
Sarmackie, modne, sumiaste, kowbojskie, oldschoolowe, wieśniackie, seksowne, obleśne, polityczne, kultowe, symboliczne, męskie – tak różne mogą być i tak różnie bywają odbierane. Zapraszamy do krótkiego przewodnika po świecie wąsów.
REKLAMA
Jeśli jednego dnia wąsów pozbył się urzędujący prezydent, a dzień później taki sam radykalny krok zapowiedział Lech Wałęsa – wiedz, że coś się święci. O co może chodzić? Bronisław Komorowski, który bujny wąs nosił od lat, swoich intencji nie wyjawił. Wiadomo tylko tyle, że poprzednim razem, gdy go zgolił, stało się to za namową Pierwszej Damy.
Mężczyzna bez wąsów jest jak filiżanka herbata bez cukru.
Bardziej wylewny był Lech Wałęsa. Były prezydent w TVN 24 powiedział, że wąsy zapuścił “kiedyś przypadkowo, bo nie miał maszynki na strajku” i później na emeryturze chciał po prostu zobaczyć, jak wygląda bez nich. Było to w 2002 roku.
Czemu jednak prawdziwy Wałęsa postanowił powtórzyć ten krok? – Zgolę wąsy w lecie, kiedy będę chciał, żeby trochę słońca doszło – powiedział. Dodał też, że wąsy bywają niewygodne i po prostu niepotrzebne (na marginesie dodać trzeba, że tego samego dnia, gdy Wałęsa ogłosił, iż się ogoli, na aukcję WOŚP wystawiono sztuczne wąsy, w których Robert Więckiewicz grał lidera “Solidarności”). Czy jednak rzeczywiście wąsy są bezużyteczne?
Wąs dumą mężczyzny
Biologicznie rzecz ujmując, wąsy mogą być czymś naprawdę istotnym... i przydatnym. Autor strony artofmanliness.com twierdzi, że bujny zarost nad górną wargą porównać można do pawiego ogona: im bardziej imponujący, tym większa szansa na zdobycie atrakcyjnej samicy. Dlatego przez wieki wąs był symbolem męskiego wigoru, siły i dzielności. Pozostałości tego kultu widać w dzisiejszym Egipcie, gdzie “męski honor mierzony jest wielkością noszonych wąsów”. Podobnie jest w Indiach, gdzie policjantom płaci się, aby zapuszczali wąsy, ponieważ wzbudzają wówczas większy respekt wśród obywateli.
Biologicznie rzecz ujmując, wąsy mogą być czymś naprawdę istotnym... i przydatnym. Autor strony artofmanliness.com twierdzi, że bujny zarost nad górną wargą porównać można do pawiego ogona: im bardziej imponujący, tym większa szansa na zdobycie atrakcyjnej samicy. Dlatego przez wieki wąs był symbolem męskiego wigoru, siły i dzielności. Pozostałości tego kultu widać w dzisiejszym Egipcie, gdzie “męski honor mierzony jest wielkością noszonych wąsów”. Podobnie jest w Indiach, gdzie policjantom płaci się, aby zapuszczali wąsy, ponieważ wzbudzają wówczas większy respekt wśród obywateli.
– Wąsy są bardzo wyraziście maskulinistycznym akcentem, podobnie jak brody. Dlatego renesans ich popularności wśród młodych facetów można odczytywać trochę jako taki modowo-fetyszystowski gadżet – twierdzi Marcin Różyc, dziennikarz piszący o modzie. Ale chodzi też o coś innego: – To się wpisuje w hipsterski trend związany ze wszystkim co vintage. Wąsy są modne podobnie jak lata osiemdziesiąte i związany z nimi “kultowy” kicz – dodaje Różyc. Początkowo ich popularność podszyta była ironicznym buntem wobec kanonu męskiej urody, jednak dziś wąs przestał być śmieszny i w pewnych kręgach bywa po prostu modny.
– Nie dorabiałbym do nich jakiejś wielkiej ideologii, po prostu z zarostem lepiej się czuję. To wygoda – mówi Maciek, barman w jednym z warszawskich pubów. Nie chce wdawać się w dyskusję o modzie, hipsterach czy oldschoolowych wąsach z lat osiemdziesiątych. – Jeśli już miałbym wskazywać jakieś moje inspiracje, to prędzej w klimatach country i rednecków – przyznaje ze śmiechem wspominając o epickich wąsach aktora Sama Elliota z “Big Lebowskiego”.
