Stosunki między Polską a Rosją są napięte nie od dziś. Wczorajsze eksplozje w Przewodowie koło Hrubieszowa doprowadziły zaś do kolejnej eskalacjiW środę media rozpaliła kolejna zaskakująca informacja. Rosyjska prasa mówi bowiem o zatrzymaniu Polki ze statusem dyplomatycznym Kobieta miała przyjąć 20 tysięcy euro łapówki za wystawienie fikcyjnych dokumentów dotyczących importu alkoholuRzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Polski Łukasz Jasina mówi, że kobieta pracuje dla międzynarodowej, a nie polskiej organizacjiPo eksplozji dwóch rosyjskich rakiet w Przewodowie ta informacja wywołała niemałe zamieszanie w mediach. Federalna Służba Bezpieczeństwa wydała komunikat, w którym poinformowała o zatrzymaniu obywatelki Polski.
Kobieta, według rosyjskich służb, miała zostać przyłapana podczas przyjmowania łapówki. Chodzi o aż 20 tysięcy euro, które Polka miała zgarnąć pod warunkiem, że wystawi fikcyjne dokumenty na import alkoholu.
"W operacji przechwycono ponad 40 ton alkoholu o wartości ponad 2 mln dolarów" – możemy przeczytać w komunikacie FSB, na który powołuje się Agencja Interfax.
Polka nie była jedyną zatrzymaną osobą. Z dalszej części komunikatu wynika, że trzech innych obywateli Rosji miało zostać zaangażowanych w – jak piszą służby – organizację kanałów nielegalnego importu wyrobów alkoholowych.
Służby Władimira Putina zrobiły z zatrzymania niemałe wydarzenie. Cały incydent został bowiem nagrany, a materiał szeroko udostępniony w mediach społecznościowych.
Przedstawiony materiał ma pokazywać, jak kobieta przyjęła łapówkę. Chwilę później widzimy ujęcia, na których jest zatrzymywana przez FSB.
Kobieta miała otrzymać tydzień na opuszczenie terenu Federacji Rosyjskiej. Polka miała bowiem posiadać specjalny status dyplomatyczny. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina został zapytany o tę kwestię przez Onet.
Rosyjska prasa dodatkowo podała bowiem, że zatrzymana pełni stanowisko szefowej departamentu planowania strategicznego i rozwoju w Międzynarodowym Banku Współpracy Gospodarczej.
– Pani jest pracownikiem organizacji międzynarodowej i nie prosiła o pomoc placówki – powiedział rzecznik szefa polskiej dyplomacji. – Przywoływana sytuacja w żadnej mierze nie odnosi się do działalności i personelu ambasady RP w Moskwie – podkreślił.
– Po udzieleniu wyjaśnień została zwolniona, a z uwagi na posiadany immunitet dyplomatyczny, zobowiązana do opuszczenia terytorium Federacji Rosyjskiej – potwierdził.