Doda po finale programu otrzymuje groźby śmierci. "Reality show wywołuje zwierzęce odruchy"
Kamil Frątczak
08 listopada 2022, 16:56·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 listopada 2022, 16:56
Niedawno swoją premierę miał ostatni, finałowy odcinek programu "Doda. 12 kroków do miłości". Wynik zaskoczył widzów, którzy poczuli się wręcz oszukani. Po emisji ostatniego epizodu artystka w social mediach poinformowała o tym, że otrzymuje masę nienawistnych wiadomości i pogróżek. Niektórzy życzą jej nawet śmierci.
Reklama.
Reklama.
W sobotę telewizja Polsat wyemitowała finałowy odcinek reality show Dody "12 kroków do miłości"
Wynik nie zadowolił fanów. Widzowie czują się oszukani. Uważają, że program był ustawiony by wypromować jej najnowszy album "Aquaria"
Teraz artystka odważyła się by opowiedzieć o tym, co spotyka ją po programie. Doda przyznała, że otrzymuje wiadomości, a nawet pogróżki, w których niektóre osoby życzą jej nawet śmierci
W sobotę mogliśmy zobaczyć, że Doda zakończyła właśnie poszukiwania życiowego partnera. Warto przypomnieć, że artystka nie wybrała żadnego z kandydatów, a reality show nie pomogło jej znaleźć miłości. Niestety widzowie nie byli pocieszeni tym faktem.
Wśród internautów wybuchła fala spekulacji na temat programu, a większość z nich uważa, że od początku artystka chciała wykorzystać format do promocji swojej nowej płyty.I rzeczywiście w żadnym odcinku nie brakowało piosenek z najnowszej płyty, fragmentów koncertów czy ujęć z planu zdjęciowego do teledysku.
Teraz Doda w social mediach poinformowała, że otrzymuje szokujące wiadomości.
Przerażające wyznanie Dody. Po finale programu otrzymuje groźby śmierci
W swojej relacji na Instagramie Doda opublikowała serię filmików, w których spointowała program "12 kroków do miłości" emitowany na antenie Polsatu. Na samym początku poinformowała swoich fanów, że finałowy odcinek miał rekordowe wyniki oglądalności. Z tej okazji podziękowała wszystkim widzom za obecność i wsparcie przez całą drogę programu.
Doda następnie przeszła do tematów, które zapchały jej instagramową skrzynkę. Artystka przyznała, że mnóstwo fanek pyta się o stan cywilny uczestników programu.
"Dziewczęta pytają się w jakiejś obsesyjnej ilości czy półfinaliści z mojego programu są singlami jeszcze. No więc z tego, co wiem, to Daniel, czyli "koniarz" jak go nazywacie, ma już dziewczynę. Z jakąś stylistką się umawia. Jarek też ma już dziewczynę, więc układają sobie życie. Stefan też miał, nie wiem, jak teraz, ale myślę, że możecie go znaleźć na Tinderze" – poinformowała.
Wokalistka przyznała również, że otrzymuje ogromną ilość zatrważających wiadomości. Osoby, którym nie spodobał się fakt, że nie wybrała żadnego z kandydatów, potrafią nawet życzyć jej śmierci.
W trakcie finałowego odcinka Doda wyznała psychologowi Leszkowi Mellibrudzie, że zakochała się w kimś po programie. Jak pisaliśmy w naTemat,niektórzy sądzą, że jej nowym wybrankiem jest Dariusz Pachut, były partner Doroty Gardias, z którym była już kilkukrotnie widziana.
"Moje serce jest zajęte (...) Jestem zakochana. Nie dotyczy to żadnego z kandydatów. Jest to sytuacja stosunkowo świeża. To znaczy znaliśmy się wcześniej, ale uczucie między nami narodziło się po programie. I to też w sumie dało mi dużo do myślenia, jak ten program wiele u mnie zmienił" – opowiedziała Doda w finałowym odcinku.
Życzenie mi śmierci i nowotworu. Jest to przerażające, w jaki sposób takie prymitywne, wręcz zwierzęce odruchy wywołuje w ludziach reality show (...) No i życzenie chorób nowotworowych moim rodzicom. Za to, że śmiałam się zakochać w kimś po programie i jest to ktoś inny niż uczestnik tego reality. Ja chyba nie zdawałam sobie sprawy, jakie niezdrowe emocje to będzie wywoływać. Sądziłam, że ten program wszyscy potraktują jako rozrywkowy i uczący, że te rozmowy z psychologiem dadzą dużo lekcji widzom. Jakby to było od samego początku jasno powiedziane, że to nie jest program matrymonialny.