Na każde wąsy znajdą się nożyczki.
Okazuje się jednak, że wąsy mogą być nie tylko symbolem męskiej żywotności, ale po prostu dodawać wieku i powagi. – Jako młody trener objąłem drużynę seniorów. Chciałem jakoś dodać sobie lat, aby zyskać respekt piłkarzy, no więc zapuściłem wąsy. Od tamtego czasu noszę je stale – mówi Jerzy Engel, były trener reprezentacji Polski.
Wąs z dziada pradziada
Odmiennie do sprawy podchodzi inny przedstawiciel starszego pokolenia polskich wąsaczy – Jarosław Kalinowski z PSL. Dla niego wąsy to swoista tradycja. – Mój dziadek je miał, w pewnym momencie życia miał ojciec, więc i ja je noszę. Od dawna, co najmniej od czasów szkoły średniej – przyznaje. Można więc powiedzieć, że Kalinowski wpisuje się w sięgającą czasów I RP tradycję noszenia sumiastych, sarmackich wąsów. Tak pisał o nich w XVIII w. Franciszek Dionizy Kniaźnin:
Odmiennie do sprawy podchodzi inny przedstawiciel starszego pokolenia polskich wąsaczy – Jarosław Kalinowski z PSL. Dla niego wąsy to swoista tradycja. – Mój dziadek je miał, w pewnym momencie życia miał ojciec, więc i ja je noszę. Od dawna, co najmniej od czasów szkoły średniej – przyznaje. Można więc powiedzieć, że Kalinowski wpisuje się w sięgającą czasów I RP tradycję noszenia sumiastych, sarmackich wąsów. Tak pisał o nich w XVIII w. Franciszek Dionizy Kniaźnin:
"Do wąsów"
Gdy szli na popis rycerze nasi,
A męstwem tchnęła twarz okazała,
Maryna patrząc szepnęła Basi:
"Za ten wąs czarny życie bym oddała"
Czy wąsy są naszą narodową specjalnością? W 2004 roku “Przegląd” cytował Bronisława Komorowskiego, który mówił, że "Polacy są wąsaczami! To nas wyróżnia. W NATO jesteśmy praktycznie jedynym narodem, który może się pochwalić wąsami". Jerzy Engel twierdzi jednak, że gdy bywał w Grecji i na Cyprze, to jego wąsy nie robiły tam dużego wrażenia: – Co prawda czasami wołano na mnie “Wałęsa”, ale jednak w tych rejonach wielu mężczyzn, zwłaszcza starszych, nosi sumiaste wąsy, znacznie bardziej imponujące od moich – śmieje się trener.
Wąs polityczny?
Skoro wąsy mogą być i seksowne, i ironiczne, i tradycyjne, to czy mogą być polityczne? – Nie przesadzajmy – mówi Tomasz Skupieński, ekspert marketingu politycznego. Jego zdaniem trudno jest mówić o tym, żeby pozbycie się zarostu np. przez Bronisława Komorowskiego, wpłynęło jakoś na jego wizerunek. – Na pewno wygląda młodziej, ale jestem przekonany, że odbiór jego prezydentury pozostanie taki sam. Niektórzy cenią jego spokojny, sarmacki, biesiadny styl, inni natomiast i tak dokleją mu łatkę “gajowego”. A więc wszystko po staremu – ocenia ekspert.
Skoro wąsy mogą być i seksowne, i ironiczne, i tradycyjne, to czy mogą być polityczne? – Nie przesadzajmy – mówi Tomasz Skupieński, ekspert marketingu politycznego. Jego zdaniem trudno jest mówić o tym, żeby pozbycie się zarostu np. przez Bronisława Komorowskiego, wpłynęło jakoś na jego wizerunek. – Na pewno wygląda młodziej, ale jestem przekonany, że odbiór jego prezydentury pozostanie taki sam. Niektórzy cenią jego spokojny, sarmacki, biesiadny styl, inni natomiast i tak dokleją mu łatkę “gajowego”. A więc wszystko po staremu – ocenia ekspert.
Jak więc widać nawet z pobieżnego przeglądu wielości zagadnień, jakie wiążą się z noszeniem wąsów, jest to temat rzeka. Jedni będą “za”, inni “przeciw”. Dla jednych zawsze wiązać się będą z memem o "Panu Andrzeju" i kiczem, dla innych to szczyt mody i powód do dumy. A co Wy sądzicie o wąsach?

