
Czarna passa lotniska w Modlinie trwa. Remont uszkodzonego pasa startowego miał się zakończyć do początku stycznia, dziś jednak okazało się, że władze mają na to czas aż do marca. To tylko kolejna z wielu wpadek portu lotniczego.
REKLAMA
Lotnisko w Modlinie zaliczyło kolejną wpadkę. Z powodu uszkodzenia dwóch betonowych fragmentów pasa startowego sparaliżowany został normalny ruch samolotów. Do zamknięcia portu dla dużych samolotów pasażerskich doszło tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego nakazał władzom lotniska usunąć usterkę w ciągu trzech miesięcy zastrzegając, że byłoby dobrze, gdyby naprawy dokonano szybciej. Z powodu uszkodzeń pasa startowego duże samoloty zostały przekierowane na lotnisko Chopina. Jego długość skróciła się o 1000 metrów, zatem nie każdy samolot może ich używać.
Zobacz też: Awaria pasa to tylko jeden z problemów Modlina. "Pytania należy kierować do marszałka Struzika"
Władze lotniska robią dobrą minę do złej gry. Przedstawicielka portu w Modlinie, Edyta Mikołajczak stwierdziła, że póki co należy zapoznać się z dokumentami nadzoru budowlanego. Dodała, że wstępne prace już ruszyły i nie powinny potrwać dłużej niż tydzień, zatem wojewódzki inspektor był szczodry w wyznaczaniu terminu napraw. Wykonawca napraw obiecał władzom lotniska, że 3 stycznia pas będzie naprawiony.
To już nie pierwsze kłopoty z pasem startowym w Modlinie. Jak podaje portal nawalizkach.com.pl jeszcze przed otwarciem, w maju, pojawiło się tam wiele dziur i odprysków, które zalepiano specjalną żywicą. Problem jednak okazał się poważniejszy.
Lotnisko w Modlinie od chwili otwarcia boryka się z serią wpadek i niepowodzeń. Przed kilkoma miesiącami pojawiły się problemy z oznakowaniem dojazdu do portu lotniczego. Gdy władze lotniska ustawiły znaki, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nakazała je ściągnąć, gdyż przy drogach zostały umieszczone bezprawnie.
Przeczytaj też: Wizz Air przenosi wszystkie loty z Modlina. Od 18 grudnia będzie latał tylko z Okęcia
Innym razem pojawiły się problemy z bagażami - Polacy, którzy wysiedli w Oslo, spostrzegli, że walizki zostały w Polsce. Niedawno przedstawiciele linii lotniczych oburzali się, że z powodu braku odpowiedniego sprzętu muszą odwoływać loty przy niesprzyjającej pogodzie, co naraża ich na straty finansowe i wizerunkowe. Wizz Air przeniósł swoje kursy na Okęcie, gdyż z powodu Modlina stracił 8 milionów złotych. Chciałoby się rzec, że limit wpadek został wyczerpany. Jednak jak nakazuje doświadczenie, bezpieczniej stwierdzić, że to jeszcze nie koniec i niewykluczone, że na pasażerów czekają kolejne "niespodzianki".