w otwartym liście gitarzysty.
Andy bardzo chciał wystąpić na uroczystości dołączenia Duran Duran do Rock&Roll Hall of Fame i na tydzień przed wydarzeniem cały zespół lekarzy próbował doprowadzić go do odpowiedniej formy.
Taylor wierzył, że uda im się to zrobić i kupił nawet na tę okoliczność nową gitarę. Niestety, jak przyznał, chociaż bardzo chciał zagrać, fizycznie czuł się po prostu niezdolny do takiego wysiłku. Zdobył się jednak na powspominanie starych czasów w liście.
"Mieliśmy uprzywilejowane życie, byliśmy trochę niegrzeczni, ale naprawdę mili, trochę dresiarze, ale bardzo dobrze ubrani. Byliśmy pewni siebie, ponieważ mieliśmy wiele do zaoferowania, ale jak już mówiłem wiele razy, kiedy czujesz tego kolektywnego, instynktownego, pokrewnego ducha kreatywności zmieszanego z ambicją, uzbrojonego w niesamowicie fajną grupę fanów, to co może pójść nie tak?" – wspominał.
Simon Le Bon zdruzgotany informacją o chorobie Taylora
List Taylora wzruszył jego kolegów z zespołu, a także wszystkie osoby, które miały okazję go usłyszeć. Wokalista grupy Simon Le Bon miał łzy w oczach.
– To druzgocące dowiedzieć się, że jednego z członków naszej rodziny nie będzie przez długi czas. To jest absolutnie druzgocące. Bardzo kochamy Andy'ego i wiesz, nie zamierzam tu stać i płakać. Myślę, że byłoby to niewłaściwe, ale tak właśnie się czuję – wyznał dziennikarzowi "LA Times".
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.