Trailer "Akademii Pana Kleksa" wzbudził spory entuzjazm, gdyż zapowiada produkcję na naprawdę wysokim poziomie. Polacy mają już jednak na swoim koncie dobre tytuły w tym gatunku – oto osiem dobrych polskich filmów fantasy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Trailer nowej "Akademii Pana Kleksa" w reżyserii Macieja Kawulskiego ("Jak pokochałam gangstera") odbił się w sieci szerokim echem, gdyż wygląda bardzo zachęcająco.
Polacy mają już jednak na swoim koncie dobre dzieła w tym gatunku – część z nich jest jednak nieco zapomnianych.
Oto osiem dobrych polskich filmów fantasy.
8. Ja gorę! (reż. Janusz Majewski, 1968)
Zanim Janusz Majewski zrealizował film, który okrzyknięto pierwszym polskim filmem grozy, nakręcił krótkometrażową komedię fantasy "Ja gorę!" na podstawie noweli Henryka Rzewuskiego o tym samym tytule.
Pisarza nawiedza duch szlachcica Pogorzelskiego, który opowiada mu zawikłaną historię swojego życia. W filmie zagrali Jerzy Turek ("Kogel-mogel", "Nie lubię poniedziałku") oraz Kazimierz Rudzki ("Jak rozpętałem drugą wojnę światową", "Eroica").
7. Pan Twardowski (reż. Henryk Szaro, 1936)
"Pan Twardowski" Henryka Szaro ("Mocny człowiek", "Zew morza") to pierwsza dźwiękowa adaptacja legendy o bohaterze zwanym "polskim Faustem". W tytułowej roli wystąpił Franciszek Brodniewicz ("Dwie Joasie", "Trędowata"), a w diabła wcielił się Kazimierz Junosza-Stępowski ("Znachor", "Ada! To nie wypada!").
W Twardowskiego niemal sześćdziesiąt lat później wcielił się Daniel Olbrychski ("Potop", "Polityka") w filmie "Dzieje mistrza Twardowskiego" Krzysztofa Gradowskiego ("Akademia Pana Kleksa"). Produkcja była jednak znacznie niżej oceniana niż ta z 1936 roku.
6. Pół wieku poezji później (reż. Jakub Nurzyński, 2019)
"Pół wieku poezji później" to fanowska adaptacja prozy Andrzeja Sapkowskiego, w której widać niesamowitą miłość do świata wykreowanego przez tego pisarza. Czy czasem widać pewne niedoróbki związane z brakiem budżetu i faktem, że jest to niemal prawie całkowicie amatorska produkcja?
Pewnie, ale fani "Wiedźmina" tak czy siak powinni być usatysfakcjonowani. W bonusie Zbigniew Zamachowski ("Ucieczka z kina "Wolność"", "Trzy kolory: Biały"), który powraca w roli Jaskra.
5. Przyjaciel wesołego diabła (reż. Jerzy Łukaszewicz, 1987)
Diabeł Piszczałka straumatyzował młodych Polaków dorastających w latach 80. tak jak Buka z "Muminków" zrobiła to z młodszym pokoleniem. "Przyjaciel wesołego diabła" opowiada o podróży wspomnianego czarta do królestwa Ducha Ciemności, w której towarzyszy mu rezolutny Janek.
Film Jerzego Łukaszewicza ("Na dobre i na złe", "Faustyna") to absolutny polski klasyk dla młodzieży (i nie tylko), który momentami wywołuje skojarzenia z filmami Jima Hensona, jak "Ciemny kryształ" czy "Labirynt". Jeśli polubicie się z Piszczałką, to czeka na was również druga część filmu, czyli "Bliskie spotkania z wesołym diabłem" oraz serial "Przyjaciele wesołego diabła".
4. Piekło i niebo (reż. Stanisław Różewicz, 1966)
"Piekło i niebo" to komedia fantasy nagradzanego reżysera Stanisława Różewicza ("Głos z tamtego świata", "Drzwi w murze"). Tym razem filmowiec opowiada historię pasażerów autobusu, którzy w wyniku wypadku pożegnali się z życiem.
Zostają postawieni przed sąd ostateczny, przed którego wyrokiem muszą obejrzeć na ekranie cały swój żywot. Jeden ze zmarłych nie wierzy jednak w to, co dzieje się wokół niego.
3. Kingsajz (reż. Juliusz Machulski, 1987)
Kultowej komedii fantasy Juliusza Machulskiego ("Seksmisja", "Kiler") z Jerzym Stuhrem ("Amator", "Pogoda na jutro") i Katarzyną Figurą ("Żurek", "Kiler") nie wypada nie znać. Opowiada o zamieszkałej przez krasnoludki krainie zwanej Szuflandią. Problemy zaczynają się, gdy alchemik Adaś (Grzegorz Heromiński) przez przypadek uzyskuje "Kingsajz", czyli przybiera rozmiary normalnego człowieka.
Komedia Machulskiego została nagrodzona Złotym Lwem na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 1988 (w kategorii Najlepsza Scenografia), a w 2007 roku miesięcznik "Film" wyróżnił film Złotą Kaczką za Najlepszą scenę miłosną/erotyczną.
2. Lokis. Rękopis Profesora Wittembacha (reż. Janusz Majewski, 1970)
Janusz Majewski ("C.K. Dezerterzy", "Czarny Mercedes") to reżyser, który w swojej bogatej filmografii ma produkcje chyba w każdym gatunku. "Lokis. Rękopis Profesora Wittembacha" to udany mariaż filmu fantasy z kinem grozy w gotyckim stylu, opowiadający o tytułowym naukowcu (Edmund Fetting) odkrywającym sekrety pałacu hrabiego Michała Szemiota (Józef Duriasz).
"Lokis..." został nakręcony w Puszczy Białowieskiej, Gąsocinie, parku wilanowskim oraz pałacach w Łańcucie, Oborach i Kozłówce. Zrealizowana w 1970 roku produkcja uważana jest za pierwszy polski film grozy.
1. Rękopis znaleziony w Saragossie (reż. Wojciech Has, 1964)
"Rękopis znaleziony w Saragossie" to absolutny klasyk – i mowa tu zarówno o tekście źródłowym, czyli monumentalnej powieści Jana Potockiego, jak i adaptacji w reżyserii Wojciecha Hasa ("Sanatorium pod klepsydrą", "Jak być kochaną"), w której w główną rolę wcielił się nieodżałowany Zbigniew Cybulski.
Fabuła opowiada o młodym oficerze, który na drodze do Madrytu doświadcza przerażających zdarzeń. Film został wybrany przez Martina Scorsese ("Taksówkarz", "Irlandczyk") jako jedno z arcydzieł polskiego kina.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.