Wyjazd Piotra Gąsowskiego pełen przygód i emocji. Został zatrzymany w USA przez policję
Kamil Frątczak
14 grudnia 2022, 09:51·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 grudnia 2022, 09:51
Wychodzi na to, że wyjazdy zagraniczne nie są mocną stroną Piotra Gąsowskiego. Aktor tym razem wybrał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie w ciągu jednego dnia miał tyle przygód, że mógłby nimi obdzielić wiele osób. Pod koniec dnia Gąsowski został zatrzymany przez policję. Wszystko na bieżąco relacjonował na swoim Instagramie. Pełen zdziwienia całą sytuację skomentował również jego przyjaciel Maciej Dowbor.
Reklama.
Reklama.
Piotr Gąsowski podzielił się z fanami obszerną relacją z podróży do Stanów Zjednoczonych. Wcześniej jego wyjazd do Hiszpanii upłynął w atmosferze skandalu
Jak się okazało, aktor najwidoczniej nie ma szczęścia do wyjazdów zagranicznych. Niestety i tym razem nie obyło się bez przygód
W ciągu jednego dnia prezenter miał opóźniony lot, zatrzymała go Straż Graniczna, trzykrotnie chciano mu wynająć uszkodzony samochód, a na koniec zatrzymała go amerykańska policja
Wylatując na urlop, większość jest zdecydowanie świadoma przygód, jakie się z tym wiążą. Jednak każdy chciałby, żeby atrakcje związane z wyjazdem były jednak bardziej zaplanowane niż spontaniczne. Przekonał się o tym Piotr Gąsowski, który obecnie jest w Stanach Zjednoczonych, a dokładniej w południowo-wschodniej części Florydy.
Jego poprzedni wyjazd do Hiszpanii nie obył się bez przygód. Jak się okazało i tym razem nie mogło być inaczej. Wszystko zaczęło się od banalnej sytuacji. Jego samolot na samym początku miał dwugodzinne opóźnienie, ale to nic takiego. Gdy tylko samolot wylądował za oceanem, przygody rozpoczęły się na całego.
Piotr Gąsowski został zatrzymany przez amerykańską policję
Aktor swoją szczegółową relację zaczął jeszcze na lotnisku, a dokładniej z odosobnionego pomieszczenia, w którym się znalazł z częścią podróżujących. W tego typu miejscach obowiązuje kategoryczny zakaz korzystania z telefonów komórkowych, a już w szczególności nagrywania pod groźbą zarekwirowania sprzętu. "Kolejna przygoda z cyklu: Nie uwierzycie, co mi się przydarzyło" – zapowiedział półszeptem Gąsowski.
Pracownicy Urzędu Imigracyjnego, jak sam przyznał, wypytywali go o wszystko, po czym wypuścili bez słowa wyjaśnienia, dlaczego został zatrzymany. Zdążył zaobserwować, że w jego paszporcie pojawiła się czerwona naklejka, a jeden z urzędników mówiący po polsku przyznał, że powód zatrzymania objęty jest tajemnicą.
Aktor poinformował, że to kolejna z rzędu jego wizyta za oceanem, a nigdy przedtem nie spotkał się z podobną sytuacją, stąd jego zaskoczenie. Z ponad trzygodzinnym opóźnieniem udał się do wypożyczalni samochodów, gdzie trzykrotnie chciano mu wypożyczyć uszkodzone auto.
"Wiecie co, mnie to już nie bawi. (...) W kolejnym samochodzie, trzecim już, brak ciśnienia w oponie. Zaraz zrobię awanturę, jak Boga kocham. Teraz zrobię awanturę" – poinformował prezenter. Dopiero czwarty samochód nadawał się do transportu, w związku z powyższym ruszył w kierunku hotelu. Kiedy się zakwaterował, pojechał na małe zakupy i kiedy myślał, że pechowy dzień dobiegł końca, zatrzymała go amerykańska policja.
Funkcjonariusz zabrał artyście prawo jazdy oraz dowód osobisty i kazał czekać. Jak się okazało, powodem zatrzymania było przejechanie na czerwonym świetle, którego Gąsowski nie zauważył ze zmęczenia. Policjant po 20 minutach zwolnił go, ponieważ uznał, że nie stanowił żadnego zagrożenia ze względu na późną porę i małego natężenia ruchu.
Całą sytuację skomentował przyjaciel aktora Maciej Dowbor, który nie dowierzał przygodom aktora. "Wpadnijcie do niego na stories, bo to, co on przeżywa, to nawet Forrest Gump nie miał tak ciekawego i tak spie*rzonego życia" – skomentował prezenter. Gąsowski udostępnił relację przyjaciela, komentując, że jego życie "nie jest spie*rzone, a raczej pieprzne".