Rzecznik rządu ocenił różnice w koalicji rządzącej ws. KPO.
Rzecznik rządu ocenił różnice w koalicji rządzącej ws. KPO. Fot. Pawel Wodzynski/East News
Reklama.
  • Od kilku tygodni mówi się o rosnących podziałach w Zjednoczonej Prawicy
  • Czy koalicja rozpadnie się i powstanie rząd mniejszościowy?
  • To pytanie zadano rzecznikowi rządu Piotrowi Müllerowi
  • Rzecznik rządu Piotr Müller podczas konferencji prasowej w Zaleskich (woj. pomorskie) został zapytany o spór wewnątrz Zjednoczonej Prawicy, który dotyczy negocjacji z Komisją Europejską ws. pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.

    Chodzi o ewentualne weto, które miałaby postawić PiS Solidarna Polska, gdyby partia Jarosława Kaczyńskiego chciała się porozumieć z KE i iść z nią na kompromis. Czy realny byłby wtedy scenariusz z rządem mniejszościowym do końca kadencji?

    Zdaniem Müllera Zjednoczona Prawica robi wszystko, żeby utrzymać koalicję i spójność wewnątrz frakcji, a opozycja chętnie próbuje "wbijać kij między PiS a Solidarną Polskę". Nie ukrywał jednak, że między partiami są różnice

    – Ale nie zmienia to faktu, że w trudnej sytuacji geopolitycznej, trudnej sytuacji finansowej musimy zrobić wszystko, aby środki finansowe, które są Polsce należne popłynęły do naszego kraju – stwierdził rzecznik rządu.

    – Szukamy różnego rodzaju kompromisu. Być może Solidarna Polska nie jest pierwszą partią polityczną, by tego typu rozwiązań szukała. Oni mają inne zdanie w tym zakresie. Nie zmienia to jednak faktu, że Zjednoczoną Prawicę w większości stanowi PiS i najwięcej posłów pochodzi z tej partii politycznej. Jako lider mamy prawo decydować o najważniejszych kierunkach w rządzie. Liczę na to, że jeżeli będzie taka potrzeba, jakieś zmiany legislacyjne będą generowane, to również Solidarna Polska przychyli się do tych zmian – dodał rzecznik rządu Piotr Müller.

    KPO i rząd mniejszościowy

    O sporze ws. KPO i różnicach w Zjednoczonej Prawicy mówi się już od dawna. W naTemat wypowiadał się w tej sprawie poseł Polski 2050 Michał Gramatyka.

    – KPO to nasze pieniądze. Powinny już dawno pracować dla Polski – finansować transformację energetyczną, pobudzać rozwój gospodarczy, pomagać w pocovidowej odbudowie. Nasz kraj tego potrzebuje. Jedyną przeszkodą jest antyunijna polityka Solidarnej Polski. Skoro PiS nie potrafi od miesięcy tej sprawy załatwić i przekonać swojego koalicjanta do tego, co przecież oczywiste, to niech rządzi dalej bez antyeuropejskiego koalicjanta. Wszyscy na tym zyskamy – stwierdził poseł partii Szymona Hołowni. To posłowie Polski 2050 wieszczyli ostatnio, że Zjednoczoną Prawice czeka rozpad i rząd mniejszościowy "przynajmniej do wiosny".

    Czym jest rząd mniejszościowy?

    Rząd mniejszościowy powstaje wtedy, gdy dana partia rządząca nie ma poparcia większości deputowanych w parlamencie (w polskim systemie politycznym 231 posłów). Dzieje się tak zazwyczaj w wyniku niepowodzenia rozmów koalicyjnych pomiędzy partiami, związanymi z rozbieżnymi poglądami politycznymi lub w wyniku rozpadu istniejącej koalicji.

    Trzeba zaznaczyć, że nie jest to zbyt sprawny sposób sprawowania władzy, ponieważ partia rządząca może być łatwo blokowana przez większość parlamentarną. Rząd w takim modelu sprowadzany jest do roli jedynie administratora, ponieważ nie jest w stanie przebić się przez proces legislacyjny ze swoimi ustawami, jeśli te odbiegają od linii politycznej innych partii w parlamencie.

    W Polsce przykładem rządu mniejszościowego może być Rząd Jerzego Buzka w latach 2000-2001, Leszka Millera w latach 2003-2004, Marka Belki (2004-2005) lub Kazimierza Marcinkiewicza w latach 2005-2006.

    Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyński już raz stał na czele rządu mniejszościowego po kryzysie koalicyjnym w 2007 roku. Nie skończyło się to zbyt dobrze dla PiS, bo w kolejnych wyborach straciło władzę na kolejne 8 lat.