Zimowe okienko transferowe w piłce nożnej trzymało w napięciu do ostatnich sekund. Dużo emocji przeżywali jednak głównie kibice Premier Leauge. Wyspiarze po raz kolejny pobili wszelkie finansowe rekordy, a palmę pierwszeństwa miała Chelsea Londyn. W stolicy nikt już nie tęskni za pieniędzmi Romana Abramowicza.
Reklama.
Reklama.
Właścicielem Chelsea Londyn jest amerykański biznesmen Todd Boehly
Londyńczycy wydali 330 milionów euro w zimowym oknie transferowym
Najdroższym zakupem jest transfer Enzo Fernandeza za ok. 120 mln euro
Zgodnie z tradycją, skoro wydaje się pieniądze w futbolu, to najwięcej waluty w obrocie jest w Premier League. Uważana za najlepszą na świecie, a dodatkowo najbogatsza liga globu ma się dobrze niezależnie od rzeczywistości dookoła. Nie zmieniła tego ani pandemia COVID-19, ani kryzys gospodarzy, ani trwająca wojna w Ukrainie.
W ostatnim z przypadków nad przepaścią stanęła w pewnym momencie Chelsea Londyn. Londyńczycy musieli sobie bowiem radzić z Romanem Abramowiczem. Rosyjskim oligarcha, mający wiele wspólnego z otoczeniem Władimira Putina, stracił swój majątek (przynajmniej w teorii), poprzez liczne sankcje gospodarcze narzucone na obywateli Rosji. Sytuacja finansowa Chelsea była na tyle trudna, że rozważano nawet konieczność zrezygnowania z lotu samolotem na mecz Ligi Mistrzów, a przerzucenie się na dużo tańszą komunikację autobusową.
Rosyjskie miliardy nie są w Londynie potrzebne
Abramowicza i jego pieniędzy już nie ma, a kibice Chelsea mogą spać spokojnie. Nowym właścicielem jest amerykański miliarder. Todd Boehly nie szczędzi grosza na swoją nową zabawkę, wkładając coraz większe pieniądze w londyński klub.
Amerykanin podczas swoich rządów sprowadził już osiemnastu zawodników. W samym sezonie 2022/23, według wyliczeń Transfermarkt.pl Chelsea wydała na transfery 611 milionów euro. Boehly skutecznie omija przy tym zasady, które obowiązują względem tzw. finansowego Fair Play UEFA(FFP). Wystarczy odpowiednia, kreatywna księgowość w londyńskim klubie.
Jak działa machina Chelsea? Aktualne regulacje FFP określają maksymalną długość kontraktu na 5 lat, natomiast istnieją wyjątki, które skutecznie wykorzystuje londyński klub. Podpisywanie dłuższych kontraktów jest możliwe z powodu tzw. amortyzacji kosztów.
Właśnie w taki sposób parafowano umowę z ukraińskim talentem Michajło Mudrykiem. Chelsea rozłożyło spłatę 88 milionów euro na kontrakt o długości 8,5 roku. To najdłuższa umowa, jaką podpisano w historii ligi angielskiej. UEFA ma interweniować w tej sprawie, ukracając proceder, którego dopuszcza się w szczególności Chelsea.
Mistrz świata pobił rekord transferowy
Zanim europejska centrala dokona istotnych zmian, w Londynie zaszalano na zamknięcie stycznia. W ostatnim dniu zimowego okienka transferowego pobito kolejny rekord.
Tym razem mowa o najdroższym transferze w Anglii. Chelsea zapłaciła aż 120 milionów euro za usługi Argentyńczyka Enzo Fernandeza. Były pomocnik Benfiki Lizbona zdobył z Albicelestes mistrzostwo na mundialu w Katarze, będąc jedną z kluczowych postaci.
Kontrakt ma być podpisany do 2031 roku, czyli ponownie księgowość w stylu amerykańskiego właściciela, spisała się na medal. Przejście Fernadeza sprawiło, że z klubem pożegnał się dotychczasowy kapitan The Blues. Bez żalu do lokalnego rywala, Arsenalu Londyn, oddano włoskiego pomocnika Jorginho.
Chelsea łącznie tej zimy wydała 330 milionów euro. Dla porównania, w całej lidze angielskiej dokonano transferów na kwotę opiewającą na 825 milionów euro. Londyńczycy będą chcieli poprawić swoją pozycję w tabeli. Choć pieniądze z Chelsea wypływają regularnym strumieniem, The Blues po 20. kolejkach są dopiero na dziesiątym miejscu w PL.
Oszczędności od Bundesligi po Serie A
Dużo skromniej zimą było w innych ligach z europejskiego topu. Druga pod względem wydatków francuska Ligue 1 to łączna kwota rzędu 125 milionów euro. Zimowe podium uzupełniają Niemcy. W Bundeslidze na transfery pomiędzy rundami wydano zaledwie 68 milionów euro.
Jeszcze skromniej było we Włoszech i Hiszpanii. W hiszpańskiej LaLiga wydano 57, we włoskiej Serie A tylko 28 milionów euro. Ta druga kwota to tyle samo, ile wyłożono pieniędzy na... drugim poziomie rozgrywek w Anglii, tj. w Championship.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.