Miało być dobrze, a wyszło jak zwykle. PiS uzgodnił z opozycją uchwałę, w której Sejm uznaje Rosję za państwo terrorystyczne, ale potem do akcji wkroczył Macierewicz. Szef podkomisji smoleńskiej dorzucił do projektu uchwały poprawkę z teoriami spiskowymi, więc opozycja zerwała kworum. Uchwała upadła, a równolegle wybuchła awantura. Poseł PiS Marek Suski zabrał telefon posłance KO Klaudii Jachirze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Ruski agent!" – krzyczeli do Macierewicza posłowie opozycji, gdy ten w czwartek wieczorem "wywrócił" uzgodnioną przez cały Sejm uchwałę przeciw Rosji
Do ław PiS podeszła posłanka Jachira – filmowała komórką posła Macierewicza i pytała go, jak się czuje jako "ruski agent", potem podeszła do posła Kaczyńskiego
Politycy PiS odgrodzili Kaczyńskiego od Jachiry, by uchronić go przed filmowaniem i pytaniami
W "obronie" prezesa PiS wystąpił minister obrony Mariusz Błaszczak, wykazał się też poseł Marek Suski, który wyrwał telefon z ręki przedstawicielki opozycji
Poseł Maciej Gdula (Lewica), inicjator antyrosyjskiej uchwały, jest rozczarowany takim przebiegiem wypadków.
– Czuję się oszukany i zawiedziony. To nie jest tak, że mam jakieś wielkie oczekiwania wobec PiS–u. Nie: chcę go odsunąć od władzy. Po to tu jesteśmy, po to jest Lewica i inne partie opozycyjne. Ale jednocześnie miałem takie poczucie, że są sprawy, w których możemy się dogadać, bo są po prostu ważne, bo to jest interes Polski – mówi naTemat Gdula.
Posłanka Klaudia Jachira (Koalicja Obywatelska) rozważa wkroczenie na drogę prawną.
– Posłanka Bartuś mnie nawet szarpnęła – to zobaczyłam dopiero na nagraniu, że tam jest też naruszenie nietykalności – aż wreszcie na sam koniec poseł Suski wyrwał mi telefon z ręki i schował go do kieszeni – mówi naTemat Jachira.
Oto co jeszcze powiedzieli o burzliwych wydarzeniach czwartkowej nocy.
Klaudia Jachira: Tak się zachowują ruscy agenci
Klaudia Jachira tłumaczy, dlaczego na sali sejmowej podeszła ze smartfonem do Antoniego Macierewicza.
– Zapytałam, jak się czuje jako ruski agent, skoro złożył poprawkę do bardzo ważnej uchwały, która uznawała Federację Rosyjską za państwo wspierające terroryzm – poprawkę, która uniemożliwiła nam przyjęcie tej uchwały. Był wypracowany konsensus, komisja debatowała nad tym cztery godziny, wypracowano dobre rozwiązania. Jeżeli ktoś coś takiego sabotuje, to pytanie w czyim interesie działa – mówi naTemat posłanka opozycji.
Odpowiedzi jednak nie uzyskała. Skierowała obiektyw na przywódcę PiS.
– Zapytałam też prezesa Kaczyńskiego jak się czuje z tym, że przez posła Macierewicza nie ma tak ważnej uchwały. Senat przyjął podobną już kilka tygodni temu – przypomina Klaudia Jachira.
– Nie wiedziałam, że minister obrony narodowej jest od tego, by podchodzić do posłanki i zagradzać dostęp do szeregowego posła. Ruszyli też inni posłowie i posłanki PiS-u – relacjonuje posłanka KO.
Jachira: Suski kłamał w żywe oczy
Jak mówi Jachira, jej nietykalność osobistą i poselską naruszyła posłanka Barbara Bartuś, która ją szarpnęła. Z kolei poseł Marek Suski wyrwał jej aparat z ręki.
– Ja przez chwilę nie wiedziałam, czy odzyskam telefon. Poseł Suski kłamał w żywe oczy, że on mi nic nie zabrał – opowiada posłanka Jachira. Poseł PiS przekazał wyrwany telefon do prezydium Sejmu.
– Jako minimum rozważam Komisję Etyki Poselskiej, a także zastanawiam się nad ewentualnymi krokami prawnymi, ale to skonsultuję z prawnikami – mówi naTemat Jachira.
