– Kości tysięcy pomordowanych Polaków leżą do dziś na polach, w lasach i studniach – stwierdził Leszek Miller. Jego zdaniem "jest teraz dobry moment", by mówić o Wołyniu i liczy na to, że władze w Ukrainie są na to gotowe.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Może ci próbujący na Ukrainie ukryć tę skalę bestialstwa, lepiej zrozumieją, co czują Polacy, gdy sami ponoszą straty wywołane rosyjską agresją – powiedział Leszek Miller w Polsat News
Ukraińskie władze zgodziły się, by eksperci z Polski przeprowadzili prace ekshumacyjne w dawnej wsi Puźniki, gdzie w 1945 roku UPA zamordowała tamtejszą ludność
Jak dodał były premier, chciałby wierzyć, że zgoda Kijowa ws. ekshumacji dotyczy "całości problemu, a nie tylko jakiegoś wycinka"
"Kochana Polsko" – takimi słowami rozpoczyna się spot Wołodymyra Zełenskiego z życzeniami dla Polaków z okazji Święta Niepodległości. Prezydent Ukrainy mówił po polsku, że "Ukraina i Polska są razem", że nasz kraj to "siostra". – Różnie było między nami, ale jesteśmy krewnymi. Jesteśmy wolni – mówił.
Oprócz życzeń, które popłynęły z Kijowa, dla Polaków nagrany został także specjalny spot, który symbolicznie przedstawia pomoc, jakiej w ostatnich miesiącach dotkniętym wojną Ukraińcom, udzielili Polacy.
Również 11 listopada Fundacja Wolność i Demokracja oraz polskie MSZ poinformowały, że władze w Kijowie zgodziły się, by eksperci z Polski przeprowadzili prace poszukiwawcze i ekshumacyjne w dawnej wsi Puźniki, gdzie w 1945 roku UPA zamordowała tamtejszą ludność.
"Dziękujemy władzom ukraińskim za tę odważną decyzję" – przekazała fundacja na Facebooku. Strona ukraińska poinformowała o swojej decyzji formalną notą. Wiceprezes fundacji Maciej Dancewicz przekazał w rozmowie z PAP, że poszukiwania mogił Polaków zamordowanych przez UPA w Ukrainie rozpoczną się jeszcze w tym roku lub wiosną 2023.
Polityk został zapytany, czy – w związku z trwającą od ponad ośmiu miesięcy pełnoskalową wojną w Ukrainie – Warszawa powinna mówić akurat teraz o sprawie Wołynia. Polityk odparł, że "to dobry moment, by mówić o krzywdach".
– Może ci próbujący na Ukrainie ukryć skalę tego bestialstwa, które polski Sejm określił jako ludobójstwo, lepiej zrozumieją, co czują Polacy, gdy sami ponoszą olbrzymie straty wywołane rosyjską agresją – powiedział Leszek Miller.
Były szef rządu z ramienia SLDdodał, że chciałby wierzyć, że zgoda ukraińskich władz w sprawie ekshumacji dotyczy "dotyczy całości problemu, a nie tylko jakiegoś wycinka". Przekonywał też, że "ukrywanie" dalej tej zbrodni "dalej nie powinno mieć miejsca".
– To trudne do tolerowania, gdy setki tysięcy Polaków zostało okrutnie pomordowanych, a ich kości leżą do dzisiaj, nie wiadomo gdzie. Na polach, w lasach, studniach – mówił. – Mam nadzieję, że obecne władze ukraińskie są na tyle odważne, by zmierzyć się z tym problemem. Prawda będzie bolesna. Nie chodzi o kilka tysięcy ofiar, lecz o kilkaset tysięcy – podsumował.