Służby zakończyły akcję ratunkową po sobotnim rosyjskim ostrzale na budynek mieszkalny w Dnieprze w obwodzie dniepropetrowskim. Zajęło im to aż 69 godzin. Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych przekazała dokładne dane dotyczące rannych i zaginionych.
Reklama.
Reklama.
Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na budynek mieszkalny w Dnieprze
Wojska rosyjskie użyły pocisków typu Ch-22 nazywanych "zabójcami lotniskowców"
Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych przekazała między innymi, że w wyniku ataku zginęło 44 cywilów
W sobotę 14 stycznia wojska rosyjskie przeprowadziły brutalny atak na kilkunastopiętrowy blok mieszkalny w miejscowości Dniepr. Jak przekazało Dowództwo Sił Powietrznych Ukrainy w oficjalnym oświadczeniu w mediach społecznościowych, "nie ma żadnych wątpliwości, że była to właśnie rakieta Ch-22". Na terytorium Ukrainy wystrzelono pięć tego typu pocisków manewrujących.
Po prawie trzech dobach zakończono akcję ratunkową
Służby zakończyły akcję ratunkową 17 stycznia o godzinie 13:00, po 69 godzinach od tragedii. Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych przekazała najnowsze dane na swoim profilu na Telegramie.
W wyniku akcji poszukiwawczo-ratowniczej uratowano 39 osób, w tym sześcioro dzieci. Z powodu rosyjskiego ataku rakietowego zginęło 44 osób, w tym pięcioro dzieci. Cztery osoby zmarły w szpitalu. Z kolei 79 osób zostało rannych, z czego 16 dzieci.
Do tej pory nie udało się zidentyfikować jeszcze 15 ofiar.
SBU podało konkretne nazwiska Rosjan odpowiedzialnych za atak
"Służba Bezpieczeństwa ustaliła rosyjskich okupantów biorących udział w ataku rakietowym na budynek mieszkalny w Dnieprze 14 stycznia. Każda rosyjska zbrodnia wojenna ma określonego sprawcę. Służby bezpieczeństwa ustalą i opublikują wszystkie dane imienne, tak, aby żaden morderca nie uniknął kary" – głosiło oświadczenie.
W komunikacie padły konkretne nazwiska osób odpowiedzialnych za bestialski atak. Są to: dowódca 52. pułku ciężkich bombowców płk Oleg Tymoszyn, dowódca pododdziału mjr Iwanenko Ołeksij Serhijowycz, szef sztabu eskadry lotniczej Dmytro Golenkov, a także Grigoriew Denys Anatolijowycz, Nazirow Dinar oraz Potseluev Jewhen.
Armia ukraińska nie dysponuje bronią do zestrzelenia tego typu pocisków
Jak przekazał wówczas Kijów, Siły Zbrojne Ukrainy nie dysponują bronią zdolną do zestrzelenia pocisków typu Ch-22. Od początku rosyjskiej agresji na terytorium Ukrainy wystrzelono ponad 210 pocisków tego typu. Żaden nie został zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą.
Armia podkreślała, że tylko przeciwlotnicze systemy rakietowe, które w przyszłości mogą zostać dostarczone Ukrainie przez sojuszników z Zachodu, są w stanie przechwycić te pociski. Mowa o systemach rakietowych takich systemach jak Patriot PAC-3 czy SAMP/T.
Pocisk ten nazywany jest "zabójcą lotniskowców", ponieważ opracowywany był do rażenia właśnie tego typu okrętów. Oceniane są one jako niecelne. W przypadku wystrzelenia z większej odległości możliwe jest odchylenie od celu w promieniu nawet kilkuset metrów.