Pracownicy plantacji herbacianej w Indiach zamordowali swojego szefa, a później kilkoro z nich zjadło jego ciało. Na zatrudniającej ponad 700 pracowników plantacji zamieszki rozpoczęły się po zatrzymaniu dwójki pracowników przez policję. Rozwścieczony tłum okrążył domek, gdzie ich szef mieszkał z żoną. Tam dokonano morderstwa.
"Dwoje świadków powiedziało nam, że cześć napastników zjadła ciało ofiary po ataku" – powiedział dziennikarzom SN Singh, inspektor generalny. Według jego relacji do zabójstwa doszło 26 grudnia, po tym, jak policja zatrzymała dwóch pracowników plantacji. Najpierw jednak tłum spalił kilka samochodów służących do pracy na plantacji oraz domek, w którym mieszkali właściciele.
Policja zapewnia, że sytuacja została opanowana, a na podstawie zeznań sąsiadów sprawcy morderstwa zostaną wkrótce zatrzymani. Policja nie wyklucza, że w sprowokowaniu zamieszek udział mieli maoiści, którzy ostatnio przejawiają podwyższoną aktywność w rejonie zagłębiu herbacianym.