Wotum nieufności wobec Michniewicza. Mocne słowa "Lewego" i liderów kadry
Krzysztof Gaweł
04 grudnia 2022, 20:06·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 grudnia 2022, 20:06
Czesław Michniewicz wymyślił przed mundialem w Katarze, że polska reprezentacja będzie grać bardzo defensywnie i zabijać futbol, byle awansować z grupy i uniknąć losu poprzedników. Piłkarze od początku narzekali na pomysły trenera, ale robili swoje. Jednak po porażce z Francją nikt już nie gryzł się w język, a mocno naszą postawę w MŚ podsumował Robert Lewandowski. Kapitan przyznał, że odebrano mu radość z gry. Czy trzeba lepszego dowodu na to, że selekcjoner stracił szatnię?
Reklama.
Reklama.
Piłkarze polskiej reprezentacji nie gryźli się w język po meczu z Francją na MŚ
Biało-Czerwoni odpali w 1/8 finału, ale zagrali wreszcie ciekawą i otwartą piłkę
Liderzy drużyny narodowej wyrazili wotum nieufności wobec selekcjonera
Jaka przyszłość czeka Czesława Michniewicza? Tego jeszcze nie wiadomo
Czesław Michniewicz swój pomysł na grę reprezentacji Polski i na mundial w Katarze jasno określił w sobotę podczas konferencji prasowej przed starciem z Francuzami w 1/8 finału. – Dla mnie statystyki nie mają żadnego znaczenia. Jedyne statystyki to wynik końcowy i tabela. Innych nie uznaję – mówił z pełnym przekonaniem i przyznał, że jest przekonany, że to on ma rację. – Nie przejmujemy się tym, co inni o nas mówią – powiedział z uśmiechem.
Sęk w tym, że w swoim przekonaniu o właściwej drodze obranej za sterami reprezentacji Polski, selekcjoner przestał słuchać najważniejszych ludzi w swoim planie, czyli piłkarzy. A ci przez cały rok narzekali na defensywną grę Biało-Czerwonych, a później już na mundialu mówili, że jest im ciężko grać ultradefensywnie i potrafią więcej. Czesław Michniewicz był wtedy zajęty pyskówkami z dziennikarzami i ściganiem się w złośliwościach.
Bo nic tak nie boli naszego selekcjonera, jak krytyka. I teraz, gdy zespół już pożegnał się z mundialem, nie zasłoni się atmosferą, nie zasłoni historycznym wynikiem i dobrem zespołu.
– Potrzebna jest radość z gry, nawet w niedalekiej przyszłości. Gdy próbujemy atakować jest inaczej, gdy gramy defensywnie tej radości nie ma. To wszystko, wpływa na to wiele czynników – wymownie skomentował mecz i grę naszej drużyny Robert Lewandowski. Od kiedy selekcjonerem jest Czesław Michniewicz, jest samotny w ataku, odcięty od podań i coraz bardziej sfrustrowany.
Ale nie tylko on mówił o tym, że gra drużyny i taktyka mu się nie podoba. – Powinniśmy wykorzystywać umiejętności takich piłkarzy jak ja, Robert Lewandowski czy Arek Milik. Mamy gości do grania, mamy gaz. Dla mnie ta reprezentacja powinna grać jak dziś. Nie mamy się czego bać – zachęcał Piotr Zieliński, jeden z liderów Biało-Czerwonych, któremu długo nie wolno było odważniej atakować. Grał w defensywie, co podobać się nie mogło.
To jeszcze jeden z kadrowiczów, tym razem młokos Jakub Kamiński. – W fazie grupowej nie graliśmy w piłkę – wypalił przed kamerami TVP Sport 20-latek, który wiele zawdzięcza Czesławowi Michniewiczowi, ale też nie bał się ocenić surowo naszej postawy. – Ta gra nie wyglądała tak, jak każdy kibic by oczekiwał - mówił Kamil Glik i przyznał, że zespół oczekiwał od siebie więcej i że stać go na więcej.
To jeszcze lider i bohater naszej drużyny, Wojciech Szczęsny. – Wybraliśmy styl świadomi tego, że jest brzydki, ale daje punkty. (...) Styl stylem, rozumiem narzekających, ale pocieszmy się świętem futbolu – mówił przed meczem z Francuzami i potwierdził, że kosztem jakości gry zamurowaliśmy naszą bramkę bez litości. Krytyka płynęła z całego świata, a piłkarze sami przestali wierzyć, że potrafią grać inaczej.
Spór o to, czy lepiej grać brzydko i skutecznie, będzie trwał jeszcze przez kilka tygodni. Ale może pytanie warto odwrócić? A co, gdybyśmy wypracowali awans grając ofensywnie i nowocześnie? Cóż, dzięki Czesławowi Michniewiczowi się tego nie dowiemy. Selekcjoner bał się odpaść w grupie i podzielić los poprzedników. Z tego strachu popsuł nam radość oglądania naszej drużyny na mundialu. Co teraz się z nim stanie?
Cezary Kulesza też był niezadowolony z tego, jak gra nasz zespół. Ale nie wiemy, czy odważy się zwolnić selekcjonera. Nie wiemy nawet czy prezes PZPN wie, na jak długo i na jakich zasadach podpisał umowę z Czesławem Michniewiczem? Cóż, to dobre pytanie, bo wydaje się, że jednak nie do końca wie. Pojawiły się już informacje, że umowa selekcjonera zostanie automatycznie przedłużona po mundialu. Sam prezes PZPN zdementował te doniesienia i zapewnił, że... wszystko sprawdzi po powrocie do Polski z Kataru.
Jeśli do zmiany nie dojdzie, wiosna i powrót Polaków do gry będą bardzo ciekawe. Jak zespół będzie sobie radził pod wodzą szkoleniowca, któremu liderzy wytknęli zły system gry i z którego pikarze nie są zadowoleni? Czekają nas na pewno ciekawe dni w drużynie narodowej.
Reprezentacja Polski po raz pierwszy od 1986 roku zagrała w 1/8 finału piłkarskich MŚ. Naszym rywalem byli faworyci całej imprezy, Francuzi. Mistrzowie świata zagrali z Polakami w niedzielę 4 grudnia na stadionie Al Thumama w Dausze, zgodnie z przewidywaniami wygrali mecz 3:1 i zameldowali się w ćwierćfinale mundialu. Tam stawią czoła lepszemu w parze Anglia – Senegal, faworytem są piłkarze Trzech Lwów, czwarta drużyna poprzednich MŚ.