Zwiastuny "Avatara 2" wykręcały niesamowite liczby, ale na razie nie przełożyło się to na sprzedane bilety. W Ameryce Północnej zarobił 134 miliony dolarów, choć analitycy przewidywali, że będzie to przynajmniej 150, a nawet 175 milionów.
Na świecie idzie mu też dobrze, ale nie tak się spodziewano. Do tej pory zarobił 300 milionów dolarów. Mogło być więcej, zwłaszcza że był pokazywany w Chinach, co nie jest regułą dla Zachodnich produkcji. Kraj jednak zmaga się z kolejną falą koronawirusa i kina są zamykane z powodu restrykcji. Miało być tam 100 milionów, a było 57 mln dolarów wpływów.
A skoro o pandemii mowa, to również i w post-covidowej erze nie zrobił rekordu. Na pierwszym miejscu jest zeszłoroczny "Spider Man: Bez drogi do domu", który zadebiutował z 260 mln dolarami w Ameryce Północnej. Tym samym "Avatar 2" jest drugim - pod tym względem - najbardziej dochodowym filmem od wybuchu pandemii.
Budżet filmu "Avatar: Istota wody" szacowany jest na 350-460 mln dolarów, więc przy 434 mln dolarów wpływów (w sumie prognozowano pół miliarda) po pierwszym weekendzie, w miarę na siebie zarobił. Mógł kosztować jednak o wiele więcej.
James Cameron przypadkowo (?) powiedział w jednym wywiadzie, że sequel musi się znaleźć w pierwszej piątce najbardziej dochodowych filmów, by się zwrócić. Tym samym musiałby zgarnąć przynajmniej 2 miliardy dolarów.
Czy jest na to jeszcze szansa? Oczywiście, nie możemy nie doceniać magii Camerona. "Avatar" zarobił 77 mln dolarów w weekend otwarcia (co już i tak było rekordem dla produkcji nieopartej na franczyzie, ale i tak zwiastowano klapie) w Ameryce płn., ale dopiero później totalnie rozbił bank.
Na razie "Istota wody" zbiera bardzo pozytywne recenzje i opinie widzów, a wskaźniki utrzymywania się zainteresowania filmem są obiecujące. Frekwencja z piątku w porównaniu z sobotą była tylko o 16 procent wyższa, a przed nami okres świąteczno-noworoczny z dużą liczbą dni wolnych. Portal "Deadline" przyznaje, że pod koniec roku każdy dzień w kinie jest jak sobota.
To o wiele lepiej niż w przypadku ostatniego "Spider Mana", gdzie zainteresowanie spadło o 39 procent, a w przypadku tegorocznego "Top Gun: Maverick" o 27 procent. Tymczasem ten pierwszy film zarobił łącznie 1,9 mld, a drugi 1,5 mld dolarów.