Ostatni odcinek vloga Łączy nas piłka prosto z MŚ 2022 we wtorkowe przedpołudnie pojawił się na YouTube. Tym razem można zobaczyć kulisy pojedynku z fazy pucharowej przeciwko Francji. Głos zabierają m.in. Robert Lewandowski, Czesław Michniewicz, ale także trener-legenda Antoni Piechniczek.
Reklama.
Reklama.
W niedzielę Polacy przegrali z Francją 1:3 (0:1) w 1/8 finału MŚ 2022
Najlepszym strzelcem Biało-Czerwonych był Robert Lewandowski
Wojciech Szczęsny na mundialu w Katarze obronił dwa rzuty karne
Na pierwszym meczu w fazie pucharowej Biało-Czerwoni zakończyli swój udział na mundialu w Katarze. Polacy przegrali z aktualnymi mistrzami świata, ale właśnie w 1/8 finału MŚ rozegrali swój najlepszy mecz. To jednak nie wystarczyło, żeby wyeliminować Trójkolorowych.
We wtorkowe przedpołudnie na kanale Łączy nas piłka na YouTube opublikowano kolejny, ostatni już odcinek dotyczący kulis życia kadry na MŚ 2022. Można zobaczyć np. odprawę przedmeczową, gdzie poza słowami selekcjonera Czesława Michniewicza, na ekranie pojawił się również trener-legenda Antoni Piechniczek.
Człowiek, który dwukrotnie prowadził reprezentację Polskina mistrzostwach świata, zdobywając w 1982 roku medal, kończąc turniej na trzecim miejscu, miał kilka zdań dla drużyny Michniewicza przed starciem z Francuzami.
"Będąc w takiej sytuacji jak wy piłkarze przed tak ważnym meczem, zwróciłbym uwagę na rzecz najbardziej istotną, tj. na wiarę we własne możliwości, piłkarskie osiągnięcia. Graliście parokrotnie w mistrzostwach Europy czy świata, przeżyliście paru selekcjonerów. Macie olbrzymie doświadczenie i z tego doświadczenia trzeba korzystać. Nie uważać, że jesteście w czymkolwiek gorsi od Francuzów." – powiedział trener Piechniczek na nagraniu.
Ostry Michniewicz i szczery Lewandowski
Zgodnie z tradycją nie zabrakło słów prosto z szatni Biało-Czerwonych, zarówno przed meczem, jak i w przerwie pojedynku i po ostatnim gwizdku sędziego.
Płomienną przemowę po bardzo solidnych 45. minutach wygłosił Michniewicz. Wówczas Polacy przegrywali tylko 0:1 z mistrzami świata, a mieli kilka dogodnych sytuacji, żeby pokonać francuskiego bramkarza Hugo Llorisa.
"Zostało 45 minut mundialu przy tym wyniku dla nas. Uwierzcie w to, że możemy osiągnąć sukces. Nie spuszczajcie głowy. Oni się męczą. Oni myśleli, że nas op...lą na stojąco. Nie z nami, okej? Wyjdźcie, grajcie. Jeszcze więcej wiary, dokładności, nie popełniajmy prostych błędów. Będą sytuacje. Mieliśmy już kilka, stworzyliśmy je lepsze w pierwszej połowie. Ale to oni strzelili nam bramkę. Ale okej, to jest piłka, jest 0:1 i to jest żaden wynik." – wykrzykiwał w stronę swoich podopiecznych selekcjoner Biało-Czerwonych.
"Ta pierwsza połowa to jest droga, którą powinniśmy podążać. Niezależenie z kim gramy. To pokazało, że nie ma się co bać. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, jaki jest wynik. Jeśli będziemy jednak bardziej grali w piłkę, przyspieszali grę, to z każdym możemy zaatakować i strzelić bramkę." – przyznał "Lewy".
To kolejny przykład na zwrócenie szczególnej uwagi na styl gry, który w starciu z Francuzami był zupełnie inny, aniżeli w rozgrywkach grupowych. Biało-Czerwoni byli bardziej ofensywnie nastawieni, potrafiąc wykreować coś "do przodu", a nie tylko kurczowo bronić dostępu do własnej bramki.
Cały odcinek vloga Łączy nas piłka:
Biało-Czerwoni w Katarze osiągnęli najlepszy wyniki na piłkarskich MŚ od 36 lat. W XXI wieku był to czwarty udział Polaków na mundialu (wcześniej w 2002, 2006 i 2018 roku) i dopiero pierwszy awans do fazy pucharowej.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.