Posłanka podkreśla, że nie spodziewała się takiego obrotu sytuacji.
– Za każdym razem, kiedy przychodzę do Sejmu, myślę, że pewne rzeczy się nie wydarzą, a one się dzieją – ocenia Klaudia Jachira.
Posłanka uważa, że Marek Suski nie uszanował tego, że jest reprezentantką narodu.
– Próbował mnie potraktować tak, jakbym była uczennicą. Jestem posłanką na Sejm RP, która obiecała swoim wyborcom i wyborczyniom, że będzie informować o tym, co się dzieje na sali (...). Nie ma mojej zgody na to, by ktoś mnie traktował wbrew stanowisku, które zajmuję z woli wyborców – podkreśla Jachira.
Zdaniem posłanki Koalicji Obywatelskiej, zachowanie posła Suskiego i innych polityków PiS zaangażowanych w incydent, jest niegodne parlamentu.
– Posłom PiS-u myli się obóz karny z demokratyczną izbą i z miejscem, które powinno być oazą dyskusji i demokracji – konkluduje posłanka Klaudia Jachira.
Maciej Gdula: Dogadywanie się z PiS-em nie ma sensu
Maciej Gdula nie kryje rozczarowania nagłą woltą PiS, które przecież zaakceptowało wcześniej treść uchwały uznającej Rosję za państwo terrorystyczne.
– Dogadywanie się z PiS-em w ogóle nie ma sensu, bo wiadomo, że jak się ktoś dogaduje z PiS-em, to zostanie oszukany. To jest morał z wczoraj i z całych siedmiu lat rządów – ocenia poseł Lewicy.
Spiskowa poprawka smoleńska Macierewicza, podkreśla polityk, była jak grom z jasnego nieba.
– Czuję się oszukany i zawiedziony. To nie jest tak, że mam jakieś wielkie oczekiwania wobec PiS–u. Nie: chcę go odsunąć od władzy. Po to tu jesteśmy, po to jest Lewica i inne partie opozycyjne. Ale jednocześnie miałem takie poczucie, że są sprawy, w których możemy się dogadać, bo są po prostu ważne, bo to jest interes Polski – mówi naTemat Gdula.
Poseł Lewicy wskazuje, że podjęcie antyrosyjskiej uchwały było ważne z kilku różnych powodów. – Ta uchwała jest potrzebna, jest wyczekiwana na Ukrainie. Jest też ważna z punktu widzenia polityki europejskiej – ocenia Maciej Gdula.
Gdula: Zagotowała się krew
Poseł Lewicy mówi naTemat, jak doszło do zerwania kworum przez opozycję, która tym samym zablokowała uchwałę w wersji "zamachowej".
– Zagotowała się krew, a to na pewno ułatwia współpracę w takich sytuacjach – ocenia.
Decyzja w szeregach opozycji zapadła błyskawicznie.
– Bardzo szybko doszliśmy do wniosku, że (zerwanie kworum) to najlepsze rozwiązanie, lepsze niż głosowanie przeciwko uchwale, bo PiS wykorzystywałby to propagandowo przeciwko nam. Nie mogliśmy wygrać tego głosowania, natomiast jasne było, że PiS nie ma większości (...). Przepadła ustawa o notariacie, my to widzieliśmy. Szybko dogadaliśmy się między klubami, wszyscy byli zmobilizowani, przytomnie wyjęli karty – relacjonuje Maciej Gdula.
Poseł opozycji ocenia, że członkowie klubu PiS mieli "nietęgie miny". – Wielu posłów było niezadowolonych, ale nie zdenerwowanych na opozycję, tylko raczej zdegustowanych tym, do czego doprowadzili. To nie jest tak, że posłowie PiS-u bardzo chętnie chcieli wpisać tam tę poprawkę. Oni też byli zaskoczeni przez Kaczyńskiego, Terleckiego, Macierewicza – przekonuje Gdula.
Jednocześnie polityk zastrzega, że Lewica przygotuje kolejną uchwałę, która w ramach solidarności z napadniętą Ukrainą uzna Rosję za państwo terrorystyczne.
– Ja bym chciał, by ta uchwała wróciła. Nie wiem, czy to będzie uchwała o tej samej treści, ale jestem przekonany, że polski Sejm powinien taką uchwałę przyjąć – podsumowuje Maciej Gdula.