Serbia zaczęła podejmować coraz śmielsze kroki wobec swojego rosyjskiego sojusznika. Wcześniej prezydent Aleksandar Vučić potępił roszczenia terytorialne Putina, a także poczynania grupy Wagnera w Serbii. Teraz serbski adwokat Čedomir Stojković złożył pozew m.in. przeciwko ambasadorowi Rosji.
Reklama.
Reklama.
Organizacje antywojenne z Rosji i Ukrainy (w tym grupa Oktobar) oraz serbski adwokat Čedomir Stojković przedstawili w prokuraturze zarzuty między innymi przeciwko ambasadorowi Rosji w Serbii Aleksandrowi Bocanowi Harchence. Jak informują serbskie media, zarzuty wniesiono w czwartek 19 stycznia.
"Przedstawiamy zarzuty karne przeciwko ambasadorowi Rosji w Belgradzie Aleksandrowi Bocanowi Harchence, szefowi serbskiego wywiadu Aleksandrowi Vulinowi, pracownikom serbsko-rosyjskiego centrum humanitarnego w Niszu i prawicowej organizacji 'Narodowe patrole' będącej pod kontrolą rosyjskiej Grupy Wagnera" – głosi wpis na Twitterze serbskiego prawnika.
Adwokat przekazał serbskim mediom, że zarzuty dotyczą działalności grupy Wagnera w Serbii, odnoszą się do mobilizacji obywateli serbskich oraz bezczynności serbskich służb specjalnych i ich braku stłumienia prób rosyjskiego werbunku obywateli Serbii.
– Mamy uzasadnione wątpliwości, czy Aleksandar Vulin wydał instrukcje, aby nie utrudniać działalności Grupy Wagnera – mówił Stojković o szefie serbskiego wywiadu. Dodał, że na stronie internetowej ambasady Rosji w Serbii pojawiła się instrukcja, w jaki sposób obywatele Serbii mogą wziąć udział w wojnie w Ukrainie.
– Wiemy, że nie robi tego sam, ale z pomocą innych osób z ambasady rosyjskiej, które również są objęte zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa – powiedział. Zarzuty karne objęły również Damnjana Kneževicia z Patrolu Narodowego.
Nieoczekiwana zmiana frontu Serbii ws. wojny w Ukrainie
Przypomnijmy, że we wtorek 17 stycznia prezydent Aleksandar Vučić udzielił wywiadu dla serbskich mediów, w którym odrzucił roszczenia terytorialne Władimira Putina dotyczące Ukrainy. Przekazał także, że jeśli chodzi o konflikt, to "najgorsze dopiero nadejdzie". Vučić przez ostatnie lata odbył dziesiątki spotkań z rosyjskim przywódcą. Teraz jednak stwierdził, że nie rozmawiali od "wielu miesięcy".
– My od samego początku mówiliśmy, że nie jesteśmy w stanie i nie możemy poprzeć rosyjskiej inwazji na Ukrainę – powiedział. Dodał: "dla nas Krym to Ukraina, Donbas to Ukraina – i tak pozostanie".
Jak informował Reuters, Aleksandar Vučić apelował również w poniedziałek 16 stycznia do Rosji o zaprzestanie prób rekrutacji serbskich żołnierzy do grupy Wagnera do walki z Ukrainą. Prezydent krytykował rosyjskie media społecznościowe za zamieszczanie reklam w języku serbskim, które miały na celu wzywanie serbskich ochotników do udziału w wojnie.
– Dlaczego wzywacie kogokolwiek z Serbii, skoro wiecie, że jest to niezgodne z naszymi przepisami? – powiedział Vučić w belgradzkiej telewizji Happy TV.
Słowa te poparł ambasador USA w Serbii, mówiąc: "Ucieszyłem się, słysząc od prezydenta Vučicia i jego administracji, że dostrzegają zagrożenia dla pokoju i stabilności przez Grupę Wagnera potencjalnie działającą w Serbii".