Syn Donalda Trumpa
Syn Donalda Trumpa Fot. Melissa Sue Gerrits/Getty AFP/East News

Wybuch w Przewodowie jest szeroko komentowany nie tylko w Polsce. Zdarzenie postanowił ocenić także syn Donalda Trumpa. Czego można było się spodziewać, podobnie jak jego ojciec zabłysnął antyukraińskim stanowiskiem. Trump Senior nie raz już przecież powtarzał, że gdyby on był prezydentem USA, to ta wojna by niewybuchła, a Ukraina musi pogodzić się ze stratami terytorialnymi.

REKLAMA
  • Na początku tygodnia w Przewodowie na Lubelszczyźnie spadł pocisk. Zabił dwie osoby
  • Tę tragedię postanowił wykorzystać syn Donalda Trumpa, aby zakwestionować pomoc militarną dla Ukrainy
  • Co mówią polskie władze ws. incydentu na Lubelszczyźnie?

    – Na ten moment wiemy, że 15 listopada Rosja, która przeprowadziła zmasowany atak rakietowy na terytorium Ukrainy, doprowadziła do sytuacji, w której ukraińskie siły przeciwlotnicze musiały podjąć działania obronne – powiedział mediom Piotr Müller, nawiązując do tego, co wydarzyło się we wtorek.

    Jak dodał, odpowiedzialność leży po stronie Rosji, gdyż to ona atakuje Ukrainę. – Zgromadzone materiały przez nasze i sojusznicze służby wskazują, że powodem tego zdarzenia były działania obronne Ukrainy przeciw działaniom ofensywnym Rosji. Nic nie wskazuje na to, że mamy do czynienia z bezpośrednim zagrożeniem dla naszego kraju – podkreślił.

    Syn Trumpa komentuje tragedię w Przewodowie

    Tragiczne zdarzenie w polskiej wsi postanowił skomentować także syn Donalda Trumpa. Przy okazji uderzył we władze w Kijowie. "Skoro to ukraiński pocisk trafił w naszego sojusznika z NATO, Polskę, czy możemy przynajmniej przestać wydawać miliardy na ich uzbrojenie?" – napisał na Twitterze Donald Trump Junior.

    W komentarzach odpowiedzieli mu mocno polscy politycy. "Jr. powinno oznaczać młodszy, a nie głupszy" – skomentował Cezary Tomczyk z KO. Jego partyjny kolega doradził mu za to, aby nie był "maskotką Putina".

    Stanowisko Trumpa Juniora jest odzwierciedleniem poglądów jego ojca, który przekonywał, że wojna w Ukrainie nie wybuchłaby, gdyby on był prezydentem.

    – On (Putin) nie zrobiłby tego ze mną. Nie zrobiłby tego. W minimalnym stopniu powinni byli zawrzeć umowę – mówił w sierpniu. Jak dodał, bardzo smutno jest patrzeć na to, co stało się z Ukrainą. Trump stwierdził wówczas, że nie wierzy, iż Putin "kiedykolwiek zamierzał" rozpocząć wojnę z Ukrainą, ale teraz "raczej będzie miał cały kraj, gdy zaczął (wojnę)."

    Były prezydent USA uważa również, że wysłanie przez prezydenta Rosji setek tysięcy żołnierzy i dużej ilości sprzętu wojskowego wzdłuż granicy obu krajów przed inwazją było "wielką taktyką negocjacyjną".

    Przekonywał też, że Ukraina mogła oddać terytorium Krymu, które zostało zaanektowane przez Rosję w 2014 roku lub zgodzić się na nieprzystąpienie do NATO, a wtedy sytuacja wyglądałaby lepiej niż obecnie.