Uczniowie z pięciu województw: lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego rozpoczęli właśnie ferie zimowe. Synoptycy nie mają jednak dobrych wieści dla dzieci i młodzieży liczących na zimowe szaleństwa.
W sobotę zimowy wypoczynek rozpoczęli uczniowie z pierwszych pięciu województw – za tydzień dołączą do nich rówieśnicy z woj. podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. Niezależnie jednak od regionu Polski, wszyscy oczekują od tej przerwy w nauce jednego: mrozów i opadów śniegu. Niewielkie są jednak szanse na to, że odpoczywający uczniowie będą mogli w tym roku doświadczyć prawdziwej zimy.
– Nie ma pozytywnych prognoz na te ferie – przyznaje w rozmowie z Polsat News Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Jak tłumaczy, choć opady śniegu są prawdopodobne, będzie on znikał bardzo szybko.
– Będą chwilowe przebłyski zimy, będą przechodziły fronty atmosferyczne, które spowodują, że spadnie śnieg. Natomiast chwilę później widać wyższe wartości w prognozach. Co za tym idzie, ten śnieg będzie się topił. Tu, w górach, jak najbardziej zostanie, natomiast na nizinach, wyżynach, niestety ten śnieg będzie się topił – wylicza rzecznik IMGW.
W sobotę i niedzielę na śnieg w Polsce nie ma co liczyć – aura, jak zdążyliśmy się już przyzwyczaić w ostatnich tygodniach, będzie wiosenna. Temperatury pozostaną dodatnie, od 2-3 stopni Celsjusza na wschodzie Polski, do nawet 8 stopni w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku. W niedzielę w zachodniej i centralnej Polsce przewidywane są też opady deszczu.
Jak wynika z prognozy IMGW, najbliższe opady śniegu będą mieć miejsce dopiero we wtorek 17 stycznia – wciąż jednak na śnieg będą mogły liczyć jedynie osoby przebywające na południowych krańcach Polski, w Tatrach i Beskidach.
Przerwa w nauce odbywa się w tym roku w czterech turach. Pełny terminarz ferii zimowych 2023 w poszczególnych regionach Polski przedstawia się następująco: