Telewizja Polska od wielu lat nieustannie pozostaje w rękach Prawa i Sprawiedliwości. Między innymi z tego powodu wiele gwiazd decyduje się na rezygnację ze współpracy z publicznym nadawcą. Opinię publiczną jednak bardzo mocno zszokowała ostatnia wypowiedź Maryli Rodowicz, którą od zawsze można było oglądać na wydarzeniach organizowanych przez TVP.
Słowa artystki dobitnie skomentowała Karolina Korwin-Piotrowska. Dziennikarka z przekąsem stwierdziła, że to miłe ze strony artystki, że zorientowała się po czasie, w czym bierze udział.
To bardzo miłe, że Maryla Rodowicz po tylu latach rządów PiS i brania pieniędzy za występy w TVP – będącej tubą rzadu i finansowanej z pieniędzy podatników, 2 mld z hakiem rocznie z budżetu – zorientowała się w czym bierze udział, dając przez lata twarz władzy, której przegranej teraz życzy. Lepiej późno niż wcale.
Niedawno wokalistka udzieliła głośnego wywiadu dla portalu Plotek.pl, w którym między innymi podsumowała działalność Telewizji Polskiej. Jak się okazało, nie miała do powiedzenia zbyt wiele dobrego.
– TVP to jest reżimowa, rządowa telewizja. Artyści bojkotują festiwal w Opolu. Jest mały skład, w kółko te same nazwiska, na sylwestrowym koncercie też. Mnie brakuje tej całej nowej generacji, tego młodego rzutu – stwierdziła.
Chwilę później Rodowicz podsumowała poczynania Prawa i Sprawiedliwości, a także stosunku partii do społeczności LGBTQ+. Wokalistka nawiązała również do słów prezydenta RP, Andrzeja Dudy, który bez namysłu poniżył osoby nieheteronormatywne. Artystka tym samym jednoznacznie przedstawiła swoje stanowisko w kontekście nadchodzących wyborów.
– Najbardziej zabolały mnie słowa prezydenta, który powiedział, że ludzie LGBT to nie są ludzie. Jak można tak upokorzyć drugiego człowieka?! Prezydent, który jest katolikiem, chodzi do kościoła, pochodzi z bardzo katolickiej rodziny krakowskiej, bardzo szanowanej, ojciec profesor... Nie można tak gardzić ludźmi! To jest dla mnie bardzo, bardzo przykre – przyznała szczerze.
– Jak można być partią wiodącą i tak dzielić ludzi?! Dlatego bym chciała, żeby przegrali wybory. Żeby ludzie mogli poczuć się ludźmi, żeby mogli mówić to, co chcą, żeby mogli być tacy, jacy chcą, żeby mogli spać, z kim chcą, żeby politycy przestali im zaglądać pod kołdrę – podsumowała.