Awaria samolotu z Lewandowskim. Takich przygód z powrotem do Polski nie miał dawno
Krzysztof Gaweł
14 listopada 2022, 09:26·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 listopada 2022, 09:26
Takich przygód z powrotem do kraju Robert Lewandowski nie miał dawno. W niedzielę nasz kapitan miał zaplanowany lot do kraju, ale gdy był już na pokładzie samolotu, okazało się, że doszło do awarii. "Lewy" musiał opuścić maszynę, ale udało mu się znaleźć inny lot do Warszawy. W poniedziałek rusza zgrupowanie polskiej kadry przed mundialem w Katarze.
Reklama.
Reklama.
Robert Lewandowski miał niespodziewany problem z powrotem do Polski
W niedzielę doszło do awarii samolotu, którym miał podróżować kapitan
Na szczęście maszyna nie wzbiła się, "Lewy" dotarł do kraju innym lotem
Kapitan reprezentacji Polski swój ostatni ligowy mecz w Hiszpanii rozegrał we wtorek w Pampelunie, gdzie FC Barcelona mierzyła się z miejscową Osasuną. Robert Lewandowskidobrze tego meczu wspominał nie będzie, dostał czerwoną kartkę i już w 31. minucie musiał zejść do szatni. To trzeci taki przypadek w jego karierze, a pierwszy w LaLiga. Polak w środę odebrał jeszcze Złotego Buta za popisy w poprzednim sezonie, a potem miał inne aktywności.
Do Polski miał odlecieć w niedzielę, by zdążyć na zgrupowanie Biało-Czerwonych, które rozpoczyna się w Warszawie w poniedziałek 14 listopada. Niestety, pojawiły się niespodziewane trudności. Gdy nasz as był już na pokładzie samolotu do Polski, doszło do awarii maszyny, o której poinformowała Wirtualna Polska. "Pasażerowie usłyszeli, że muszą opuścić pokład" - opisuje całe zdarzenie red. Dariusz Faron.
Jak się okazało, samolot zepsuł się tuż przed planowanym startem, więc Robert Lewandowski musiał zmienić lot. Według informacji WP dotarł do stolicy jeszcze w niedzielę, więc nie ma ryzyka, że spóźni się na zgrupowanie. Jak widać, nie wszystko w naszej kadrze idzie od początku jak po maśle, ale może to tylko niepotrzebna koincydencja i limit pecha zostanie wyczerpany. Dość wspomnieć, że nie tylko "Lewy" miał problemy.
W niedzielę koszmarnej kontuzji nogi w swoim ostatnim ligowym meczu przed wylotem na mundial doznał Bartłomiej Drągowski. Golkiper AC Spezii ma złamaną nogę i czeka go kilka miesięcy przerwy od piłki. W składzie na MŚ w Katarze zastąpi go Kamil Grabara, który dostał awaryjne powołanie. Jakby tego było mało, awarii uległ PGE Narodowy i kadra nie zagra na nim w środę z Chile. Mecz obędzie się w stolicy, ale na stadonie Legii Warszawa.
Nie ma co jednak oglądać się na pecha, bo mundial już za pasem.
– Zdajemy sobie sprawę, po co jedziemy na mundial. Będziemy mieć swoje założenia, które jako drużyna powinniśmy realizować. Byłoby fajnie wyjść z grupy. To jest nasz cel, nad tym musimy się skupić. Oczywiście pierwszy mecz będzie bardzo ważny. On przy dobrym wyniku daje odpowiednie morale i pewność siebie. Mam nadzieję, że tak właśnie się stanie – powiedział Robert Lewandowski TVN24 tuż po wręczeniu nagrody Złotego Buta w Barcelonie.
W środę o godzinie 18:00 nasza kadra zagra jeszcze ostatni sparing przed MŚ z Chile, a potem rusza do Kataru. Polacy w czwartek o godzinie 14:00 odlecą do Dauchy, gdzie zespół czekają ostatnie treningi pod okiem Czesława Michniewicza. I przygotowania do walki o 1/8 finału mistrzostw świata, co jest celem dla Biało-Czerwonych. Kluczowe będzie oczywiście pierwsze starcie w imprezie.
Reprezentacja Polski rozegra na mundialu w Katarze trzy mecze w pierwszej fazie turnieju. Biało-Czerwoni w grupie C zmierzą się kolejno z Meksykiem 22 listopada, Arabią Saudyjską 26 listopada i z Argentyną 30 listopada. Celem naszej drużyny jest awans do fazy pucharowej MŚ i występ przynajmniej w 1/8 finału. Faworytem są Albicelestes, a Polacy o drugie miejsce premiowane awansem powalczą zapewne z Meksykanami.