Edwarda Furlonga kojarzą dosłownie wszyscy – zagrał młodego Johna Connora w kultowym filmie "Terminator 2". W ostatnich latach jednak niemal kompletnie zniknął z Hollywood i ogólnie showbiznesu. Co się z nim stało? To nie był klasyczny scenariusz o upadku po przygodach z kokainą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Edward Furlong miał zaledwie 12 lat, gdy poszedł na casting do filmu "Terminator 2: Dzień sądu". Rola Johna Connora przyniosła mu nagrodę MTV, Saturna i... nieśmiertelność.
Jako nastolatek stał się ikoną lat 90. W końcówce XX wieku potem grał w wielu filmach ("Więzień nienawiści") i teledyskach (np. Aerosmith). Potem słuch o nim prawie zaginął.
Okazało się, że ma swoje mroczne oblicze - skłonność do przemocy i używek. Był wiele razy aresztowany i trafił do więzienia. Nie dziwne więc, że Hollywood zamknęło przed nim drzwi.
W tym roku aktor skończy 45 lat i powoli zmienia swoje życie i wizerunek, choć to nie będzie łatwe. Jak teraz wygląda?
Edward Furlong miał wszystko to, za czym szaleje wiele kobiet - był utalentowany, sławny, ładny i buntowniczy. Niestety wizerunek bad boya z ekranu miał też odzwierciedlenie w rzeczywistości - i to w tej dosłownej formie. Za stosowanie przemocy wobec swoich partnerek trafił w końcu do więzienia. Karierę zniszczyły mu też narkotyki, a zapowiadała się tak pięknie...
Edward Furlong to nie tylko John Connor z "Terminatora 2". W latach 90. był gwiazdą kina
Jeżeli jakoś specjalnie nie śledziliśmy jego historii lub nie oglądamy namiętnie wszystkich wychodzących filmów, do głowy przychodzi nam tylko jego rola z Arnoldem Schwarzeneggerem w filmie z 1991 roku. Furlong ma jeszcze inne świetne występy - chociażby w "Więźniu nienawiści" z 1998 roku, gdzie wcielił się w postać młodego naziola zafascynowanego swoim bratem ze swastyką na klacie (Edward Norton).
Na tym jednak nie koniec. W "Sercu Ameryki" w 1992 r. zagrał syna złodzieja (Jeff Bridges) i ta drugoplanowa rola przyniosła mu nominację (jedną z dwóch ostatnich) do nagrody Independent Spirit. Doskonale odnajdywał się w dramatach, m.in. "Nasz własny dom" (1993), "Mała Odessa" (1994 r.), "Harfa Traw" (1995 r.) i "Wczoraj i Dziś" (1996 r.) oraz horrorach "Smętarz dla zwierzaków II" (1992 r. i też był nominowany do Saturna), "Elektroniczna ruletka" (1994 .r) i "Kruk 4" (2005 r.).
Szczyt popularności osiągnął w latach 90. Później, oprócz wspomnianego "Kruka", zagrał w zaledwie kilku filmach i w większości nie były to nawet role drugoplanowe. W "Green Hornet" (2011 r.) pojawia się w dwóch scenach, a w "Terminator: Mroczne przeznaczenie" (2019 r.) zagrał tylko twarzą, która została użyta przez speców od animacji komputerowej w scenie otwierającej film. Młody John Connor zostaje w niej kropnięty przez Arniego.
W serialach nie grał prawie wcale (miał niewielkie epizody w "CSI: NY" i "Star Trek: Renegades"), ale za to wystąpił w kilku teledyskach i to nie byle kogo: Aerosmith - "Livin' on the Edge" oraz Metallica - "The Unnamed Feeling". Rozpoczął też swoją karierę muzyczną - w 1992 r. wypuścił rockową płytę w Japonii - "Hold On Tight", która była hitem w Kraju Kwitnącej Wiśni". Tytułowa piosenka wyprzedziła nawet tam na moment "I Will Always Love You" Whitney Houston. Jednak wszystkie te sukcesy poszły potem na marne.
Nastoletni Edward Furlong uciekł z domu ze starszą o 13 lat kobietą.
Edward Furlong wychowywał się bez ojca - jego matka Eleanor Torres nigdy mu o nim nie powiedziała, co miało też wpłynąć na jego relację z nią. Po długiej batalii sądowej został przygarnięty przez jej siostrę Nancy i ich przyrodniego brata Sean Furlong (zmienił po nim nazwisko) w 1991 roku. Stali się jego opiekunami prawnymi i menadżerami. "Zamieszkałem z Seanem i Nancy, bo byłem z nimi szczęśliwszy" – mówił w wywiadzie.
Niedługo później zaczął rozrabiać. Za rolę w "Terminatorze 2" miał dostać 30 tysięcy dolarów, co z pewnością ułatwiło mu ucieczkę z domu w wieku 16 lat. Nie zwiał w pojedynkę. Na planie poznał Jacqueline Domac (miał wtedy 13 lat, a ona 26). Najpierw została zatrudniona jako jego prywatna nauczycielka, a potem stała się jego ukochaną i agentką.
Wujek Sean próbował zakończyć ten związek i nawet złożył zawiadomienie o gwałt. W 1994 roku w Kalifornii zmieniło się bowiem prawo i można było ścigać kobiety za kontakty seksualne z nieletnimi. Policja jednak rozłożyła ręce, bo chłopak się nie skarżył. Z Domac był przez 5 lat. Rozstali się, gdy oskarżyła Furlonga o pobicie, a także domagała się 110 tys. dolarów za pracę w charakterze agentki.
