"Jacek Kurski w Waszyngtonie. Szkoda Banku Światowego, dobrze dla Polski", "Doją, gdzie się da" – piszą politycy opozycji i publicyści, komentując nową pracę Jacka Kurskiego w Banku Światowym.
Reklama.
Reklama.
Opozycja burzy się na doniesienia o nowej roli Jacka Kurskiego, który dostał dyrektorem w Banku Światowym
"Nie mają żadnych hamulców" – pisze szef PO Borys Budka
Tymczasem Jacek Kurski deklaruje: "Zawsze myślałem, że nie ma życia poza polityką. Otóż jest"
W środę media obiegła informacja, że Jacek Kurski zaczął pracę w Banku Światowym jako alternate executive director (zastępca dyrektora wykonawczego w Międzynarodowym Banku Odbudowy i Rozwoju) szwajcarsko-polskiej konstytuanty w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie. Jego kandydaturę zaproponował Adam Glapiński, prezes NBP. Wiadomo, że Kurski (z wykształcenia ekonomista) 5 grudnia wziął już udział w pierwszym posiedzeniu organu, w którym zasiada.
Kurski z nową pracą w Banku Światowym, są reakcje. "To jakieś jaja"
Informacja o nowym stanowisku Kurskiego wywołało spore poruszenie – głównie wśród polityków opozycji i publicystów.
"Jacek Kurski w Waszyngtonie. Szkoda Banku Światowego, dobrze dla Polski" – stwierdził krótko Szymon Hołownia z Polski2050. Katarzyna Lubnauer z KO dodała z kolei: "Kurski "poza polityką", czyli gość bez wiedzy o makroekonomii, bez doświadczenia w bankowości, zostaje nominatem NBP w Banku Światowym".
Stwierdziła też, że były prezes TVP "najpierw zniszczył publiczną telewizję, robiąc z niej tubę partyjną PiS", a w nagrodę czeka go "ogromna kasa w Banku Światowym z ręki Glapy".
Borys Budka, szef PO, napisał: "Kurski w Banku Światowym. Nie mają żadnych hamulców, nie czują żadnego obciachu. Dla nich liczy się tylko kasa. Bierni, mierni, ale wierni. Koryto plus w pełnej okazałości".
Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej" stwierdził: "NBP, na którego czele stoi przyjaciel prezesa PiS, załatwił pracę Jackowi Kurskiemu. Sam nie poradziłby sobie na wolnym rynku? Kurski w oświadczeniu przyznał: "Zawsze myślałem, że nie ma życia poza polityką". Przypomnijmy, że przez ostatnie lata był prezesem TVP. Doją, gdzie się da".
"To są jakieś jaja" – stwierdził Bartosz T.Wieliński z "Gazety Wyborczej".
Kurski: "tu też dobrze się przysłużę". Wcześniej proponowano mu stanowisko w rządzie
Jak informowaliśmy, głos w sprawie swojej nowej pracy zabrał też sam Kurski. "Potwierdzam: podjąłem zgodną z moim wykształceniem i doświadczeniem menadżerskim pracę jako alternate executive director w Banku Światowym świadomy, że oznacza to rezygnację z części aktywności publicznej czy ambicji politycznej" – stwierdził.
"Zawsze myślałem, że nie ma życia poza polityką. Otóż jest. Wiem, że tu też dobrze się przysłużę" – dodał.
We wrześniu Kurski przestał być szefem TVP i od tamtej pory spekulowano, jaka będzie jego polityczna przyszłość. Media informowały nieoficjalnie, że mógłby zastąpić w rządzie ministra kultury Piotra Glińskiego lub sprawować pieczę na kampanią wyborczą PiS. Kurski tych doniesień nie komentował.
W poniedziałek Jarosław Kaczyński w rozmowie z Radiem Wrocław przyznał, że zaproponował Kurskiemu propozycję w rządzie, ale ten jej nie przyjął. – Dotychczasowe propozycje potraktował jako trudne dla niego do przyjęcia – powiedział prezes PiS. Nie potwierdził jednak, czy Kurskiemu było proponowane stanowisko wicepremiera, jak wcześniej spekulowały media.