W środę posłowie rozpatrzyli projekt uchwały w sprawie zmian regulaminu Sejmu. Następnie mieli zająć się projektem dotyczącym uznania Rosji za państwo sponsorujące terroryzm oraz uchwałą w sprawie 90. rocznicy Wielkiego Głodu w Ukrainie. Obrady zostały jednak przerwane po tym, jak sprzeciw zgłosił poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
23 listopada Parlament Europejski uznał Rosję za "państwowego sponsora terroryzmu i za państwo posługujące się środkami terroryzmu". Wskazano, że umyślne ataki i okrucieństwa Rosji wobec ludności cywilnej, niszczenie infrastruktury cywilnej oraz inne poważne naruszenia praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego są równoznaczne z aktami terroru wobec ludności i stanowią zbrodnie wojenne.
Polskie MSZ ogłosiło, że z wielkim zadowoleniem przyjmuje tę rezolucję. W środę podczas prac nad projektem uchwały Sejmu, w którym również zapisano takie stwierdzenie, posłowie zgodzili się na przygotowanie jednego projektu uchwały na podstawie dwóch zgłoszonych przez PiS i opozycję. Podczas debaty posłowie zwracali uwagę, by treść uchwały dotyczyła również wcześniejszych działań Rosji. Miałoby to dotyczyć, między innymi, agresji na Gruzję, a także terroryzmu wobec własnych obywateli.
Poseł Maciej Gdula z Lewicy zwrócił uwagę, że Rosja posługuje się metodami terrorystycznymi. Przypomniał, że w ostatnich tygodniach działania Rosji nie są tylko działaniami wyłącznie militarnymi, ale są nastawione na zniszczenie, zastraszenie i terroryzowanie narodu ukraińskiego.
W trakcie dyskusji prowadząca obrady wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska przedstawiła propozycję, wedle której sprawozdania odpowiednich komisji na temat obu projektów uchwał miałyby zostać uzupełnione o 3-minutowe oświadczeń klubów i kół poselskich.
Sprzeciw w tej sprawie wyraził Grzegorz Braun. W odpowiedzi Kidawa-Błońska stwierdziła, że głosowanie nad sprzeciwem posła Konfederacji odbędzie się w bloku głosowań w czwartek. Po wysłuchaniu oświadczeń poselskich obrady zostały przerwane. Wicemarszałek Sejmu ogłosiła przerwę do 9 rano w czwartek.
To nie pierwszy podobny "wyskok" Grzegorza Brauna. Polityk Konfederacji znany jest z licznych działań prorosyjskich. W listopadzie, gdy z mównicy głosił antyukraińskie tezy, skończyło się to ostrą wymianą zdań z wicemarszałek Małgorzatą Gosiewską.
W październiku Brauna pokazano w rosyjskiej państwowej telewizji. Zaprezentowano jego wypowiedź z hasłami "Stop ukrainizacji Polski". Opatrzono ją komentarzem, że "nawet rusofobiczne państwa zaczynają rozumieć, że nie przetrwają zimy bez rosyjskiego gazu".