Do zdarzenia z udziałem Polaka doszło w weekend na niemieckiej autostradzie A20. Jak poinformowała niemiecka policja, 37-letni kierowca z Polski wjechał na niewłaściwy pas ruchu w miejscowości Pasewalk w Meklemburgii-Pomorzu Przednim oddalonej około 30 kilometrów od granicy z Polską.
Polak jechał w pewnym momencie w kierunku Szczecina z prędkością aż 210 km/h. Ścigało go aż siedem radiowozów. Udało mu się tak uciekać przez ponad 100 kilometrów. Dopiero rozłożona na autostradzie kolczatka go zatrzymała.
Nie wiadomo, czemu Polak wjechał na autostradę pod prąd i nie zatrzymał się na wezwanie policjantów. Kiedy w końcu go zatrzymano, okazało się, że był trzeźwy. Jak przekazały służby, Polak słyszał zarzut spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym.
To już kolejny wybryk polskiego kierowcy w Niemczech. U ubiegłym roku pisaliśmy też o Polaku, którego chcieli zatrzymać celnicy z niemieckiego landu Dolnej Saksonii na drodze A38. Kierowca z Polski nie chciał jednak poddać się kontroli. Pędził przez granicę z Turyngią z prędkością 250 km/h. "Celnicy jadący swoim pojazdem nie byli w stanie nadążyć za BMW" - powiedział wówczas rzecznik policji z Turyngii.
Funkcjonariusze z Turyngii podjęli więc pościg z użyciem helikoptera. Polaka usiłowało złapać także kilka radiowozów patrolowych. Amatorskiemu kierowcy rajdowemu udało się ujechać prawie 50 km. Przy zjeździe do miejscowości Bleicherode stracił panowanie nad pojazdem i wjechał z impetem w metalową barierkę ochronną. W konsekwencji auto rozbiło się.
Takie wybryki na autostradach sprawiły, że Unia chce ograniczyć prędkość na autostradach. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) wysłała zapytanie do 27 ministrów transportu krajów wspólnoty, w którym chce poznać ich zdanie na temat ewentualnego wprowadzenia odgórnego ograniczenia prędkości na wszystkich autostradach do 120 km/h oraz ograniczenia prędkości w miastach.
Zdaniem ETCS mogłoby to ograniczyć zużycie energii, w tym paliwa, a to zmniejszyłoby możliwości rosyjskiego szantażu energetycznego. Ale nadrzędnym powodem cały czas pozostaje bezpieczeństwo.
Polska nie odpowiedziała na to pytanie, ale niemieckie ministerstwo stwierdziło już, że nie popiera tego typu ograniczenia i "nie uważa, aby wprowadzenie ogólnego ograniczenia prędkości na autostradach było celowe".