Britney Spears nie przestaje szokować swoim zachowaniem w social mediach. Tym razem opublikowała wulgarny wpis o pracowniku restauracji. Piosenkarka zwyzywała go za to... że chciał ją pocieszyć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wróciła też do samodzielnego prowadzenia swoich profili w mediach społecznościowych. Jednak od pewnego czasu jej aktywność jest coraz bardziej niepokojąca dla fanów.
Wokalistka zaczęła bowiem dodawać bardzo odważne zdjęcia. Pozując w różnych miejscach, także tych publicznych, często nie miała na sobie nawet bielizny. Jedynie miejsca intymne zasłaniała dłońmi lub emotikonami.
Choć początkowo fani przyklaskiwali Britney, uważając, że to jej sposób pokazania światu odzyskania swojej wolności i niezależności, to z biegiem czasu publikowane ujęcia wzbudzały coraz więcej kontrowersji.
Pod koniec listopada w kolejnej publikacji poszła o krok dalej. Do nagiego ujęcia załączyła "dziwaczny" opis. Zamieszanie w komentarzach wywołał jego wulgarny ton i stwierdzenia o podtekście erotycznym. Spears wyznała, że lubi "ssać" i przychodzi jej to "niezwykle łatwo".
"Co tu się dzieje? Kibicowałem ci, ale teraz staje się to po prostu dziwne", "Britney, wszystko w porządku? Myślę, że powinnaś wyjść i bawić się ze znajomymi, zamiast publikować takie zdjęcia…" – pisali internauci w komentarzach.
Britney Spears znów szokuje na Instagramie. Obraziła pracownika restauracji
Kolejny post Britney znów zszokował jej obserwatorów. Ostatnio była w jednym z amerykańskich fast foodów. To, co ją tam spotkało, opisała w emocjonalny sposób. Nie szczędziła przykrych słów pracownikowi lokalu.
"Cóż, zapomniałam wczoraj zjeść. Zobaczyłam w pobliżu Jack in The Box. Nigdy w życiu tam nie jadłam (...). ale to był czas na posiłek (...). Wzięłam więc ciastka, mlecznego shake'a i podwójnego cheeseburgera. Cóż, potem płakałam w samochodzie... ale nikt nie mógł tego zauważyć, tylko ja... Moja twarz cały czas wyglądała normalnie... Wszystko było w porządku, ale wtedy ten wielki mężczyzna w pieprz**m oknie (...) zaczął mnie pocieszać! Powiedział, że będzie dobrze. (...) On mnie nie zna, a ja na pewno nie znam jego, więc po co to powiedział? Wszystko będzie dobrze! Poczułam się obrażona. Pi****l się, głupi człowieku w Jack in The Box. Nie znasz mnie... (...) więc idź sp*******j!" – czytamy.
Wpis szybko zniknął z profilu Spears, jednak internauci zrobili screena i opublikowali go na Twitterze.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.