
Po oskarżeniach o molestowanie seksualne oraz stosowanie przemocy prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński złożył rezygnację. W ostatnich dniach posłanka Lewicy Katarzyna Kotula ujawniła, że w dzieciństwie padła jego ofiarą. Teraz Kotula zareagowała na doniesienia o dymisji Skrzypczyńskiego.
24 listopada odbyło się posiedzenie Zarządu Polskiego Związku Tenisowego, po którym poinformowano o dymisji prezesa Mirosława Skrzypczyńskiego.
"Pan Mirosław Skrzypczyński złożył oświadczenie o rezygnacji z pełnienia funkcji Prezesa Zarządu Polskiego Związku Tenisowego ze skutkiem natychmiastowym" - czytamy w wydanym po południu komunikacie.
Katarzyna Kotula: "Mam nadzieję, że to początek zmian w sprawie chronienia dzieci"
Głos w sprawie dymisji Skrzypczyńskiego zabrała Katarzyna Kotula, posłanka Lewicy, która już jakieś czas temu wyznała, że była ofiarą molestowania prezesa PZT.
– To nie jest koniec. Mam nadzieję, że to początek zmian w sprawie chronienia dzieci. Czas, żebyśmy ponadpolitycznie podjęli decyzję o nieprzedawnianiu się takich spraw – powiedziała Kotula na antenie TVN24 tuż po publikacji oświadczenia tenisowego związku.
Zaznaczyła też, jak wiele kobiet boryka się z decyzją o przyznaniu się do bycia ofiara molestowania seksualnego. – Dostaję sygnały od wielu kobiet, które zostały zgwałcone i dopiero dziś, gdy są dorosłe, są w stanie o tym mówić. Trzeba mówić o takich sprawach głośno i odważnie. Nie można tego zamiatać pod dywan – dodała.
O brak konkretnych działań w sprawie oskarżyła Kamila Bortniczuka, ministra sportu. – Przeraża mnie to, że ujawniamy jedną z największych afer w tenisie, mamy w światowym tenisie czołowe rakiety, a minister sportu nie reaguje – powiedziała.
Stwierdziła, że "minister sportu nie stanął po stronie ofiar" i zaznaczyła, że "jeżeli na stanowisku ministra sportu jest człowiek, który nic nie może, to może powinien ustąpić ze stanowiska".
Szef PZT miał stosować przemoc fizyczną i psychiczną wobec tenisistek
W ubiegłym miesiącu portal Onet ujawnił, że szef Polskiego Związku Tenisowego przez długie lata miał stosować przemoc psychiczną i fizyczną wobec swojej rodziny. Dodatkowo oskarżały go tenisistki. Prezes PZT miał molestować w przeszłości 14-letnie zawodniczki klubu Energetyk Gryfino. Wobec nich miał również stosować przemoc.
Po publikacji artykułu Mirosław Skrzypczyński zareagował groźbą pozwu i wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że "informacje zawarte w artykule nie są poparte żadnym wiarygodnym źródłem".
Kilka dni temu Katarzyna Kotula apelowała o odwołanie Skrzypczyńskiego z funkcji prezesa PZT. Kotula podkreśliła, że "nie wyobraża sobie, by człowiek, który skrzywdził tak wiele osób, seksualny predator, mógł dalej kierować polskim tenisem". – To główny powód, dla którego zabieram głos publicznie. Potrzebna jest prawdziwa zmiana – zaznaczyła.
Swój sprzeciw w sprawie pokazała także Iga Świątek. W swoim oświadczeniu tenisistka podkreśliła, że sprawą Skrzypczyńskiego powinny zająć się odpowiednie służby. "To, co czuję, że mogę zrobić, to zachęcić do tego, aby szukać wsparcia, dotyczy to nie tylko sytuacji w środowiskach sportowych, ale w każdych okolicznościach" – wskazała.
