Są wstępne wyniki sekcji zwłok Patryka Kalskiego. Wykluczono jeden ze scenariuszy
redakcja naTemat
04 stycznia 2023, 11:15·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 stycznia 2023, 11:15
– Na tym etapie nic nie wskazuje na udział osób trzecich – przekazała prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pytana o przyczyny śmierci Patryka Kalskiego. Właściciel strzelnicy, który miał związki z Zatoką Sztuki, zmarł 1 stycznia.
Reklama.
Reklama.
Patryk Kalski zmarł 1 stycznia w wieku 43 lat. Jego śmierć zainteresowała media, bo był nie tylko właścicielem lokalnej strzelnicy i byłym partnerem Doroty Gardias, lecz także osobą związaną przed laty z Zatoką Sztuki (prowadził firmę nagłośnieniową, która obsługiwała imprezy w Zatoce).
Patryk Kalski – przyczyny śmierci. Prokuratura wstępnie je podała
Kalski znał założyciela Zatoki Sztuki, Marcina T., który w śledztwie ws. działań "Krystka" również usłyszał zarzuty dot. wykorzystywania nieletnich. Obecnie jest na wolności. Kalski przed laty – gdy ujawniano sopocką aferę – groził dziennikarzom, którzy upubliczniali informacje na temat afery i działań w Zatoce. Ostatnio miał jednak "pomagać" w śledztwie i odciąć się od dawnego środowiska.
Wcześniej wiadomo było, że 43-latek zmarł w Nowy Rok po zejściu do garażu, a śledczy zlecili sekcję zwłok mężczyzny. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku w rozmowie z tvp.info przekazała już informacje na temat wstępnych wyników sekcji i prawdopodobnych przyczyn śmierci 43-latka. – Ze wstępnej opinii wynika, że przyczyną zgonu mężczyzny była niewydolność krążeniowo-oddechowa – przekazała. Dodała też, że "na tym etapie nic nie wskazuje na udział osób trzecich".
"Zapytałem Kalskiego, czy coś wie na temat czynności policji i prokuratury w Zatoce Sztuki. – Łączenie Zatoki Sztuki i Dream Clubu z Iwoną Wieczorek nie ma kompletnie żadnego sensu – mówił. - Służby nic tu nie znajdą. Jedyny człowiek, który może coś powiedzieć, to Wojtek ps. "Bolo", ale on milczy jak grób" – relacjonował dziennikarz.
Wspomniany "Bolo" to były szef ochrony w Zatoce Sztuki, który odpowiadał także za ochronę Dream Clubu – to właśnie to miejsce (należące do tych samych właścicieli), opuściła Iwona Wieczorek przed zaginięciem. To do niego miał wielokrotnie telefonować Paweł P., kolega Iwony, który usłyszał w grudniu zarzuty ws. mataczenia w sprawie.
Kalski twierdził, że dostaje pogróżki. Chodziło o działalność strzelnicy
Kalski zmarł, nim doszło do spotkania. Z informacji reportera "Dziennika Bałtyckiego" wynika, że Kalski w ostatnim czasie dostawał pogróżki. Na jesieni posądzono go, że prowadzona przez niego strzelnica na Kolibkach (osiedle w Gdyni) działa niezgodnie z prawem, bo przekraczane są na niej normy hałasu. W jednej z wiadomości cytowanej przez dziennikarza miał relacjonować: "Czujemy się nękani przez kilka osób".
Portal Trójmiasto.pl opisuje z kolei: "W 2018 r., po jednym z naszych tekstów dotyczących Zatoki Sztuki, Kalski pojawił się również w redakcji Trojmiasto.pl. Demonstrując – jak sam twierdził – nabitą broń, wyraźnie sugerował, że powinniśmy odpuścić pisanie na temat Zatoki Sztuki". Z ustaleń dziennikarzy Trójmiasta.pl wynika jednocześnie, że w ostatnim czasie Kalski "przepraszał osoby, które wcześniej atakował i którym groził, odciął się od Marcina T. i szukał szansy na rehabilitację".
Również Mikołaj Podolski, autor książki "Łowca nastolatek. Prawdziwa historia Krystka i Zatoki Sztuki" przekazał: "Kalski próbował zastraszać nie tylko mnie z dziennikarzy, byśmy nie pisali o Zatoce. Ale ostatnio zmienił front. W ostatnich miesiącach pomagał śledczym i szukał kontaktu z dziennikarzami, by powiedzieć prawdę".