Tajemniczy baner za bramką na meczu Polaków. Wyjaśniamy, o co chodzi
Michał Koprowski
26 listopada 2022, 20:03·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 listopada 2022, 20:03
Powoli opadają emocje po meczu reprezentacji Polski z Arabią Saudyjską (2:0), ale jedno wciąż nie daje kibicom spokoju. W pierwszej połowie spotkania spostrzegawczy kibice mogli dojrzeć na trybunie baner z napisem "Skrzypu, wracaj do zdrowia". Okazuje się, że sprawa jest poważna.
Reklama.
Reklama.
Baner z napisem "Skrzypu, wracaj do zdrowia" pojawił się w pierwszej połowie meczu na trybunie za bramką, której bronili polscy piłkarze
Widoczny był także charakterystyczny symbol
Teraz już wiemy, że "Skrzypu" jest kibicem jednej z polskich drużyn i pilnie potrzebuje wsparcia
Baner z napisem "Skrzypu, wracaj do zdrowia"
26 listopada podczas transmisji meczu Polska - Arabia Saudyjska (2:0) część kibiców mogła zwrócić uwagę na tajemniczy baner, który znalazł się za naszą bramką w pierwszej połowie. Po lewej stronie widniał na nim herb Górnika Wałbrzych, a po prawej napis "Skrzypu, wracaj do zdrowia".
Jeden z internautów postanowił rozwiać wątpliwości uważnych obserwatorów, zamieszczając na Twitterze wpis, którym wyjaśnił, kim jest "Skrzypu" i dlaczego sprawa jest bardzo poważna.
"W centralnym miejscu za samą bramką wyraźnie widoczna flaga Wałbrzych oraz 'Skrzypu wracaj do zdrowia'. Piotr 'Skrzypu' to kibic Górnika, który w śpiączce potrzebuje pomocy na leczenie i rehabilitację" – czytamy.
Użytkownik Twittera zamieścił we wpisie link do zbiórki na leczenie i rehabilitację Piotrka. "Nasz serdeczny kumpel Piotrek uległ nieszczęśliwemu wypadkowi, jest w śpiączce i potrzebuje naszej pomocy!" – czytamy na początku opisu.
Następnie dowiadujemy się, że "Skrzypu" w konsekwencji upadku z wysokości doznał urazu mózgu. Do wybudzenia i wyleczenia Piotrka konieczna jest pomoc specjalistycznej kliniki. Miesięczne koszty leczenia wynoszą 6500 zł, rodzina i przyjaciele nie odpuszczają w walce o jego zdrowie.
Przypomnijmy, że Piotr Zieliński zagrał 76. mecz w barwach reprezentacji Polski. Na 28-letniego pomocnika SSC Napoli spłynęła fala krytyki po ostatnim starciu z Meksykiem. Jednak grając przeciwko Arabii Saudyjskiej, znalazł się we właściwym miejscu i odpowiednim czasie w polu karnym rywali.
Wojciech Szczęsny stał się prawdziwym bohaterem dzisiejszych zmagań. Wszak, obronił nie tylko rzut karny, ale również dobitkę. Po meczu przyznał, że dokładnie analizował strzały Saudyjczyków, więc wiedział, co zrobić. – Analizowaliśmy ich rzuty karne, wiedzieliśmy, że ten zawodnik czeka na ruch bramkarza. No nabrał się i fajnie – mówił polski bramkarz reporterowi TVP Sport.
Z kolei Robert Lewandowski, który ugruntował przewagę polskiej reprezentacji, przyznał, że udało mu się spełnić "marzenie każdego napastnika".
– To spełnienie marzeń. Wiadomo, że grając dla reprezentacji Polski, to dobro drużyny jest na pierwszym miejscu. Oczywiście, jestem napastnikiem i z tyłu głowy jest te kilkadziesiąt procent, żeby strzelić bramkę, pomóc drużynie i pomimo pierwszej bramki, przy której asystowałem, to jednak strzelenie bramki na mundialu to dla napastnika spełnienie marzeń – powiedział "Lewy".