Andrzej Duda przebywa na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Media społecznościowe obiegło zdjęcie polskiego prezydenta z dziennikarzem CNN Fareedem Zakarią. Znany od lat i ceniony publicysta uznawany jest za ostrego krytyka rządu PiS.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zdjęcie Andrzeja Dudy z Fareedem Zakarią zamieścił Marcin Przydacz, sekretarz stanu i szef biura polityki międzynarodowej prezydenta RP.
"Światowe Forum Ekonomiczne w Davos to także okazja do wielu kuluarowych rozmów. Tu ciekawa wymiana opinii prezydenta Andrzeja Dudy z jednym z najbardziej znanych dziennikarzy CNN Fareedem Zakarią o sytuacji bezpieczeństwa i możliwych scenariuszach" - napisał na Twitterze Przydacz.
Do wpisu odniósł się też były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Zareagował w krytycznym tonie, przypominając publicystykę Zakarii na temat rządów Prawa i Sprawiedliwości.
"Nie wątpię, że ciekawa. Proszę jednak pamiętać, że Fareed Zakaria to skrajny krytyk polskich władz. Już w pierwszych tygodniach rządu PiS porównywał Polskę do Korei Płn." – czytamy w komentarzu Waszczykowskiego na Twitterze.
Na tę wypowiedź zareagował Marcin Przydacz. Sekretarz stanu miał zupełnie inne zdanie w tej kwestii. "Jak Pan Minister wie – w dyplomacji nie zawsze ma się komfort rozmowy z kimś, z kim się w pełni zgadzamy" – ocenił.
"Nie jest to łatwa sztuka przekonywać krytyków, ale próbować wyjaśniać chyba czasami warto. Ta rozmowa głównie jednak dotyczyła spraw bezpieczeństwa" – czytamy we wpisie Przydacza.
Dodatkowo szef gabinetu prezydenta Dudy Paweł Szrot przypomniał, że w maju 2022 roku Fareed Zakaria przeprowadził wywiad z Andrzejem Dudą.
"Jest on oczywiście wybitną postacią liberalnej części świata mediów, ale Prezydent uznał, że wyjaśnienie sytuacji związanej z wojną i rolą Polski temu segmentowi opinii publicznej jest b. ważne" – napisał Paweł Szrot.
W Davos Andrzej Duda rozmawiał również z prezydentami Litwy i Łotwy. Jak przekazał, spotkania dotyczyły głównych tematów poruszanych w Davos.
Prezydent Andrzej Duda wziął udział w panelu na temat europejskiego bezpieczeństwa podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Opowiadał m.in. o tym, jak Polska przekazała Ukrainie czołgi z uzbrojenia własnego wojska – prezydent udzielił wypowiedzi po angielsku, co nie umknęło uwadze internautów.
Niestety, według internautów, styl wypowiedzi głowy państwa pozostawił wiele do życzenia.
"Powinien mówić po polsku, bo strasznie się to ogląda" – ocenł jeden z komentujących. "Duda powinien mówić po polsku, ja jeszcze nigdy nie słyszałem, żeby Merkel, Macron, Putin itp. mówili po angielsku, wszyscy mówią we własnym języku i każdy ma tłumaczone, wtedy unikamy wpadek dyplomatycznych" – dodał inny.
Ktoś inny przypomniał, że prezydent Duda ma tytuł doktora, zaś w ramach egzaminów doktorskich zdawany jest język obcy. "Ja tylko mam nadzieję, że nie był to język rosyjski, bo w jaki sposób zdał język angielski, pozostaje dla mnie zagadką" – czytamy w komentarzu.
Kilka osób zwróciło natomiast uwagę na to, że tłumacz, którego słychać na krążącym na Twitterze nagraniu, nieco "poprawił" wypowiedź głowy państwa: "Tłumacz złagodził nawet, bo wiedział, że Duda się wysypał: 'more than we afford' – 'bardzo dużo'".