Agnieszka Kaczorowska-Pela wyznała w najnowszym wywiadzie, że nie ochrzciła swoich dzieci. Powodów stojących za decyzją gwiazdy "Klanu" jest kilka. Aktorka wraz z mężem nie są związani z Kościołem, a ponadto "sakramenty zamykają nasze czakry".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Agnieszka Kaczorowska-Pela zasłynęła rolą Bożenki w telenoweli "Klan". Wygrała też trzecią edycję "Tańca z gwiazdami", a także jest popularną influencerką
Wraz z tancerzem Maciejem Pelą mają dwie córki. Małżeństwo nie planuje jednak ich ochrzcić
W najnowszym wywiadzie dla "Plejady" tłumaczyła, że m.in. chciałaby dać im wolność wyboru
W ostatnim czasie celebryci są coraz częściej pytani w wywiadach o sprawy religijne i coraz rzadziej boją się o nich mówić. Większość z nas słyszała o tym, że Dawid Podsiadło dokonuje apostazji, o uszy mogła się też obić podoba decyzja jego kolegi po fachu - Organka. Teraz głos w tych sprawach zabrała Agnieszka Kaczorowska-Pela.
Agnieszka Kaczorowska-Pela nie ochrzci swoich córek. "Chcę dać dziewczynkom wolność wyboru"
W rozmowie z "Plejadą" wyznała, że razem z mężem nie są związani z Kościołem katolickim. Nie oceniają jednak ludzi, którzy ochrzcili swoje dzieci, bo "każdy wierzy w coś innego". Nie "hejtuje" też instytucji czy wiary oraz rozumie takie potrzeby u innych.
– W tym wszystkim, co jest związane z religią, wiarą, Kościołem, duchowością, itd. chcę dać dziewczynkom wolność wyboru – powiedział w wywiadzie przeprowadzonym przez Grzegorza Dobka.
Dodała też, że razem z mężem zadbają o edukację religijną dla swoich pociech. – Żeby znały wszystkie religie świata, żeby widziały, jak to wygląda w różnych częściach świata, żeby były na to otwarte, żeby rozumiały, że ludzie mogą wierzyć w różne rzeczy i odnajdywać swoją duchowość w różnych rzeczach – podkreśliła.
Agnieszka Kaczorowska rozpoczęła walkę z hejtem. Wszystko przez wpis o "modzie na brzydotę"
W zeszłym roku aktorka, tancerka, ale i influencerka rozpętała sporą dramę w sieci wpisem o "modzie na brzydotę". Zaobserwowała ją na Instagramie, w niewyretuszowanych zdjęciach, twarzach bez makijażu i pokazywaniu zmęczenia. Jej przemyślenia wywołały reakcje nie tylko zwykłych internautek, ale i topowych polskich celebrytek.
W rozmowie z Michałem Mańkowskim na łamach naTemat nie wycofała się ze swoich słów. –
Jeśli ktoś poczuł się urażony, te słowa wzbudziły w nim złe emocje, to może warto, żeby zastanowił się dlaczego. Nie napisałam "Hej, jesteś brzydka". Zapytałam, dlaczego stojąc przed lustrem niektóre kobiety wolą mówić do siebie "jestem brzydka" zamiast "jestem piękna" – zauważyła.
Celebrytka spotkała się z konstruktywną krytyką, ale i zwykłym hejtem. Dlatego później postanowiła założyć stowarzyszenie walczące z mową nienawiści w sieci. I słowa dotrzymała: na początku roku powstało "Hejt Hunters", na profilu stowarzyszenia na Instagramie powstały tylko trzy posty w styczniu i na razie cisza.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Uważam, to jest też od strony duchowej i energetycznej związanej z czakrami w naszym ciele potwierdzone, że sakramenty zamykają nasze czakry. Wierzę, że po co mamy coś zamykać, jak możemy coś otwierać.