PiS jeszcze w tym tygodniu chce złożyć wniosek o zmianę konstytucji. Chodzi o zniesieniu immunitetów formalnych dla parlamentarzystów. Jarosław Kaczyński wspominał o tym podczas ostatnich spotkań z Polakami.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
PiS chce doprowadzić do tego, aby parlamentarzyści stracili tzw. immunitety formalne
Immunitet ten powoduje, że posłowie i senatorowie nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu i Senatu
Informację na ten temat podaje PAP. Jak dowiedziała się nieoficjalnie agencja prasowa od polityków PiS, kierownictwo tej formacji zdecydowało właśnie, że jeszcze "w tym tygodniu złożone zostaną projekty zmian w konstytucji oraz w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora dotyczące zniesienia immunitetu formalnego".
PiS chce znieść tzw. immunitety formalne
Jarosław Kaczyński wspominał już o tym podczas ostatnich spotkań z Polakami. – To będzie trudne, bo to jest kwestia w wielkiej mierze konstytucyjna, ale chcemy znieść tzw. immunitety formalne. Dotyczyć to będzie posłów, ale też sędziów i prokuratorów – mówił niedawno podczas spotkania z mieszkańcami Mielca prezes PiS.
Zmiana nie będzie dotyczyć immunitetów materialnych. – Nie może być tak, że poseł odpowiada karnie za to jak głosuje, albo za to co mówi z mównicy. Chyba, że jest to obrażanie ludzi i mamy prywatną skargę. Natomiast w innych przypadkach to jest wyjęte spod odpowiedzialności karnej. I to musi być zachowane – przekonywał wówczas Kaczyński.
Czym różnią wspomniane immunitety?
Immunitet parlamentarny materialny jest stały. Zatem poseł lub senator nie może odpowiadać karnie za działania, które podjął podczas pracy parlamentarnej np. podczas głosowań czy wystąpień. Obejmuje okres trwania mandatu i po jego wygaśnięciu.
Immunitet parlamentarny formalny jest czasowy. W tym przypadku posłowie i senatorowie nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu i Senatu. Przykładowo oznacza to, że parlamentarzysty nie można zatrzymać ani aresztować, chyba że zostanie złapany na tzw. "gorącym uczynku".
W listopadzie Sejm uchylił immunitet Scheuring-Wielgus
W październiku 2020, w trakcie masowych protestów po tym, jak Trybunał Konstytucyjny zaostrzył prawo aborcyjne, posłanka przyszła z mężem do jednego z kościołów w Toruniu.
W rękach trzymali transparenty z hasłami: "Kobieto! Sama umiesz decydować" oraz "Kobiety powinny mieć prawo do decydowania czy urodzić, czy nie, a nie państwo w oparciu o ideologię katolicką".
Podczas tego samego posiedzenia tuż przed głosowaniem w tej samej sprawie także szef klubu KO złożył oświadczenie i sam zrzekł się immunitetu. – Zrzekłem się immunitetu – poinformował Borys Budka.
W przypadku Budki chodzi o wydarzenia z lutego 2020 roku, kiedy Sejm zagłosował przeciwko uchwale Senatu o odrzucenie nowelizacji Ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej. Zakładała ona rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł dla TVP i Polskiego Radia. Po głosowaniu media społecznościowe zalały zdjęcia Lichockiej ze środkowym palcem. W całej Polsce pojawiły się także billboardy i plakaty z posłanką "w akcji".
Na początku 2021 roku Joanna Lichocka postanowiła wejść na sądową drogę z Budką, który był wtedy szefem Platformy Obywatelskiej. Prawnik posłanki PiS złożył w sądzie prywatny akt oskarżenia. Polityk został posądzony o zniesławienie, a wniosek złożony do sądu dotyczył "negatywnej kampanii prowadzonej przez PO, na której czele stał Borys Budka".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.