W dokumentach sądowych mogliśmy przeczytać, że zaatakował ją w domu "rzucając w nią przedmiotami, krzycząc na nią, biegnąc w jej stronę i wymachując pięściami". Później 21-letni wówczas gwiazdor miał ją przygnieść do łóżka i bić pięściami po głowie. Takie sytuacje miały zdarzać się wcześniej, a Domac czuła się jak "maltretowana żona" i bała się iść z tym na policję. Nie mogłem znaleźć informacji, jak zakończył się ten proces.
Furlog był uzależniony od hery, koki i alkoholu. Narkotyki miał podawać 6-letniemu synowi.
W 2006 roku ożenił się z Rachael Bellą poznaną na planie filmu "Jimmy and Judy"(tym razem starszą tylko o 7 lat). W tym samym roku doczekali się syna Ethana, ale ich małżeństwo nie wytrzymało długo. W 2009 roku Bella wniosła o rozwód, a także o zakaz zbliżania się (miał ją uderzyć pięścią w twarz w szale narkotykowym). Później jednak, w tym drugim przypadku, zmieniła zdanie i chciała to unieważnić, by ojciec mógł widywać syna.
Mogła tego później żałować. W czasie spotkań z Ethanem w jakiś sposób sześciolatek miał zażyć kokainę. W dokumentach rozwodowych dowodziła, że w 2012 r. syn miał uzyskać pozytywny wynik testu na obecność narkotyku. Od tamtego czasu Furlong mógł spotykać się z pociechą tylko pod nadzorem. W 2014 r. ich małżeństwo rozpadło się na dobre.
Skoro o narkotykach mowa – Edward Furlong wpadł w nie po uszy, a także nadużywał alkoholu. Zaczęło się po rozstaniu z Jacqueline Domac. Sam przyznał, że z przerwami ćpał od 22 do 26 roku życia (1999-2003 r.). W wywiadzie z 2006 roku mówił, że już tego robi. Po późniejszej sytuacji z jego żoną i synem możemy sądzić, że jednak wrócił do ćpania.
Aktor z "Terminatora 2" wielokrotnie był aresztowany za ataki na swoje partnerki. W więzieniu spędził dwa miesiące.
Nie skończył z narkotykami, a także z biciem partnerek. W październiku 2012 roku został aresztowany z zarzutem stosowania przemocy domowej. Tym razem jego ofiarą była aktorka Monica Keena ("Freddy kontra Jason", "Jezioro marzeń"). Łącznie trzy razy wzywała policję w ciągu kilku miesięcy i trzy razy był aresztowany. W końcu w styczniu 2013 roku trafił za kratki i nie mógł ubiegać się o wyjście za kaucją.
W marcu 2013 roku skazano go na 180 dni więzienia - za "użycie siły" wobec Keeny, a był wtedy na zwolnieniu warunkowym, a także naruszył zakaz zbliżania się. Wyszedł wcześnie i myślicie, że się poprawił? Nie. W maju ponownie został aresztowany za napaść na byłą dziewczynę.
Uniknął wyroku więzienia, bo zgodził się na 5-letni okres próbny, 90-dniowy odwyk i roczną terapię z zakresu przemocy domowej. W sumie spędził 61 dni w więzieniu. Co ciekawe, mimo takich przejść, Monica Keena nadal utrzymywała z nim kontakt, pomagała mu w opiece nad synem, a także byli widywani wspólnie np. w 2020 r.
Co teraz robi Edward Furlong? To cień aktora, którym był kiedyś, ale dalej gra w filmach
Edward Furlong stał się topową dziecięcą gwiazdą zaraz po Macaulayu Culkinie. Aktor grający tytułowego "Kevina samego w domu" (1990 r.) też później wpadł w ciąg narkotykowy i zmienił się nie do poznania, ale ma zupełnie inną historię i nie był przemocowcem. Obaj jednak ostateczni wyszli na prostą.
Furlong jest stałym bywalcem konwentów i spotkań z fanami, a w tym roku zobaczymy go w horrorze "The Forest Hills". W kolejce czekają jeszcze takie produkcje jak "Heart of a Champion", "Karma" i "The Endless Whispers". To jednak tylko cień dawnej kariery, a Hollywood raczej niechętnie będzie chciało go z powrotem. I nie ma co się dziwić.
Wcześniej, w 2013 r., poszedł na zasądzony odwyk, a od 2018 roku zapewnia, że jest trzeźwy. Dodatkowo uczęszcza na spotkania Anonimowych Alkoholików. Początkowo obawiał się życia bez używek, bo musiałby świadomie stawiać czoła temu, kim jest i kim był. W końcu jednak się przemógł, gdy raz spojrzał w lustro i nie rozpoznał w nim siebie.
Nie tylko on nie może siebie poznać. Aktor stracił nie tylko twarz - w przenośni, ale i cały swój dawny urok. Na nowych zdjęcia dopiero po chwili dostrzegamy, że to ten sam człowiek, co kiedyś grał Johna Connora. Ponadto przez metamfetaminę wyleciały i popsuły mu się niemal wszystkie zęby, ale w zeszłym roku wstawiono mu nowe.
"Kiedy brałem narkotyki zrobiłem w ch*ja wiele osób. Odzyskanie zaufania ludzi, którzy z tobą pracują, kiedy tak bardzo ich olewałeś, to długi proces" – powiedział w wywiadzie w 2022 roku. W przeciwieństwie do Culkina, Furlongowi będzie o wiele trudniej odzyskać sympatię widzów, o ile kiedykolwiek to mu się uda zrobić.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Byłem uzależniony od heroiny i kokainy. To było naprawdę przerażające. Już nawet nie myślę o imprezowaniu. Teraz wydaje się to takie samotne: bieganie po klubach i wciąganie koki. Mam koszmary o braniu twardych narkotyków. Budzę się i myślę: "Czy mam nawroty?"