W ostatni weekend Polską wstrząsnęło porwanie małej Mii z Oświęcimia i zabójstwo jej mamy, Pameli Sz. Podejrzany o to jest jej były partner, z którym była związana w Norwegii. Wyjechała stamtąd do Polski, bo się go bała. On przyjechał za nią. W czwartek w Oświęcimiu odbył się pogrzeb kobiety.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W czwartek odbył się pogrzeb zamordowanej matki 5-letniej Mii, czyli Pameli Sz.
O jej zabójstwo podejrzany jest jej były partner z Norwegii. Mężczyzna w zeszły weekend porwał ich córkę
Pamelę Sz. pożegnała nie tylko rodzina i przyjaciele, ale także bardzo wielu mieszkańców Oświęcimia
Ostatnie pożegnanie kobiety odbyło się cmentarzu komunalnym w Oświęcimiu. Jak relacjonuje "Gazeta Krakowska", mszę świętą odprawił proboszcz parafii św. Maksymiliana Męczennika w tym mieście.
Wzruszające kazanie na pogrzebie Pameli Sz.
– Ona nie umarła, tylko odeszła, a teraz właśnie wiara w to, że się znów spotkamy, bo przecież Chrystus pokonał śmierć i ma moc dania życia, musi pomóc przetrwać trudne chwile najbliższej rodzinie – mówił poruszony duchowny. Jak dodał, "Pan Bóg nie chciał tej śmierci".
– Proszę o falę modlitwy nie tylko dla śp. Pameli, właśnie jej rodziny i córeczki, by znalazły w sobie siłę, bo potrzeba będzie sporo czasu do zabliźnienia głębokich ran – prosił ksiądz. Dziennika "Fakt" informuje, że mała Mia nie wzięła udziału w pogrzebie matki.
Pamelę Sz. pożegnała nie tylko rodzina i przyjaciele, ale także bardzo wielu mieszkańców Oświęcimia.
Znane są już wstępne wyniki sekcji zwłok kobiety. Krakowska prokuratura podała, iż Pamela Sz. zmarła w wyniku ran i wynikającego z tego krwawienia. Polska Agencja Prasowa dowiedziała się także nieoficjalnie, że "na ciele 26-latki miały być też obrażenia świadczące o tym, że próbowała się ona bronić".
Co wiemy o zabójstwie Pameli Sz.?
O zabójstwo kobiety podejrzewany jest jej były partner. Kobieta była bowiem wcześniej w związku z 25-latkiem, obywatelem Norwegii. Wróciła do kraju, gdyż się go bała. Mężczyzna zniknął w sobotę wraz z ich 5-letnią córką. Na szczęście jeszcze tego samego dnia ogłoszono, że dziewczynka została odnaleziona w Danii. Dziewczynkę z tego kraju odebrał jej dziadek, który obecnie jest jej opiekunem prawnym.
Polska w międzyczasie wobec mężczyzny podejrzewanego o zabójstwo 26-latki wszczęła procedurę ekstradycyjną w trybie europejskiego nakazu aresztowania (ENA). Na razie duński sąd zdecydował tylko o tymczasowym aresztowaniu Norwega. W środę przedłużył go na kolejne 27 dni.
– Decyzja w sprawie wydania Polsce podejrzanego zostanie podjęta przez sąd innego dnia. W tej chwili nie wiemy, kiedy dokładnie – poinformowała Onet przedstawicielka policji.
Wiadomo też jakie zarzuty usłyszy Norweg, jeśli uda się jego ekstradycja do Polski. – Wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów zabójstwa oraz uprowadzenia 5-letniej dziewczynki – przekazał mediom w ubiegłą niedzielę prok. Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.