Samolot pasażerski linii Ryanair lecący z Poznania do Londynu musiał awaryjnie lądować w niemieckim mieście Paderborn. Powodem był sygnał o alarmie bombowym od polskiej kontroli lotów. Na pokładzie znajdowało się ponad 200 pasażerów.
Reklama.
Reklama.
Samolot linii Ryanair lecący z Poznania do Londynu lądował awaryjnie w Północnej Westfalii
Przyczyną lądowania była informacja o alarmie bombowym od polskiej kontroli lotów
Na pokładzie znajdowało się ponad 200 pasażerów, którzy musieli spędzić noc na lotnisku
W poniedziałek rano niemiecka policja poinformowała, że z powodu alarmu bombowego samolot pasażerski lecący z Poznania do Londynu wylądował awaryjnie w nocy w mieście Paderborn w landzie Nadrenia Północna-Westfalia.
Alarm bombowy na pokładzie polskiego samolotu
Niemieckie służby informowały, że samolot linii Ryanair wystartował z Poznania w niedzielę wieczorem i na polecenie linii lotniczej około godziny 22.00 wylądował awaryjnie na lotnisku w Paderborn. Jak się okazało, powodem przymusowego lądowania był alarm bombowy.
W akcję przeszukania maszyny zaangażowano specjalne służby oraz psy tropiące. Przeszukanie trwało do poniedziałkowego poranka. Niemieckie lotnisko pozostawało w tym czasie zamknięte.
Polska strona przekazała, iż rzecznika niemieckiej policji zapewniła, że nie znaleziono niczego podejrzanego. Sprawę alarmu bombowego będą badały służby lotnicze i państwowe.
Jak podaje Westdeutscher Rundfunk, na pokładzie samolotu znajdowało się ponad 200 pasażerów. Wszyscy musieli spędzić noc na lotnisku.
Awaryjne lądowania samolotów
W ostatnim czasie często zdarzają się przypadki awaryjnych lądowań samolotów lecących z polskich miast. W wielu przypadkach pasażerowie przeżywają chwile niepewności.
Dzień wcześniej, 12 listopada samolot Ryanair lecący z Poznania do Tel Awiwu musiał awaryjnie lądować na lotnisku w Debreczynie we wschodnich Węgrzech. Powodem również był alarm bombowy, w związku z którym zamknięto lotnisko. Na pokładzie znajdowało się 148 pasażerów, którzy zostali ewakuowani w bezpieczne miejsce.
Pracujące na miejscu służby stwierdziły, że w samolocie nie ma bomby i po kilku godzinach samolot odleciał do końcowej destynacji.
Na początku listopada samolot Polskich Linii Lotniczych LOT lecący z Katowic do Cancun w Meksyku musiał zawrócić do Polski. Powodem było wykrycie w samolocie usterki układu hydraulicznego.
W ubiegłym miesiącu doszło do niecodziennej sytuacji na pokładzie samolotu lecącego z Gdańska do Tbilisi. Jeden z pasażerów bił swoją żonę oraz zaczepiał innych pasażerów. Konieczne było przymusowe lądowanie na lotnisku w Warszawie, skąd pijany pasażer został przekazany w ręce straży miejskiej.